Seks lekiem na neurotyzm
Osobowość neurotyczna to inaczej skłonność do nierównowagi emocjonalnej. Neurotycy częściej się martwią, złoszczą, miewają lęki i zmienne nastroje. Cechy takie niestety utrudniają współżycie z innymi. Neurotycy są zwykle mniej szczęśliwi w związkach i małżeństwie, rzadziej odczuwają je jako satysfakcjonujące, częściej też się rozwodzą. Ale dla neurotyków w związkach, jak się okazuje, antidotum na złe samopoczucie jest częste pożycie intymne. Do takiego związku doszli Michelle Russell i James McNulty z University of Tennessee.
Wytypowali oni 72 pary nowożeńców, którym „towarzyszyli" przez pierwsze cztery lata małżeństwa. Badani regularnie składali raporty - oddzielnie i w dyskrecji - na temat swojego zadowolenia z małżeństwa, stopnia szczęśliwości oraz częstości pożycia małżeńskiego. Średnio badane pary współżyły raz na tydzień przez pierwsze pół roku i około trzy razy na miesiąc do czwartego roku bycia razem. Badacze uznawali pary za zadowolone ze związku, jeśli oboje uznawali, że „ich małżeństwo jest udane" i „związek z partnerem ich uszczęśliwia".
Generalnie częstość współżycia małżeńskiego nie wiązała się ze stopniem zadowolenia, ani na początku związku, ani później. Z jednym wyjątkiem. Dla par z wysokim stopniem neurotyzmu częsty seks okazał się skutecznym lekiem na typowy dla tej przypadłości „niedostatek szczęścia" i pozwalał zachowywać poczucie zadowolenia ze związku.
Udane pożycie intymne jest szczególnie ważne dla nowożeńców, a jego większa częstość okazuje się dla niektórych dobrym „cementem" związku. Niezależnie od początkowego zadowolenia, częsty seks chroni małżeństwo osób neurotycznych przed rozpadem.
Komentarze (13)
Tomek, 12 grudnia 2010, 23:55
Oj, nie tylko na neurotyzm, zastosowanie w wiele szerszej gammie
W końcu człowiek potrzebuje trochę szczęścia w życiu, a szczęścia nigdy za wiele
wuszczyn-kawaX, 18 stycznia 2011, 05:39
Po co się więc żenić? Z kobietą, można byc bez ślubu jak się ciążę zrobiło nie chcianą . . . na co im to się kisić pod jenym dachem i kłócić jak durnie?
Jak intercyzy nie było to chata na pól sąd zarządzi, a mamusia poszuka tatusia innego, gdy tamten znajdzie sobie inną, młodszą, płodniejszą czy weselszą lub jeszcze atrakcyjniejszą albo lepiej wykształconą!
Teraz moda jest na jedno dziecko jeśli było z wpadki pijackiej czy nieumiejętności zabezpieczenia się, a chęci kopulacji!
Z tym szczęściem i nieszczęściem to musi być zdrowy balans jak z używkami, seksem czy żarłem!
Ojciec się z synem bijem, a brat bratu nie pomaga!
Piją i biją się o nic w sumie!
Kler i rodzina już w tych czasch nie jest taki silny jak za komuny! Politycy też słabi.
Mąz za granicą, a żonka się puszcza! Albo żona za granicą daje zada dla obcokrajowca, a ten potem klęka czy plaskacze lecą na facjaty!
Neurotyk zezłoszczony ma "małpie nozdrza"!
Oni się nadają do odchowu potomstwa cudzego lepiej, niż swojego!
Neurotycy uzależniają się od alkoholu częsciej, niż pozytywni!
Neurotyka poznasz po chodzi już! jest niższy często i szybki całkiem! Wzrok ma bystry ale IQ pozostaje tajemnicą jeśli się go bliżej nie zna!
Neurotycy bywają bogobojni w zależności od kraju w jakim zostali zpłodzeni i z jakiej rodziny pochodzą.
