Inwestują w zwalczanie palenia
Programy ograniczania palenia papierosów mogą nie tylko zmniejszać liczbę palaczy, lecz także, jeżeli są odpowiednio prowadzone, przynosić ogromne oszczędności dla służby zdrowia - donoszą naukowcy na łamach czasopisma PLoS Medicine.
Przeprowadzone badanie obejmowało analizę programu California Tobacco Control Program (CTCP) realizowanego w Kalifornii od roku 1989. Jego zadaniem była kontrola zachowań dorosłych, gdyż jego pomysłodawcy uznali, że wywarcie wpływu na nich zmniejszy ilość papierosów zużywanych nie tylko przez nich samych, ale także przez ich dzieci.
O sukcesie ekonomicznym przyjętej strategii mówiono od dawna, lecz analiza przeprowadzona niedawno przez naukowców z University of California w San Francisco jest pierwszym badaniem na tak szeroką skalę. Uwzględniono w niej nie tylko wszystkie zyski i straty związane z prowadzeniem programu, lecz także zmianę licznych parametrów związanych m.in. z ekonomią, gospodarką i demografią oraz z postępem medycyny.
W czasie trwania programu udało się obniżyć ilość sprzedanych paczek papierosów o 3,6 miliarda (porównanie dotyczyło sumy za lata 1989-90 i 2003-04), co oznacza dla firm tytoniowych stratę w wysokości 9,2 miliarda dolarów. Po odliczeniu kosztów związanych z prowadzeniem programu (był on finansowany z pieniędzy uzyskanych z zakupu papierosów) ustalono, że służba zdrowia zaoszczędziła aż 86 miliardów dolarów (grupą odniesienia były te stany USA, które nie wprowadziły kompleksowych programów walki z paleniem). Oznacza to ogromny zysk nawet po odliczeniu podatku, który stopniowo wzrastał w badanym okresie od 25 do 87 centów za paczkę.
Warto zaznaczyć, że stawka podatku w Kalifornii nie jest, jak można by się spodziewać, najwyższa w Stanach Zjednoczonych. Rekordową wysokość akcyzy ustalono w stanie New Jersey (2,575$ za paczkę), lecz nie wdrożono tam równie wydajnego programu walki z nałogiem.
Badacze podkreślają, że wdrażanie podobnych strategii jest korzystną inwestycją z punktu widzenia ekonomii, nawet jeśli uwzględni się utracone zyski związane z obniżeniem wpływów z tytułu podatków. Ich zdaniem finansowanie programów podobnych do CTCP jest w pełni uzasadnione zarówno z punktu ekonomii, jak i ochrony zdrowia.
Komentarze (4)
syzu, 26 sierpnia 2008, 16:56
Palenie na pewno jest przyjemne, jednak palacze powinni powinni pokrywać koszty swoich potencjalnych zabiegów ze swojej grupy ryzyka. I robią to. Jednak pieniądze, które dają do budżetu przypominają wiadro wypełnione szklanką wody. Palenie papierosów, tak samo jak nadużywanie alkoholu może świadczyć o człowieku tylko to, że nie potrafi kontrolować siebie.
czyaga, 29 sierpnia 2008, 22:59
Metoda ekonomiczna jest szalenie skuteczna. Ponieważ do palacza nie docierają ani argumenty racjonalne (dotyczące zdrowia) ani emocjonalne. Onegdaj na psychologii społecznej zaznajomiłam się ze sposobami oddziaływania na moje emocje (emocje palacza) w celu poniechania palenia. Wyszłam z zajęć - zapomniałam. Ba - starałam się jak najszybciej wymazać ten obraz z pamięci:) Natomiast wrodzony optymizm kazał mi wierzyć, że na raka płuc w życiu nie zejdę Dopiero podniesienie akyzy mnie oprzytomniło. No i proszę - kolejny rok bez papierosa! To cudownie, że znalazł się ktoś, kto wyłożył pieniądze, abym ja mogła je zachować i zdrowie także.
wilk, 30 sierpnia 2008, 07:10
Na to świństwo od dawna powinna być horrendalnie wysoka akcyza i ograniczona dostępność. Może wtedy doszedłby wśród narkomanów do głosu rozsądek. Nie dość, że zabija to palacza (a kogo to obchodzi? narkoman sam siebie też wykończy psychicznie i fizycznie), to jeszcze robi to kosztem zdrowia otoczenia. Legalny narkotyk.
azzzzz, 1 września 2008, 11:08
True, papierosy powinny kosztowac 30 zl. za paczke. Pozatym byloby milo jakby ktos wreszcie zaczol scigac ludzi, ktorzy pala na przystankach > Krew mnie zalewa jak podejdzie taki jeden z drugim i kopci!