Człowiek między bobrem a gibonem. Na ile jesteśmy gatunkiem monogamicznym?
Gdybyśmy ułożyli ssaczą „tabelę monogamii” ludzie uplasowaliby się pomiędzy bobrem a gibonem białorękim, uważa naukowiec z University of Cambridge. Jest on autorem badania, w którym porównał liczbę rodzeństwa i rodzeństwa przyrodniego by opisać, jak bardzo monogamiczne są różne gatunki ssaków w tym ludzie. Na tej podstawie stwierdził, że Homo sapiens jest w znacznie większym stopniu monogamiczny niż jego najbliżsi kuzyni.
Doktor Mark Dyble z Wydziału Archeologii przeanalizował proporcje rodzeństwa do rodzeństwa przyrodniego, przyjrzał się też różnym ludzkim populacjom na przestrzeni dziejów. U gatunków o wyższym stopniu monogamii rodzeństwo stanowi większy odsetek, a w im większym stopniu gatunek jest poligamiczny, tym większy odsetek rodzeństwa przyrodniego.
Ludzie należą do pierwszej ligi monogamicznych gatunków, a większość ssaków prowadzi bardziej rozwiązłe życie seksualne. Odkrycie, że u ludzi stosunek rodzeństwa do rodzeństwa przyrodniego jest taki, jak i ssaków monogamicznych potwierdza, że monogamia jest dominującym wzorcem wśród ludzi, stwierdza badacz.
Naukowcy od wieków zajmują się monogamią. Od dawna istnieje też hipoteza, że monogamia jest podstawą współpracy, która pozwoliła naszemu gatunkowi zdominować planetę. Jednak wiemy też, że różne społeczności w różnych czasach miały różne podejścia do monogamii. Istnieją badania, z których wynika, że aż 85% ludzkich kultur epoki przedprzemysłowej dopuszczało poligamię.
Dyble, by obliczyć, na ile monogamicznym gatunkiem jesteśmy, wykorzystał dane archeologiczne, w tym z epoki brązu czy neolitu oraz informacje etnograficzne o 94 społecznościach na świecie, od łowców-zbieraczy Hadza z Tanzanii po rolników Toraja z Indonezji. Istnieje olbrzymie kulturowe zróżnicowanie dotyczące dobierania się w pary i małżeństwa, ale nawet w najbardziej ekstremalnych przypadkach ludzie plasują się znacznie wyżej w rankingu monogamii niż większość niemonogamicznych gatunków, wyjaśnia Dyble.
Z jego badań wynika, że u ludzi rodzeństwo stanowi 66% krewnych, z którymi dzielimy rodziców. To plasuje nas na 7. miejscu wśród 11 monogamicznych gatunków ssaków. Bardziej monogamiczne od nas są bobry, gdzie rodzeństwo to 72,9% krewnych dzielących z nami rodziców, a nieco mniej gibony białorękie (63,5%). Gibon białoręki to, obok ludzi, jedyny gatunek monogamiczny, u którego samica zwykle rodzi jedno dziecko. U pozostałych monogamistów normą są ciąże mnogie. W czołówce listy monogamistów znajdziemy jeszcze jeden gatunek naczelnych, tamarynę białowąsą. Samica rodzin zwykle 2-3 młode, a odsetek rodzeństwa wynosi tutaj niemal 78%. Wszystkie inne naczelne uwzględnione w badaniu to albo gatunki poliginiczne (samiec wiąże się z wieloma samicami), albo poligynandryczne, gdzie samiec i samica mają wielu partnerów.
Z tabeli monogamicznych gatunków Dyble'a, możemy dowiedzieć się, że najbardziej monogamicznym z badanych jest myszak kalifornijski. Odsetek rodzeństwa wynosi tam imponujące 100%. Na drugim miejscu znajdziemy likaona pstrego (85% rodzeństwa), następnie zaś kretoszczura damaraskiego (79,5%), tamarynę białowąsą (77,6%), kaberu etiopskiego (76,5%), bobra europejskiego (72,9%), człowieka (66%), gibona białorękiego (63,5%), surykatkę szarą (59,9%), wilka szarego (46,2%), a listę monogamicznych zwierząt zamyka lis rudy (45,2%).
Na kolejne miejsce trafił nosorożec czarny, u którego rodzeństwo to tylko 22,2% krewnych, z którymi zwierzęta dzielą rodziców. Dalej uplasował się borsuk europejski (19,6%), a za nim lew (18,5%) i makak krabożerny (18,1%). Kilka pozycji niżej trafiła kapucynka białolica (8,5%), zaraz za nią jest goryl górski (6,2%), pawian oliwkowy (4,8%) i szympans oraz delfin butlonosy (po 4,1%). Listę zamykają makak japoński (2,3%), makak królewski (1,1%), makak czubaty (0,8%) oraz owca soay (0,6%).


Komentarze (0)