Neurony z moczu
Ludzkie odchody mogą stać się cennym źródłem... komórek mózgowych. Naukowcy znaleźli prosty sposób na zamianę komórek zawartych w ludzkim moczu w prekursorowe komórki neuronalne. Z nich z kolei mogą powstać komórki mózgu.
Zwykle wykorzystuje się komórki skóry lub krwi, z których tworzone są indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste (komórki iPS), a te z kolei mogą zamieniać się w potrzebne komórki dowolnego rodzaju.
Duanqing Pei i jego koledzy z Instytutów Biomedycyny i Zdrowia Guangzhou, które są częścią Chińskiej Akademii Nauk, już wcześniej dowiedli, że możliwa jest zamiana komórek nerek znajdujących się w moczu w komórki iPS. Wówczas jednak wykorzystali standardową technikę z użyciem retrowirusa pozwalającego na wprowadzenie genów do komórek, które chcemy przeprogramować. Ta technika ma jednak pewną wadę. Wprowadzamy do komórki także materiał wirusa, przez co zachowanie się komórek jest mniej przewidywalne. Tym razem użyli wektora, który nie integruje się z genomem komórki docelowej.
Uzyskali w ten sposób kolonie komórek, które już po 12 dniach przypominały komórki iPS. To dwukrotnie szybciej niż przy standardowych technika. Później kolonie przyjęły typowy dla neuronalnych komórek macierzystych kształt rozety. Po kolejnych zabiegach uczonym udało się uzyskać w laboratorium działające neurony.
Tak stworzone komórki wszczepiono w mózgi nowo urodzonych szczurów. Nie tylko nie rozwinął się u nich nowotwór, ale po czterech tygodniach komórki wyglądały jak neurony i posiadały ich molekularne markery.
Prekursorowe komórki neuronalne dobrze rozwijają się w laboratorium, łatwo więc uzyskać ich odpowiednią ilość. Badania chińskich naukowców mają i tę zaletę, że poprzednio gdy wykorzystywano tak proste reprogramowanie, dochodziło do szybszej produkcji neuronów niż komórek iPS, przez co trudno było uzyskać ich odpowiednią ilość.
Komentarze (23)
mikroos, 11 grudnia 2012, 18:51
Uwaga, czepiam się
Wirusy nie mają własnego kodu genetycznego, bo nie przeprowadzają we własnym zakresie ekspresji genów. Są więc skazane na ekspresję genów przez komórkę permisywną i tym samym są uzależnione od stosowanego przez nią kodu genetycznego.
Do komórki wprowadzamy więc materiał, a nie kod genetyczny wirusa
Jajcenty, 11 grudnia 2012, 18:57
Interesujący niuans. Zawsze traktowałem materiał genetyczny jako nośnik niematerialnego kodu zapisanego czterema literami.
mikroos, 11 grudnia 2012, 20:39
DNA - paradoksalnie - w ogóle nie przenosi kodu genetycznego Kod genetyczny to nic innego jak sposób zapisu i odczytu informacji, a ponieważ obie te czynności wykonuje wyłącznie komórka (co zresztą z defiincji odróżnia ją od wirusa), to właśnie ona jest nośnikiem kodu.
Rola wirusa jest w tym procesie niemal całkowicie pasywna - ot dostarcza on materiału genetycznego z zapisaną informacją. Kod z kolei jest niemal całkowicie uniwersalny w świecie ożywionym.
radar, 12 grudnia 2012, 09:25
A mógłbyś to przełożyć na język inżynierski? Czyli jeśli mam płytę CD z treścią i nagrywarkę, to to nagrywarka jest nośnikiem informacji, a nie płyta?
radar
mikroos, 12 grudnia 2012, 17:42
Nie. Kod genetyczny to odpowiednik np. FAT albo NTFS - niematerialnej, ale jak najbardziej użytecznej konwencji zapisu informacji w sposób zrozumiały dla nagrywarki oraz komputera
Płyta to odpowiednik DNA
A dysk albo nagrywarka to odpowiednik komórki
inhet, 12 grudnia 2012, 21:22
Dkaczego u licha z neuronów miałby powstać nowotwór?
mikroos, 12 grudnia 2012, 21:33
Bo wszystko, co ingeruje w DNA, może też ingerować w cykl komórkowy?
radar, 13 grudnia 2012, 09:52
Dzięki, teraz jasne. Nie zrozumiałem wcześniej, bo powinno być chyba zamiast:
to:
"ponieważ obie te czynności wykonuje wyłącznie komórka (co zresztą z defiincji odróżnia ją od wirusa), to właśnie ona odczytuje informację z DNA, które jest nośnikiem kodu."
Am I right?
radar
Jajcenty, 13 grudnia 2012, 10:43
To może ja. DNA zawiera informację. Klucz deszyfrujący jest gdzie indziej, ale przepis na klucz też jest DNA.
