I kornika zje, i malarię zlikwiduje...
Nasosznik trzęś (Pholcus phalangioides) to niewielki pająk, który okazał się pogromcą korników. Brytyjscy naukowcy zauważyli, że jada również komary, co oznacza, że dałoby się go wykorzystać jako skuteczną biobroń przeciw malarii.
[Zamiłowanie do komarów] może mieć globalne znaczenie, ponieważ gdybyśmy byli w stanie okiełznać z pomocą pająków populacje komarów i zaprojektować coś, co pozwoliłoby zakwaterować pająki we właściwym miejscu, moglibyśmy opanować malarię - przekonuje Charles Hippisley-Cox z Uniwersytetu w Huddersfield, specjalista od historycznych budynków.
Choć to bodaj najważniejszy z wniosków, pierwotnie badania dotyczyły technik konserwatorskich. Zespół eksperymentował w rejonie Francji, gdzie nie brakuje opuszczonych budynków po okazyjnych cenach.
We Francji istnieje nakaz chemicznego likwidowania korników. Jak na ironię, spreje są nie tylko szkodliwe dla zdrowia, ale i nie dają gwarancji 100-proc. skuteczności. Po zastosowaniu środka dom wydaje się wymarły, lecz [...] dużo owadów przeżywa w rejonach, gdzie udało im się schować przed insektycydem. W takiej sytuacji "wynajęcie" P. phalangioides wydaje się o wiele lepszym rozwiązaniem.
Nasosznik gniazduje w pajęczynie, ale gdy zgłodnieje, wyrusza na łowy. Spotykając ofiarę, zachowuje się jak Spiderman - zarzuca na nią jedwabną nić. Potencjalny kąsek wpada w panikę, a wtedy pająk podchodzi i ją kąsa.
Gdy naukowcy zdali sobie sprawę, że P. phalangioides może stać się sojusznikiem w ich sprawie, zaczęli się baczniej przyglądać jego obyczajom. Odkryli, że populacja pająków podlega samoregulacji. Gdy pożywienia jest pod dostatkiem, populacja się rozrasta i staje się olbrzymia. Kiedy źródło pożywienia zaczyna wysychać, pająki wdrażają kanibalizm i przestają się rozmnażać. W ten sposób w pomieszczeniu zostaje zaledwie kilka par.
Jeśli któryś z właścicieli domów miałby obiekcje co do 8-nożnego towarzystwa, Hippisley-Cox argumentuje, że jest ono zupełnie nieuciążliwe. P. phalangioides poruszają się ponoć wolno i z wielką gracją, miło więc na nie popatrzeć. Przy takiej różnicy temp przemieszania prawdopodobieństwo bezpośredniego kontaktu jest zaś praktycznie zerowe.
W kolejnym etapie studium mają wziąć udział entomolog, projektant budek lęgowych oraz specjalista od medycyny (ten ostatni zajmie się wykorzystaniem potencjału antymalarycznego tych pająków).
Komentarze (3)
kretyn, 22 czerwca 2012, 20:57
Czyli sprowadza się do pytania co wolisz bardziej: malarię i korniki czy pająki? Jakaś kobieta wypowie się na ten temat?
ksalem, 22 czerwca 2012, 23:10
Takie pająki toleruje jedynie w piwnicy bo wyjadają inne robactwo.
Na komary wolałbym takie rozwiązanie: http://blog.ted.com/...ap_invention_t/
AlexiaX, 24 czerwca 2012, 02:32
Miałam okazję przez dłuższy czas obserwować ten gatunek pająka i naprawdę nie polecam. Po pierwsze strasznie brudzą. Po drugie ich podobne do welonów pajęczyny zatrzymują kurz, wilgoć i ruch powietrza stwarzając idealne warunki do rozwoju grzyba. Po trzecie i tak nie wyjedzą wszystkich komarów czy innych robali. A co do ich sposobu poruszania, to potrafią całkiem nieźle zapierniczać jak tylko poczują zagrożenie i do tego czasem gubią te swoje obrzydliwe, długie nogi. Fuj!
mjmartino, 25 czerwca 2012, 08:17
zapierniczają aż gubią nogi ; D Może nasza kadra piłkarska mogła by się nauczyć tak biegać