Tomek, 7 marca 2011, 06:27
Przeczytałem pierwszych 10 zdań z twojej wypowiedzi i mogę podsumować:
Zmniejsz dawkę, albo zmień dilera xD
Lumia789, 29 września 2016, 14:40
NEUROTYCZNE MASKI SEKSU
7 listopada 2014
Zbigniew Lew-Starowicz
W udanym związku seks jest jednym z elementów poczucia szczęścia i zadowolenia z życia. Nieco inaczej jest on postrzegany, jeśli u jednego lub obu partnerów dominują cechy neurotyczne.
Więź partnerska w związku, w którym jedno z partnerów jest neurotykiem lub oboje, a komunikacja w związku jest neurotyczna, ma bogatą literaturę. W zasadzie większość publikacji poświęconych patologii i psychoterapii partnerskiej opisuje typy związków neurotycznych. W piśmiennictwie światowym istnieją liczne monografie i czasopisma przedstawiające problem związków neurotycznych. Każda orientacja czy szkoła psychoterapeutyczna ma własne teorie na ten temat, jak również specyficzne techniki terapii.
Zagadnienie związków neurotycznych jest bardzo ważne, ponieważ są one spotykane bardzo często, a wielu neurotyków zrywając dotychczasowe i nawiązując nowe związki w ten sposób usiłuje rozwiązać swoje wewnętrzne problemy. Czytelnik dysponuje obecnie możliwością przeczytania wielu opracowań poświęconych nerwicom i dlatego nie będą omawiane tu zawarte w nich informacje.
Powstanie niejednego związku wzbudza zaskoczenie, zdziwienie i refleksję nad motywami jego zawarcia. Osoby znajdujące się w pozycji widza, obserwatora, mogą nie rozumieć tego typu motywów, brakuje im bowiem zaangażowania uczuciowego, motywacji erotycznej, które są przecież najczęstsze w powstawaniu związków. Można jednak zadawać sobie pytanie, czy fakt powstania danego związku jest czystym przypadkiem, czy też w pewnym sensie jest zdeterminowany cechami osobowości partnerów? Istnieje powszechna opinia, iż miłość nie zna granic i możliwe są związki między partnerami bardzo odmiennymi co do wykształcenia, aparycji, popędu seksualnego, wieku. W wielu przypadkach rzeczywiście miłość nie zna granic, ale niejeden związek powstał dzięki przyciąganiu do siebie określonych cech osobowości partnerów. Do tego typu związków należą właśnie małżeństwa, określane w specjalistycznym piśmiennictwie jako neurotyczne.
Chociaż instytucja małżeństwa jest stara jak świat, jednak naukowa jego analiza jest stosunkowo świeżej daty. W zasadzie dopiero w latach sześćdziesiątych zaczęła się rozwijać gamologia, czyli nauka o małżeństwie. Okazuje się, że wybór osoby partnera nie jest sprawą przypadku, również nasze zachowania potrafią prowokować partnera na zasadzie zaprogramowania. Sięganie po partnera u którego rozpoznaje się podświadomie własne cechy, skłonności, oczekiwania i lęki jest zjawiskiem dominującym. Wybieram partnera z określonymi, „moimi” cechami bo… je znam, bo to rzeczy nam wspólne na gruncie których łatwo nam się porozumieć, łatwo czytać wzajemne zachowania. Taki partner jest po prostu dla nas bardziej przewidywalny.
W związkach neurotycznych seks staje się wyrazem neurotycznej postawy wobec Ja i innych. Zazwyczaj jest także nieuświadomioną maską kryjącą różne potrzeby i motywy. Istnieje kilka charakterystycznych zachowań neurotycznych ujawniających się w tej intymnej dziedzinie naszego życia.
Egocentryzm
Polega na wysokich oczekiwaniach wobec drugiej osoby, poczuciu bycia uprawnionym do specjalnego traktowania. Nastawienie na Ja utrudnia lub wręcz uniemożliwia wczuwanie się w potrzeby partnera. To do niego należy odczytywanie pragnień, nastroju, oczekiwań i zaspokajanie seksualnych potrzeb. Doznania seksualne są przeżywane w granicach własnego Ja.
