Apelują o utworzenie banku ryb
Badacze z University of British Columbia (UBC) twierdzą, że wprowadzenie zakazu rybołówstwa na morzu otwartym zwiększy połowy na wodach terytorialnych i przyczyni się do bardziej równego podziału dochodów. Obecnie konwencja o prawie morza zapewnia wolność rybołówstwa na morzu otwartym, czyli na tych wodach, które nie stanowią własności żadnego państwa.
Powinniśmy uczynić z morza otwartego światowy bank ryb. Ograniczenie rybołówstwa do wód przybrzeżnych ma sens z ekonomicznego i ekologicznego punktu widzenia. Szczególnie obecnie, gdy rybołówstwo stoi w obliczu kryzysu spowodowanego nadmiernym odłowem - mówi U. Rashid Sumaila, dyrektor Fisheries Economics Research Unit na UBC.
Ograniczenie połowów do wód przybrzeżnych nie tylko pozwoliłoby chronić przyrodę, ale doprowadziłoby też do bardziej równego podziału dochodów z rybołówstwa. Obecnie aż 71% dochodów z rybołówstwa trafia do 10 krajów świata.
Kanadyjscy naukowcy rozważali różne scenariusze. Według każdego z nich najwięcej na ograniczeniu rybołówstwa zyskają kraje UE, G8 oraz kraje najmniej rozwinięte. Najwięcej stracą zaś Korea Południowa, Tajwan i Japonia. Mimo, że morza otwarte uznaje się obecnie za własność wszystkich, to znaczące korzyści odnosi tylko kilka państw.
Komentarze (0)