Powiązali inteligencję z ciekawością
Naukowcom udało się po raz pierwszy znaleźć molekularne powiązania między inteligencją a ciekawością. Wg nich, dzięki temu będzie można opracować leki usprawniające uczenie (Neuron).
Badacze z Uniwersytetu w Toronto i Instytutu Badawczego Lunenfelda Mount Sinai Hospital analizowali interakcje białkowe w zakręcie zębatym. Stanowi on część hipokampa i odpowiada za pamięć długotrwałą oraz nawigację przestrzenną.
Profesor John Roder i dr Bechara Saab zauważyli, że u myszy z 1,5-krotnie podwyższonym poziomem białka sensorowego – neuronalnego czujnika jonów wapnia-1 (ang. neuronal calcium sensor-1, NCS-1) – zwiększa się zdolność komórek nerwowych do zmiany sposobu komunikowania, polepsza się pamięć podczas wykonywania złożonych zadań oraz nasila skłonność do badania otoczenia, czyli ciekawość.
Roder i Saab uważają, że udało im się odkryć rejon mózgu odpowiedzialny za ciekawość i opracować model obrazujący mechanizm, za pośrednictwem którego aktywność mózgu prowadzi do ciekawości.
Naukowcy stwierdzili, że gdy po zastosowaniu łagodnego leku opracowanego w Mount Sinai zablokowano zdolność łączenia się NCS-1 z receptorami dopaminy typu D2 w zakręcie zębatym, upośledzeniu uległy zarówno orientacja przestrzenna, jak i ciekawość.
Teraz, gdy wiemy, że niektóre cząsteczki i obszary mózgu kontrolujące uczenie i pamięć nadzorują też ciekawość, możemy wrócić do laboratorium i zaprojektować leki wspomagające uczenie u ludzi [...]. Możemy wykorzystać wiedzę, że podsycanie ciekawości powinno także nasilać inteligencję i vice versa – podsumowuje Saab.
Komentarze (11)
wadosm, 15 września 2009, 14:07
Zawsze z łatwością sobie przyswajamy to co nas ciekawi, a gdy nas coś przynudza, z trudem próbujemy się tego nauczyć.
czesiu, 15 września 2009, 14:35
Podstawowe pytanie - dlaczego akurat "to" ciekawi, a nie coś zupełnie innego? Typowy dylemat wolna wola czy przeznaczenie.
Zaś odnośnie artykułu - w jaki sposób te "tabletki" mają zwiększyć inteligencję dzięki wzrostowi "ciekawości" - zawsze znajdzie się malkontent, który nawet po przyjęciu końskiej dawki będzie zaciekawiony jedynie swoim czubkiem nosa.
W USA była sprawa karna przeciwko "debilowi" (iq~60-70) w zasadzie miał skończyć w szpitalu, ale test IQ powtórzony jakoś półroku/rok później wykazał iq na poziomie 90-100 w efekcie sprawa skończyła się na krześle elektrycznym. Obrońcy twierdzili, że wzrost IQ i zasobu słów wynikł z zainteresowania swoją sprawą - nawet bez tabletek.
W ostatniej grupie są ludzie pokroju Archimedesa/Leonarda/Einsteina - im ta tabletka raczej nic by nie dała...
lucky_one, 16 września 2009, 07:21
Bardzo ciekawe odkrycie Gdyby rzeczywiście udało się na tej podstawie stworzyć tabletki poprawiające koncentrację czy ułatwiające naukę, na pewno pomogło by to wielu osobom
mikroos, 16 września 2009, 07:53
Wszystko fajnie, tylko już dziś wiadomo niemal na pewno, że praca mózgu tak intensywna jak u człowieka powoduje jego przeciążenie, a efektem jest m.in. schizofrenia. Pamiętajmy, że nasze mózgi już dziś potrafią dokonywać rzeczy naprawdę niesamowitych.
lililea, 16 września 2009, 09:16
A czy nie byłoby to niebezpieczne, dać takie tabletki nastolatkom.
Kto wie czy ciekawość nastolatków nie kierowałaby się w pewnych przypadkach w stronę seksu, narkotyków itp...