Pasywność
W osobowości partnerki dominują takie cechy, jak: niedojrzałość, chwiejność nastrojów, decyzji, powierzchowność przeżywania, brak poczucia stałości i oparcia. Lęk, pruderia, powściągliwość emocjonalna, niezdolność do okazywania uczuć i brak wiary w uczucia innych. Seksualność często bywa słaba lub też obwarowana obawami, lękiem, zelofilią i voyeryzmem. Tego typu kobieta wobec mężczyzn adresuje sygnały ujawniające potrzebę stabilizacji uczuciowej z jego strony, adoracji, oparcia oraz motywacji i słabego temperamentu seksualnego, ale też zdolności do podporządkowania się i uległości z tendencją do masochizmu.
Dominacja
Ta cecha wydaje się być najbardziej optymalną dla związku neurotycznego. Dominacja jednego z partnerów „porządkuje” scenę emocjonalną i decyzyjną a więc te dziedziny na których tle dochodzi do najczęstszych sporów i przesileń. Słabą stroną takiego związku jest, niezależnie od tego który z partnerów dominuje, skłonność do braku poszanowania dla drugiej strony i chęć manipulowania stroną podporządkowaną. Znam jednak związki w których dopracowano się akceptowalnych zasad pozwalających na wspólny rozwój.
W zakresie seksualności kluczem do sukcesu jest dominująca rola partnerki zdolnej do podporządkowania sobie partnera. Co ciekawe, w tym zakresie obowiązuje w zasadzie stały model: im bardziej neurotyczny partner tym większa skłonność do seksualnego podporządkowania się. Tu słabszą stroną zwyczajowo są mężczyźni czego źródeł należy upatrywać w dominującej roli matki odpowiedzialnej za neurotyzm potomstwa. O ile w przypadku córek przekłada się to na wspomnianą ich niedojrzałość, chwiejność nastrojów, decyzji, powierzchowność itp. (vide pasywność) o tyle u chłopców dodatkowo wykreowany zostaje lęk przed kobietami, ale też ich kult i podświadoma seksualna zależność. Słabą stroną są tu, właściwe dla neurotycznych związków, masochistyczne skłonności obu stron co może budzić rozczarowanie u dominującej partnerki.
Sprzeczności
Dotyczą wielu sfer wiążących się z seksualnością i z postawami wobec relacji partnerskich.
Przykładowe sprzeczne zachowania obejmują:
Przy tak wielu sprzecznościach nie dziwią częste pomyłki w wyborze osoby partnera. Jedną z nich jest idealizowanie partnera, postrzeganie go przez „różowe okulary”, a później ujawnianie rozczarowania i niezadowolenia, kreowanie siebie na „ofiarę”, a partnera na „prześladowcę”, uzależnienie się od niego, a później usiłowanie uzależnienia go od siebie. Osoby odczuwające lęk wobec seksu wiążą się z partnerami neutralizującymi ten lęk, a później obwiniają je za prowokowanie lęku. Często wysyłają sprzeczne sygnały wobec drugiej płci. Na przykład kobieta przedstawia siebie jako słabą, wymagającą opieki i skłonną do uległości. Przyciąga zatem do siebie silnych i dominujących partnerów. W trakcie trwania związku natomiast zaczyna walczyć z dominacją partnera, oskarża go o tyranię, a związek nazywa toksycznym. Z kolei pozornie dominująca i silna osoba przyciąga do siebie słabych i uległych psychicznie partnerów, a później zaczyna ujawniać rozczarowanie, krytykuje ich i odrzuca.
