Muzyczny dreszcz emocji
To, że muzyka wywołuje emocje, niekiedy bardzo silne, wiemy wszyscy. Ostatnie badania wykazały, że osoby, które są zaznajomione z muzyką, często jej słuchają, z większym prawdopodobieństwem doświadczają dreszczyku emocji w kluczowych momentach utworu. Dzieje się tak np. wtedy, kiedy składające się na symfonię dźwięki z cichych zmieniają się nagle w bardzo głośne, gdy zaczyna się partia solowa jakiegoś instrumentu czy w sytuacji, kiedy śpiewacy mają skontrastowane głosy.
Tego typu melomani są bardziej motywowani przez nagrody, nie są przypadkowymi poszukiwaczami przygód —ustalili naukowcy z Instytutu Fizjologii Muzyki i Medycyny Muzyków w Hanowerze.
Nasze wyniki sugerują, że dreszczyk emocji zależy od indywidualnej zdolności interpretowania muzyki — twierdzi Olivier Grewe, pracujący w instytucie biolog i muzykolog. Słuchanie muzyki jest czynnością odtwórczą. Nawet jeżeli pozwala się odprężyć, wymaga analizowania, nadawania znaczeń, odkrywania zakodowanych emocji. To słuchacz ożywia uczucia ukryte w dźwiękach.
Najnowsze wyniki badań są analizowane i porządkowane, nieco wcześniejsze opublikowano już w Annals of the New York Academy of Sciences.
Muzyka nie tylko elektryzuje. Odpowiednio dobrane utwory łagodzą bóle porodowe, zmniejszają ilość anestetyków podawanych podczas operacji, wywołują silne wspomnienia, przynoszą ulgę osobom w depresji. U człowieka, który słucha swojej ulubionej piosenki, zmienia się wzorzec oddychania i wzrasta tętno.
Moment przechodzenia przez plecy ciarek widać też na skanach mózgu, donoszą badacze z McGill University. Gdy narasta ich intensywność, zwiększa się przepływ krwi między obszarami mózgu związanymi z bodźcami wywołującymi euforię: jedzeniem, lekami czy seksem.
W niedalekiej przyszłości Niemcy chcą dokładniej zbadać reakcje centralnego układu nerwowego na muzykę.
Komentarze (0)