Poziom ciekawości jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu ostrożności przynajmniej w moim przypadku
Pomysł wydaje się ryzykowny moim zdaniem.
czesiu, 16 września 2009, 12:24
Ułatwiające naukę już masz, był tussipect, żeńszeń i inne wynalazki. Zaś zwiększenie ciekawości raczej nie poprawi koncentracji, nie zdziwił bym się gdyby w efekcie zażycia tabletek osiągnęło się "lekki" stan ADHD.
Przykład "skądś z internetu" z amfetaminą: typka zażyła "trochę" i "dobrze się jej uczyło", ale po pewnym czasie wymyśliła, że jak weźmie więcej, to będzie się jeszcze lepiej uczyć. Efekt... goniła przez pół nocy komary i pająki po domu, bo jej przeszkadzały w koncentracji
lucky_one, 17 września 2009, 08:08
W sumie mikroos poruszył słuszny problem Nasze mózgi i tak intensywnie pracują.. Ale ja myślę że takie tabletki mogłyby być np dla ludzi ociężałych umysłowo - żeby pomóc im dogonić resztę.
@lililea: tego że po tabletkach ciekawość by ciągnęła w stronę seksu i narkotyków bym się nie bał - ciągnie już bez tego coraz bardziej Także tabletki wiele by nie zmieniły.
W moim przypadku ciekawość chyba właśnie wpływa na koncentrację - jestem ciekawy świata, i z reguły chcę zrozumieć każde nowe zjawisko i przedmiot. A to powoduje, że siadam, oglądam, dotykam, kombinuję... Czyli koncentruję się na przedmiocie bądź zjawisku.. Dlatego pomyślałem, że te tabletki mogłyby być fajną rzeczą - gdyby potrafiły wprowadzać innych w taki stan, w jakim ja jestem przez większość doby
lililea, 17 września 2009, 08:55
Ale wiesz, ty nie potrzebujesz tabletek, ty już jesteś tego ciekawy.
Inni są już ciekawi innych spraw, może to tylko doda im odwagi...
lucky_one, 17 września 2009, 09:50
Jeśli ktoś jest ciekawy innych spraw to wszystko okej.. Problem w tym, że bardzo często spotykam ludzi, dla których wiedza nie jest wartością. Nie obchodzi ich skąd coś się wzięło, albo jak działa dany mechanizm - istotne jest tylko aby mogli tego używać, albo wykucie się odpowiedzi, żeby zaliczyć jakiś egzamin.
I chodzi mi tu o literalne wykucie się odpowiedzi, zamiast zrozumienia mechanizmu czy zjawiska - a z reguły kurs właśnie po to jest przecież prowadzony..
A potem trafia się na ludzi, którzy umieją obsługiwać na komputerze tylko jeden program, ale gdy wyskoczy inne okno dialogowe, to już jest panika.. Albo ludzi, którzy sami nie umieją spróbować czegoś naprawić (chodzi mi o trywialne rzeczy - jak na przykład rozkręcenie zamka i nasmarowanie go, gdy skrzypi lub się zacina) właśnie dlatego że nie byli ciekawi.. Że zatrzymali się na etapie wiedzy koniecznej, a nie wiedzy rozszerzonej..
Jeśli tabletki miałyby wyostrzyć umiejętności poznawcze ludzi interesujących się seksem czy narkotykami, to też uważam że mogło by być pozytywne - bo może zaczęliby oni zasięgać wiedzy na ten temat - i w razie prób byliby bardziej świadomi tego co robią.
PS. Pomysł powstania takich tabletek kojarzy mi się z 'Mentats' z kultowego Fallouta Nie sądzicie? (choć nazwa tabletek w grze została zaczerpnięta z 'Diuny' Franka Herberta - gdzie nazywano tak ludzi, którzy dzięki braniu specjalnych narkotyków mieli nadzwyczaj rozwinięte myślenie i zdolności analityczno-matematyczne; ale gra Fallout jest naszpikowana takimi easter egg'ami )
lililea, 17 września 2009, 09:58
Ale te tabletki nie rozwijają zdolności analitycznych, to ma być skutkiem ubocznym.
Ja tam się obawiam że mogą zabijać w ludziach rozsądek i tyle.
lucky_one, 17 września 2009, 10:24
No jeśli tak by się działo, to masz rację - było by źle.. Bo zasadniczo te tabletki mają rozsądek wspomagać i rozwijać, a nie zabijać..
Zresztą, nie na darmo powstało powiedzenie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.. Ciekawość niewspomagana rozsądkiem rzeczywiście może być poważnym problemem..