Femdom
Jeszcze innym przykładem jest seksualne zdominowanie partnera z premedytacją co przy jego skłonnościach masochistycznych nie jest trudne. Używanie przez partnerkę przemocy, klapsów, podduszenia, wiązania, stymulacji analnej, peeging – u, jest w pełni akceptowane i pożądane przez uległego partnera. Co ciekawe, sam peeging jest uznawany przez mężczyzn, którzy go zaznali, wcale nie będąc uległymi, za szczyt rozkoszy z którego trudno zrezygnować. Stosowanie praktyk peeling – u w związku daje partnerką nieograniczoną władzę. „ W stanach uniesienia partnera zawsze zmuszam go do składania różnych deklaracji, czyj jesteś?, kto jest twoją panią?, musisz być grzeczny!, miły, kochać mnie! Itp. i jak robie to systematycznie przynosi efekt. Nasz związek jest szczęśliwy i pozwala mi na realizowanie każdej mojej potrzeby. Szczęśliwy jest też mój partner” czytam w listach. Stosunkowo mało piszą panie o psychologicznych konsekwencjach tego typu dominacji. A są one spore bo niecodziennie heteroseksualny mężczyzna bywa obiektem kobiecej kopulacji. Zaburzeniu ulega nie tylko poczucie własnych preferencji seksualnych, ale także roli jako mężczyzny. Kim jestem na tle całej męskiej populacji? i czy przypadkiem nie jestem odmieńcem?. Ta seksualna dychotomia bywa przyczyną wewnętrznego rozdarcia i wywołuje prawie zawsze odruchy sprzeciwu, rozdarcia emocjonalnego a bywa, że wrogości do partnerki. Potrzebny jest czas i konsekwencja partnerki by nastąpiło wewnętrzne pogodzenie się i emocjonalny spokój.
Neurotyczni kochankowie
Wśród osób o cechach neurotycznych częste jest ujawnianie pewnych typowych zachowań:
· Rezygnacja z seksu
Zdarza się, że seks jest traktowany nieufnie, budzi opory i lęk przed uzależnieniem się od partnera. Zaczyna pojawiać się potrzeba wolności i niezależności. W takiej sytuacji może dojść do rozpadu związku, ucieczki od partnera, rezygnacji z więzi seksualnej, a nawet zaniechania współżycia seksualnego (przez pewien czas).
Pozaseksualne znaczenie seksu
Pomimo wielu sprzeczności seks ma duże znaczenie u neurotycznych partnerów. Najczęściej wiąże się z zachowaniami seksualnymi, których celem jest eliminacja niepokoju i napięcia psychicznego. Inaczej mówiąc, seks jest „lekiem uspokajającym”, źródłem relaksu. Może przybrać charakter czynności przymusowej, natrętnej. Inne pozaseksualne znaczenie seksu to zaspokajanie poczucia dumy, zadowolenia z siebie, przekonania o byciu kimś niezastąpionym i wyjątkowym dla partnera.
Pozaseksualne znaczenie seksu może również polegać na manipulowaniu osobą partnera np. w celu uzyskania gratyfikacji, dóbr, zgody na coś. Rzecz w tym, że niewiele to wymaga wysiłku i aktorstwa. Granie zainteresowania seksem i satysfakcji z seksu jest dość łatwe do wykonania, szczególnie przez kobietę. Może ona udać przeżywanie orgazmu, a w przypadku osobowości histerycznej bywa to nawet nader wiarygodne i barwnie oddane.
thikim, 29 września 2016, 17:50
http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/01-mt-19.htm
Jak widać pytanie to mężczyźni zadają sobie od tysięcy lat
Seks można mieć bez ślubu, dzieci też. No to po co ludzie to robią? A jednak robią, jakiś powód musi być
pogo, 30 września 2016, 10:44
Pomijając kwestie kulturowe i religijne, daje to pewne skutki prawne, z których niektóre są pozytywne, np. dziedziczenie. Więcej pozytywnych nie znam... głównie dlatego, że nie szukałem.
glaude, 30 września 2016, 12:42
Mężczyźni robią to głównie dla żarcia i wygodnictwa, kobiety dla poczucia bezpieczeństwa (i bezpieczeństwa dzieci - jako całokształtu). Kobiety mają (według mnie) wbudowany moduł życia w związku emocjonalnym: z partnerem, koleżanką/przyjaciółką. Same czują się nieszczęśliwe.
thikim, 1 października 2016, 00:19
Hmm. Dziedziczenie z małżeństwa można by wyeliminować testamentami i umowami. U nas to rzadkość ale w innych krajach jest dość częste. Gdyby nie było dziedziczenia z małżeństwa to ludzie zaczęli by pisać testamenty. Korzyść jest ale minimalna.
