Opłakane skutki skróconej wersji "Super Size Me"
Guenther Boden i Salim Merali z Temple University zebrali grupę 6 mężczyzn, którzy przez tydzień mieli codziennie zjadać 6000 kcal dziennie w postaci fast foodu. Na czas eksperymentu "zakwaterowano" ich w szpitalu, gdzie mieli leżeć. Pilnowano, by ochotnicy nie wykonywali żadnych ćwiczeń, monitorowano też stan ich zdrowia.
Wykazaliśmy, że po zaledwie 1-2 dniach podawania zdrowym, nieotyłym mężczyznom 2-2,5-krotności ich zwykłej podaży energetycznej u wszystkich występowała [hiperinsulinemia oraz] poważna insulinooporność układowa i dot. tkanki tłuszczowej. To była zwykła amerykańska dieta, złożona z pizzy, hamburgerów i tym podobnych rzeczy. Węglowodany stanowiły ok. 50%, tłuszcze 35%, a białko 15%. Trzej uczestnicy eksperymentu mieli nadwagę, waga pozostałych mieściła się w normie.
Średnio mężczyźni przytyli 3,5 kg i wykazywali symptomy insulinooporności i stresu oksydacyjnego - twierdzą autorzy publikacji z Science Translational Medicine.
Naukowcy wyjaśniają, że ich celem było odtworzenie przeciętnej amerykańskiej diety i ustalenie jej wpływu na rozwój cukrzycy typu 2. Duet skupił się na otyłości i zespole metabolicznym. Insulinooporność to kluczowy komponent tego zespołu, ale mechanizm, za pośrednictwem którego otyłość sprzyja insulinooporności, nie jest jeszcze w pełni poznany.
Okazało się, że proces wiązał się z inaktywacją insulinozależnego transportera glukozy GLUT4, który występuje głównie w mięśniach poprzecznie prążkowanych i tkance tłuszczowej. Odkrycie to będzie można wykorzystać przy opracowywaniu leków.
Komentarze (7)
Bill, 11 września 2015, 14:46
no rewelacyjni naukowcy, kto im za to płaci, i co za odkrywcze wyniki. Położyć w łóżku człowieka, nie dać mu się ruszać i kazać zeżreć dziennie 23 i pół hamburgera (znanej sieci). Powinni zrobić grupę kontrolną i tym drugim podawać tylko zdrową żywność w ilości 6000 kcal to by było na przykład dziennie 2kg gotowanego fileta z kurczaka + 2kg fileta z mintaja na parze + 2kg gotowanych buraków + 2kg gotowanej cukinni i na deser 2kg jabłek. I ciekawe jakie byłyby skutki takiej diety!!!!!! chyba rozedma żołądka albo i eksplozja. Ewentualnie by nie zabić ochotników proponuję inną grupę kontrolną 6 górników pracujących na półtorej zmiany, tym by chyba i te hamburgery nie zaszkodziły.
lester, 11 września 2015, 19:17
Odchudzałem się razem ze swoim kotem. No więc razem schudliśmy 1kg, przy czym ja przytyłem 2kg. Średnio jednak wyszło cacy, po 0,5kg mniej każdy.
BTW. Uspokajam obrońców zwierząt. Kot należy do dużych z natury, więc przeżył
A interesuje mnie ile przytyli ci już otyli, a ile ci w normie. I czy rzeczywiście przytyli, czy im połowa żarcia na koniec badania jeszcze zalegała w jelitach. I czy ci w normie byli w normie bo ćwiczyli, ograniczali posiłki czy też mieli naturalną skłonność do prawidłowej wagi, przy której trudniej nabrać dodatkowych kilogramów. I dlaczego całkowicie ograniczono im ruch, zamiast pozwolić prowadzić w miarę normalny ale siedzący tryb życia. Nawet amerykanie muszą się czasem ruszyć, poza ekstremalnymi przypadkami późnego stadium zapasienia >>150~200kg.
Jajcenty, 11 września 2015, 23:07
Polecam "Fat head" zabawną polemikę z "Super size me"
lester, 12 września 2015, 14:00
Tak mnie jeszcze naszło podczas dzisiejszego śniadania. Uczestnicy dostawali po 6000 kcal dziennie, przytyli średnio po 3,5 kg w ciągu 7 dni (ciekawe czy to w ogóle fizjologicznie jest możliwe). Upraszczając na potrzeby prostej analizy, zakładam że tkanka tłuszczowa zawiera 100% tłuszczu (nie znalazłem żadnych danych ile tłuszczu zawiera, ale myślę że nie mniej niż 90%). Tłuszcz zawiera 9 kcal/g. A więc:
Dziennie na tłuszcz przerabiali (zakładając 100% sprawność):
3500 g x 9 kcal/g / 7 dni = 4500 kcal/dzień
Pozostało więc 1500 kcal na "życie". W spoczynku organizm ludzki wymaga zasilania na poziomie około 100 W :
100 W x 3600 s/h x 24 h / 1000 = 8640 kJ/dzień
8640 kJ/dzień / 4,19 kJ/kcal = 2062 kcal/dzień
A zatem brakuje 560 kcal dziennie do zamknięcia bilansu. Nawet jeśli uwzględnić wspomniane 90% tłuszczu w tkance tłuszczowej, to bilans się nie domyka, brakuje ponad 100 kcal dziennie, które można by uskrobać dzięki 8 h snu dziennie. Stosunek ten wygląda jeszcze gorzej jeżeli uwzględnić, że organizm nie przetwarza pokarmu na tłuszcz ze 100 % sprawnością, przy nadmiarze pożywienia jego część organizm po prostu wydala zamiast wpompować w tkanki, a i bez tego kał zawiera całkiem sporo kalorii (wartości nie pamiętam). Tak więc TE "badania" można sobie wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi.
Afordancja, 12 września 2015, 20:44
@lester Ja tam się nie znam, ale to nie jest tak że po prostu, to wszystko zawiera kupę soli, i wodę łapali?
lester, 13 września 2015, 00:22
Owszem, soli zjedli pewnie z pół beczki. Ale w artykule jest mowa o tym, że przytyli, a nie że przybrali na wadze wskutek zatrzymania wody. Właśnie o to mi chodziło, bo nie dyskutuję ze zmianą wagi, tylko z interpretacją wyników. Być może to tylko uproszczenie w publikacji lub tłumaczeniu, ale zgłosić wątpliwości chyba mogę. Tyle że od kilku lat coraz więcej takich uproszczeń obserwuję w publikacjach naukowych
Bill, 14 września 2015, 21:34
lester, niezła wyliczanka, myślę że wiem gdzie jest ten niedobór, to to co zostało w jelitach, resztek może być nawet parę kilo