Nanowłókna oczyszczają wodę
Nowe cienkie błony wykonane z nanowłókien mogą zrewolucjonizować technologie oczyszczania wód gruntowych oraz usuwania wycieków ropy naftowej. Akademicy z MIT-u pracujący pod kierunkiem profesora Francesco Stellacciego, opracowali cienki, podobny do papieru materiał, który jest w stanie wchłonąć 20 razy więcej ropy naftowej, niż sam waży. Co istotne, materiał pozwala następnie na odzyskanie ropy i może być wielokrotnie używany.
Obecnie używane techniki oczyszczania działają podobnie. Używa się naturalnych materiałów, takich jak np. celuloza, które wchłaniają 3 do 15 razy więcej niż same ważą. Bardzo wydajne są nowoczesne polimery. Te wchłaniają nawet 70-krotność swojej wagi. Materiały te mają jednak poważną wadę - absorbują również wodę. Tymczasem struktura nowego nanomateriału jest silnie hydrofobowa, nie wnika więc w nią woda. Profesor Stellaci mówi, że materiał można zanurzyć na miesiąc w wodzie, a po wyjęciu będzie suchy. Jednocześnie jednak, jeśli w tej wodzie znajdą się jakieś hydrofobowe zanieczyszczenia, zostaną one wchłonięte przez materiał.
Nanowłókna profesora Stellaciego wykonano z materiału odpornego na działanie wysokiej temperatury, więc po zebraniu ropy, wystarczy go podgrzać, a ropę odparować i skroplić. Po takim zabiegu zarówno ropa jak i materiał do jej zbierania nadają się do ponownego użycia.
Produkcja nowego materiału przypomina produkcję papieru. Jest prosta i tania, tym bardziej, że nanomateriał, jeśli ma wejść do praktycznego użytku, będzie produkowany w dużych ilościach.
Komentarze (2)
shg, 3 czerwca 2008, 15:43
Ropy nie da się w całości odparować, nie w sposób opłacalny, bo taniej jest "zebrać" ropę za pomocą węgla aktywnego (celowo taki przykłąd, mimo tego że węgiel aktywny jest drogi, to i tak wychodzi taniej) a potem spalić uzyskując energię, do czego zresztą i tak ta ropa najpewniej została by wykorzystana.
Zatem jeżeli taka "szmata" będzie oczyszczana przez odparowanie, to po dość krótkim czasie stanie się lepkim, albo nawet twardym śmierdzącym "ścierwem", a to za sprawą mazutu, czy też gudronu. Usunąć to można, ale o tym ani słowem nie wspomniano - "wyprać" szmatę w lekkim węglowodorze, który rozpuści pozostałości z odparowania ropy.
Tylko czy to się w ogóle będzie opłacało?
No i jak wysoką temperaturę wytrzymuje ten materiał? Jeżeli była by dostatecznie duża (kilkaset stopni Celsjusza), to można by na miejscu zrobić kraking takiej ropy, wtedy odpada problem mazutu/gudronu.
inhet, 3 czerwca 2008, 19:13
Materiał jest podobno tani w produkcji - można by więc by darować sobie jego odzysk przed krakingiem. Albo i nawet spalić razem z ropą pod jakimś kotłem. Tym bardziej, ze ropa i tak będzie brudna, bo najpewniej materiał znajdzie zastosowanie przy likwidacji plam.