Odchudzająca okolica

| Medycyna
RcktManIL, CC

Okolica, w której mieszkamy, może determinować naszą wagę. I nie chodzi tu o ludzkie sąsiedztwo, choć udało się wykazać, że upodabniamy się do ludzi z najbliższego otoczenia, lecz głównie o wieku budynku (American Journal of Preventive Medicine).

Zespół Kena Smitha z University of Utah w Salt Lake City zebrał z bazy praw jazdy dane na temat wzrostu, wagi i adresu mieszkańców. Naniesiono je na mapę i przyrównano do stylu życia. Okazało się, że osoby z niższym wskaźnikiem masy ciała mieszkały przeważnie w rejonach ze starszymi zabudowaniami, gdzie wyższy odsetek osób idzie do pracy na piechotę.

Smith wyjaśnia, że wiek budynku ma w Salt Lake City bardzo duże znaczenie, ponieważ starsze zabudowania są otoczone chodnikami. Zadbano tu o zieleń i ożywczy cień. Sklepy znajdują się nieopodal, dzięki czemu poruszanie się na własnych nogach jest łatwe i przyjemne. Podobnych udogodnień infrastrukturalnych nie ma już w nowszych dzielnicach.

W przypadku mężczyzn średnia różnica między dolną i górną ćwiartką BMI badanych ze starszych i nowszych dzielnic wynosiła 1,28, co dla kogoś o wzroście 183 cm oznacza dodatkowe 4,5 kg. W przypadku kobiet różnica ta wynosiła 0,95, co przy wzroście 165 cm przekłada się na 3 kg.

Amerykanie zaznaczają, że przystosowanie miast do chodzenia nie oznacza automatycznej zwyżki formy mieszkańców. Ludzie wybierają bowiem raczej okolice, które odpowiadają ich upodobaniom, a nie dopasowują się do wymogów rejonu, gdzie wyrzucił ich los.

okolica budownictwo stare nowe BMI chodzenie na piechotę Ken Smith