Skutki biernego palenia u aktywnych palaczy
Istnieje bardzo niewiele badań, w ramach których określano by skutki biernego palenia u aktywnych palaczy. Wg autorki włoskiego studium Marii Teresy Piccardo, działo się tak, ponieważ niesłusznie zakładano, że ilość wdychanych w ten sposób toksycznych substancji jest nieistotna, w porównaniu do bezpośrednio inhalowanych dawek. Nic bardziej mylnego...
Piccardo, która współpracowała z naukowcami z Narodowego Instytutu Badań nad Rakiem w Genui, zestawiła w kontrolowanej sytuacji aktywnego palenia w pomieszczeniu – w kiosku z prasą – dzienną dozę benzo[a]pirenu wdychaną z tzw. głównego strumienia (MS od ang. main stream) oraz związaną z biernym paleniem (ETS od ang. environmental tobacco smoke). Wiadomo było, że jakikolwiek dym papierosowy w otoczeniu kioskarzy wiązał się z liczbą papierosów wypalonych wyłącznie przez nich samych.
Włosi posłużyli się danymi ze swojego wcześniejszego badania 30 kioskarzy, z których połowę stanowili aktywni palacze. Zauważyli, że ETS wpływa niekiedy znacznie na zdrowie osób uzależnionych od tytoniu, ponieważ w przypadku kogoś, kto wypala 14 papierosów dziennie, bierne palenie odpowiadało kontaktowi z niemal 3 dodatkowymi papierosami (2,6). Wg Piccardo, w badaniach dotyczących stanu zdrowia palaczy powinno się brać pod uwagę cząstkowe wpływy zarówno aktywnego, jak i biernego palenia. Prowadząc swoje analizy, Włosi oszacowali, że w porównaniu do głównego strumienia, odsetek dziennego stężenia benoz[a]pirenu generowany przez skażenie środowiskowe wynosił od 14,6 do 23% dla zwykłych papierosów i od 21 do 34% dla ich wersji light (!).
Komentarze (9)
dusieqq, 3 lutego 2010, 00:04
a więc ludzie kupujący lighty tak naprawdę kupują więcej chemii za więcej kasy co przekłada się na pytanie: kto bardziej się truje?
czesiu, 3 lutego 2010, 11:26
Ludzie, którzy kupują "Lighty" powinni zobaczyć ile w 1 papierosku jest nikotyny i substancji smolistych, po czym porównać z resztą oferty na rynku - moim zdaniem może się okazać, że inne "normalne" mają mniej syfu niż tzw "Lighty".
Marek Nowakowski, 10 lutego 2010, 22:29
Macie jakieś wiadomości na temat papierosów "Jing Ling"? To nie są Light'y.
Douger, 10 lutego 2010, 23:13
Jeśli palicie papierosy to kupcie sobie paczuszkę luźnego tytoniu. Organoleptycznie porównajcie jakość jednego i drugiego. Ja o dłuższego czasu nie palę paczkowanych szlugów, gdyż są po prostu syfiaste.
mikroos, 10 lutego 2010, 23:54
O, i tu się zgodzę. Nienawidzę papierosów i mimo wszystko uważam palenie za bardzo niemądrą postawę, ale w porównaniu do papierosów tytoń pachnie wręcz wspaniale. Inna rzecz, że nie jestem w stanie pojąć, jak można wciągać do własnych płuc czysty dym, ale co kto lubi
Douger, 11 lutego 2010, 00:36
Nie taki czysty, filterek cząstek stałych....
mikroos, 11 lutego 2010, 00:59
I co z tego, skoro WWA, nitrozaminy i inny syf przenikają z przeogromną łatwością?
Douger, 11 lutego 2010, 02:45
Używki to używki, zawsze będą szkodliwe.... Można tylko tą szkodliwość minimalizować stosując np. filtry.
Co innego hardcorowi palacze skrętów nie stosujący filtrów, albo ludzie palący po 2 paczki dziennie...
odalisques, 11 lutego 2010, 08:33
W szczytach mojej kariery tytoniowej osiągałem poziom 1,5 paczki dziennie, generalnie nie polecam Na szczęście młody organizm ma większą tolerancję na toksyny, a od 4 lat już mi się tkanka płucna regeneruje (czyt. rzuciłem). Rzucenie palenia ma, przynajmniej w moim przypadku, dodatkową zaletę - jestem obecnie tak wyczulony na punkcie dymu tytoniowego, że problem biernego palenia praktycznie mnie nie dotyczy. Unikam i uciekam z miejsc, gdzie ktoś zaczyna palić.