Dwutlenek manganu a ogniska neandertalczyków
Od dawna wiemy, że neandertalczycy używali ognia. Wciąż jednak tajemnicą jest, jak go pozyskiwali. Niewykluczone, że korzystali z naturalnych jego źródeł, jak np. pożary lasów. Dopiero wówczas mieli doń dostęp i musieli jak najdłużej go utrzymać. Teraz jednak pojawiła się hipoteza mówiąca, że neandertalczycy byli w stanie sami rozpalić ognisko.
Podczas wykopalisk w liczącym sobie 50 000 lat stanowisku archeologicznym w Pech-de-l'Azé w południowo-wschodniej Francji odkryto niewielkie kawałki dwutlenku manganu, który występuje w okolicznych formacjach wapiennych. Naukowcy od dłuższego czasu wiedzieli, że neandertalczycy korzystali z dwutlenku manganu. Uważano jednak, że używali go jako czarnego barwnika do dekorowania swoich ciał. Jednak autorzy nowych badań zauważają, że znacznie łatwiej mogli pozyskać czarny barwnik z węgla i sadzy z własnych ognisk. Zdobycie tlenków manganu jest znacznie bardziej kłopotliwe. Co więcej, analizy wykazały, że neandertalczycy nie korzystali z każdego dostępnego tlenku manganu, ale z dwutlenku manganu. Jego kawałki znaleziono m.in. obok miejsc, w których płonął ogień. Nosiły one ślady skrobania. W ten sposób można było uzyskać proszek i wykorzystać go do zdobienia ciała. Jednak naukowcy wysunęli inną hipotezę.
Po przeprowadzeniu eksperymentów z różnymi dostępnymi rudami manganu okazało się, że sproszkowany dwutlenek manganu umieszczony na drewnie obniża temperaturę zapłonu drewna do 250 stopni Celsjusza. To samo drewno bez tlenku manganu zapalało się dopiero w temperaturze 350 stopni. Uczeni nie wykluczają zatem, że neandertalczycy potrafili samodzielnie rozpalić ognisko, a wspomagali się przy tym sproszkowanym tlenkiem manganu.
Komentarze (4)
Afordancja, 2 marca 2016, 11:20
hmm... czarny proszek można uzyskać z
a) sadzy (czyli ogniska)
b) z dwutlenku manganu
sadzę (ognisko)
można uzyskać z
a) pożaru
b) z dwutlenku manganu.
czyli czarny kolor uzyskujemy z
a) pożaru
b) z dwutlenku manganu.
pożar, jest naturalny więc pomijamy bo chcą udowodnić, że z sadzy łatwiej.
Czyli kolor czarny uzyskujemy
a) z tlenku manganu bezpośrednio
b) z tlenku manganu poprzez ognisko.
hm..no nie wiem ten tok rozumowania mnie nie koniecznie przekonuje.(nie mówię, że jest nieprawdziwy)
No życie raczej tam się toczyło, więc myślę, że statystycznie większe szanse były, że tam go znajdziemy, jak setki innych rzeczy było na pewno bliżej ognisk, niż po za nimi.
[edit]
Tak, wiem, że skoro mieli ogniska (z pożarów) to po co mieli by pozyskiwać czarny z "manganu" a nie z ognisk.
Ale może ogniska nie były tak popularne po prostu, albo po co gasić ognisko, skoro można czarny wziąć z manganu i przy ciepłym się pomaować
Jajcenty, 2 marca 2016, 11:31
W kwestii formalnej. Sadzy nie da się zrobić. W MnO2 ni ma ni jednego C.
Za hipotezą używania MnO2 jako wspomagacza a nie barwnika przemawia fakt wysokiej dostępności sadzy. Po co tracić czas na szukanie rud manganu skoro sadzy jest pod dostatkiem. Co ciekawe, ja, człowiek współczesny, chemik nie wiem gdzie szukać manganu, a tu proszę neandertalczyk wiedział i nawet skrobał. Poszukiwania pewnie zacząłbym od Trzebiatowskiego albo wiki.
parser ma problem z "b )" trzeba przejść na numerki ;p
Afordancja, 2 marca 2016, 11:39
hm..też nie wiem, ale raczej znaleźli coś co było czarne poskrobali patrzą, o niezłe, można tym się umalować i nie śmierdzi ogniskiem (nie wiem jaki ma zapach), dobre i nie trzeba ogniska gasić
Wydaje mi się to łatwiejszy proces niż "o niezłe, jak się doda do drewna to szybciej się zapali" (A zapalali drewno bez "manganu"? )
hm..a po co się w ogóle malowali?
glaude, 2 marca 2016, 12:48
@Afordancja
Wiertarka "łukowa" do rozniecania (tarcia) ognia (drewna) to wynik pewnie kilkunastu tysięcy ostatnich lat. Ręczne tarcie dwóch drewienek jest trudnym zadaniem. Dlatego chylę czoło przed naszymi przodkami ze wpadli na ten pomysł i sktuecznie rozniecali.