Nie powiedział bym. Raczej z nadmiaru szaleństwa. A potem owszem, żarcie i wygodnictwo jest ważne. Ale czy jest ważne jako powód? Mamusia lepiej gotuje Teściowa też. Jak pytam innych to też raczej stawiają na mamy i teściowe w gotowaniu.
Wygodnictwo? Kurcze, w życiu się tyle nie narobiłem przed małżeństwem co po małżeństwie. I główny powód tej roboty to nie dzieci, nie praca (która była i wcześniej) tylko i wyłącznie żona i jej pomysły.
Wygodnictwo miałem przed małżeństwem. Fakt, z żarciem było krucho bo do mamy daleko (ok. 200 km).
pogo, 2 października 2016, 22:02
@@thikim, więc po co?
Tylko dla jedzenia? Czy młody i głupi nie wiedziałeś w co się pakujesz?
thikim, 3 października 2016, 07:47
Hmm. Ale rozróżnijmy o czym rozmawiamy: o małżeństwie czy o trwałym związku.
Zasadniczo z punktu widzenia negatywnych aspektów jest jakaś różnica? Ot, małżeństwo niby trudniej rozwiązać. Ale jakie to ma znaczenie że trudniej? Dla kogoś kto nie chce już więcej małżeństwa - obecne małżeństwo nie byłoby raczej przeszkodą w nowym związku.
Małżeństwo przeszkadza zasadniczo tylko w nowym małżeństwie. Bo prawo nie dopuszcza dwóch małżeństw. Kościół też.
Natomiast nie ma żadnych prawnych ograniczeń na ilość związków nawet jeśli jeden z nich to małżeństwo.
A tego nie rozumiem. Pisałem że żony to raczej kiepsko gotują w porównaniu z mamusiami czy teściowymi Więc dla jedzenia to raczej nie.
glaude, 3 października 2016, 22:02
Thikim
Nie bardzo wiem od czego zacząć?
Moze więc od ewolucji.
Obecna długość życia i często dobra forma seniorów, to efekt ostatnich kilkudziesięciu lat. Kilkaset tysięcy ostatnich lat, to wysoka śmiertelność noworodków, niemowląt, dzieci, młodzieży i dorosłych (zakażone rany, infekcje, komplikacje poporodowe, głód, klęski żywiołowe itp.).
To teraz mężczyźni mają nieograniczony dostęp do zarcia i picia, ciuchów i jedyną rzeczą, która ich ogranicza jest zasobność portfela.
Kiedyś, tylko naprawdę bogate jednostki mogły sobie pozwolić na to wszystko, co teraz ma każdy. Siłą rzeczy, wszystkie te w/w dobra wytwarzały kobiety.
Męzczyźni budowali budynki, drogi, wymyślali wynalazki, toczyli wojny, zbroili się, organizowali struktury społeczne i aparat władzy pilnujący te struktury.
Domem zajmowały sie kobiety.
A po codziennych zajęciach męzczyźni wracali do domu na gotowe. Kobiety za to, cieszyły się spokojem i stabilnością w domu, którego byt zapewniał męzczyzna.
To z grubsza tyle.
Obecne zachwianie odwiecznych struktur społecznych odbija sie na instytucji małzeństwa, stąd ten kryzys rodziny i ról męzczyzny i kobiety.
thikim, 4 października 2016, 10:11
Hmm. Zgoda. Tylko nie wiem co to ma wspólnego z poprzednimi postami.
glaude, 4 października 2016, 10:17
Na to już nic nie poradzę.