Myślę, że mamy problem nomenklaturowy. Zdaje się że pod pojęciem "kod" ukrywa się protokół we/wy
radar, 13 grudnia 2012, 13:16
Ale pisząc "przepis" masz na myśli sposób/format zapisu?
Ja też w sumie wyraziłem się nieprecyzyjnie.
Czy:
DNA (materiał genetyczny) zawiera informację zapisaną za pomocą kodu genetycznego (AGCT), a w/w informację przetwarzać może komórka (a nie wirus)
Tak?
Trochę drążymy bez sensu, ale chętnie dowiem się czegoś więcej o genetyce, zwłaszcza, w jaki sposób wirus nieposiadający własnego DNA wpływa na ekspresję genów w komórce (bo jak rozumiem na tym polega "przeprogramowywanie")?
radar
Jajcenty, 13 grudnia 2012, 14:25
Z wiki wynika, że bioludzie przez kod rozumieją fakt, że np.sekwencja UGG koduje tryptofan. A mogłaby coś innego. w róznych organizmach. Jestem prawie pewien, że microos zasugerował, że kod jest uniwersalny zatem UGG koduje tryptofan i w krowie i poroście.
mikroos, 13 grudnia 2012, 21:35
Dokładnie tak. Choć warto pamiętać, że istnieją od tej reguły - rzadkie, ale jednak - wyjątki.
inhet, 13 grudnia 2012, 23:30
Chcesz powiedzieć, że dojrzałym neuronom przytrafiają sie podziały?
mikroos, 13 grudnia 2012, 23:37
Nie, ale dojrzały neuron o zmienionym genomie jest zdolny do wszystkiego, co tylko podpowie mu jego zmodyfikowane DNA.
waldi888231200, 14 grudnia 2012, 11:02
Bioludzie?? dobre. Wasza konwersacja przypomina rozmowę górala , cepra i hanysa z kaszubem. :D
Tasiek, 26 grudnia 2012, 11:58
Wirusy posiadaja swoj wlasny material genetyczny w postaci RNA. Wirus atakujac komorke gospodarza w wyniku odwrotnej transkrypcji przepisuje swoje RNA na DNA i wykorzystuja ta komorke aby sie namnozyc pozniej ona ulega lizie. TO jedna sprawa.
Teraz po krotce o wektorach. Sa one wykorzystywane do powielania klonowanego fragmentu DNA. W biologii molekuralnej sa wykorzystywane rozne wektory np. plazmidowe ( z bakterii) lub tak jak tutaj napisano bakteriofagowe. Jednak wyobrazmy sobie jak to sie dzieje. Mamy fragment genomu bakterifagowegoo o pewnej dlugosci. Czesc z niej zastapimy pozadanym przez nas fragmentem. W zwiazku z tym czesc jego materialu genetycznego pozostanie i bedzie ona kopiowana z calosci z naszym pozadanym fragmentem. O i tak to jest. Lepiej nie umiem wyjasnic.
Maat, 5 stycznia 2013, 22:23
Polecieliście Panowie, aż muszę się wtrącić, jako "bioludź", którego niezmiernie irytuje mylenie kodu genetycznego z innymi pojęciami.
Nie prościej powiedzieć, że kod genetyczny jest jak litery alfabetu (w postaci trójek znaków, nie pojedynczego, ale jednak), gen - jak wyraz, zdanie, a genom to cała księga? To duże uproszczenie, ale myślę, że logiczne.
DNA to po prostu nazwa związku - kwas deoksyrybonukleinowy. Dlatego mówimy "ten" DNA, a nie żadne "to", ani "ta", i często jest pojęciem stosowanym zamiennie z "materiałem genetycznym" ogólnie pojętym.
I bakteriofagów raczej się nie stosuje jako wektory do komórek eukariotów
Pozdrawiam
mikroos, 5 stycznia 2013, 22:31
Same trójki nic nie znaczą, tak samo jak sylaby w książce same z siebie nie znaczą nic, jeżeli nie umiesz ich odczytać. Sama trójka to nic więcej jak wycinek cząsteczki polimeru.
Kod to kod - sposób odczytu, coś co samo w sobie nie jest materialne.
Maat, 5 stycznia 2013, 22:38
Ale alfabet jest właśnie zakodowanym sposobem wyrażania głosek w mowie. Gdyby nie ten kod, który akurat mamy przyswojony od dzieciństwa to nie wiedzielibyśmy, że "a" wymawiamy właśnie jako "a", a nie "b".
mikroos, 5 stycznia 2013, 22:39
I właśnie tu jest różnica: litery alfabetu i alfabet to dwie zupełnie różne rzeczy.
Acrux, 6 stycznia 2013, 11:39
Odchody to mocz? Od kiedy?
mikroos, 6 stycznia 2013, 12:13
Acrux, 7 stycznia 2013, 19:08
Ok...