Elektryczny okręt zrewolucjonizuje wojnę morską
Amerykańscy naukowcy z University of Buffalo współpracują z Marynarką Wojenną USA nad stworzeniem okrętu wojennego napędzanego w całości energią elektryczną. Jeśli się to uda, będziemy świadkami przełomu w morskich technikach wojennych.
Energia elektryczna miałaby być produkowana przez pokładową elektrownię i rozsyłana po całej jednostce. Obecnie stosowane systemy nie pozwalają na dostarczenie energii elektrycznej do każdej części okrętu. Dlatego też nie jest możliwe swobodne umieszczanie dowolnych czujników i systemów broni, gdyż potrzebują one wielkich ilości energii.
Jeśli z kolei dostarczenie wystarczających ilości energii stanie się możliwe, to większość operacji wykonywanych obecnie na okrętach wojennych przez ludzi będzie można zautomatyzować. To z kolei pozwoli na znaczne zmniejszenie załogi. Marynarka Wojenna ocenia, że podczas gdy obecnie załoga nowoczesnych okrętów wojennych liczy tysiące marynarzy, to całkowicie elektrycznej jednostce wystarczyłaby 100-osobowa załoga. Dzięki mniejszej liczbie marynarzy oraz lepiej wykorzystanej przestrzeni, okręty będzie można wyposażyć w dodatkowe urządzenia.
Pierwsze w pełni zautomatyzowane dzięki energii elektrycznej okręty mają powstać już w 2012 roku.
Komentarze (4)
mikroos, 31 grudnia 2007, 17:36
Wystarczy podłączyć kadłub do prądu :>
Fiooodooor, 1 stycznia 2008, 12:39
Hehe fajnie by było :pp! Tylko, że jedynie woda destylowana nie przewodzi prądu, morska niestety tak :-/... Heh jak by ktoś wpadł do wody obok okrętu to raczej nie było by miło :pp
Kosooki, 30 stycznia 2008, 17:13
Ha, nie wiem w czym tu nowość!
Jednostki napędowe w układzie CODLAG (Combined Diesel eLectric And Gasturbine) są powszechnie znane i coraz częściej wykorzystywane. Co do silnika dla uzyskania mocy szczytowych (turbina) wpinanie go do sieci prądowej jest energetycznie bezsensownie, tym bardziej, że wymagana jest jej praca jedynie w sytuacjach wyjątkowych (w kontakcie bojowym).
Automatyczne działa są na okretach od dziesiatków lat znane, rakiety i radary/łączność są z definicji zelektryzowane.
1000 osób obsługi jest na lotniskowcach, są to głównie mechanicy i służba pokładowa (zabezpieczenie pokładu startowego) i ich roboty na prąd tak szybko nie zastąpią.
Skucha Panie Redaktorze, skucha.
Mariusz Błoński, 30 stycznia 2008, 17:37
CODLAG to tylko i wyłącznie jednostki napędowe. Tutaj natomiast chodzi nie tylko o napęd, ale o zapewnienie dostaw prądu do każdej dowolnej części okrętu. I to w takich ilościach, by na okręcie można było zastosować setki czy tysiące nowych urządzeń.