Rozwiązano zagadkę znikających elektronów
Astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) rozwiązali zagadkę wysokoenergetycznych elektronów znikających z pasów Van Allena. W latach 60. zauważono, że z niedawno odkrytych pasów Van Allena, czyli otaczających Ziemię obszarów intensywnego promieniowania, co jakiś czas znikają niemal wszystkie wysokoenergetyczne elektrony. Co dziwne, elektrony „ginęły“ w czasie zwiększonej aktywności słonecznej, gdy należało spodziewać się raczej, że zwiększone promieniowanie gwiazdy będzie powodowało wzrost liczby wysokoenergetycznych cząsteczek w okolicach Ziemi.
Gdy mamy do czynienia z burzą geomagnetyczną, spowodowaną np. koronalnym wyrzutem masy, z pasów Van Allena na kilka godzin znikają niemal wysokoenergetyczne elektrony.
Jedna z teorii mówiła, że elektrony są wystrzeliwane wówczas w przestrzeń międzyplanetarną. Badania zjawisk zachodzących w pobliżu Ziemi oraz wpływu pogody kosmicznej na okolice naszej planety odgrywają istotną rolę. Jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od techniki kosmicznej, a tymczasem intensywne promieniowanie może uszkodzić satelity, skracając o całe lata ich przewidywany czas pracy. Ponadto może ono stanowić zagrożenie dla osób przebywających w przestrzeni kosmicznej.
Dlatego też Drew Turner i jego zespół postanowili wykorzystać sieć satelitów THEMIS (Time History of Events and Macroscale Interactions durign Substorms) umieszczonych w różnych odległościach od Ziemi, by zbadać zagadkę znikających elektronów. Dodatkowe dane uzyskano z satelitów POES (Polar Operational Environmental Satellite) oraz GOES (Geostationary Operational Environmental Satellite).
Badania wykazały, że o ile część wysokoenergetycznych elektronów jest kierowanych przez wiatr słoneczny w stronę Ziemi, to większość, wybita z pasów Van Allena przez oddziaływanie naszej gwiazdy, ucieka w przestrzeń międzyplanetarną.
To jednak nie koniec badań. UCLA nawiązała współpracę z Uniwersytetem Moskiewskim, dzięki czemu wspólnie będą korzystali z danych satelity Łomonosow, który wiosną bieżącego roku zostanie wysłany na niską orbitę okołoziemską, by badać znajdujące się tam wysokoenergetyczne cząsteczki.
To, co obecnie badamy, było pierwszym odkryciem epoki podboju kosmosu [pasy Van Allena odkrył w 1958 roku pierwszy amerykański satelita i jednocześnie pierwszy satelita naukowy, Explorer I - red.]. Wtedy to właśnie ludzie przekonali się, że wystrzeliwanie satelitów niesie nie tylko korzyści propagandowe, ale również naukowe - mówi Yuri Shprits, współautor badań.
Komentarze (18)
waldi888231200, 1 lutego 2012, 00:31
Robią z tych ludzi kretynów?? czy sami są kretynami.
et, 1 lutego 2012, 06:55
Mnie zadziwiają informacje o występowaniu wysokoenergetycznych i niskoenergetycznych elektronów. Naukowcy błądzą głosząc istnienie cząstek materii o nazwie elektron. Elektron, to jednostka energii magnetycznej a nie cząstka materialna, więc sporo twierdzeń wymaga prostowania.
Mariusz Błoński, 1 lutego 2012, 10:30
Termin wysokoenergetyczny odnosi się do szybkości poruszania się. Jak się porusza b. szybko to jest wysokoenergetyczny.
et, 1 lutego 2012, 13:25
Na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyfrakcja_elektron%C3%B3w_niskiej_energii Wiki podaje, że elektrony o niskiej energii to takie, których energia wynosi 20 do 200 eV. Występuje niespójność pojęcia elektronów nisko i wysokoenergetycznych, a także niejasność, które występują w atomach, względnie w prądzie.
Heimo, 1 lutego 2012, 13:48
@ et: prorok cy cuś?
et, 1 lutego 2012, 15:31
Żadne cuś, tylko logika i przyjęcie, że materia nie jest w stanie przenikać przez siebie. Z tego wynika, że światło i prąd są energią, zresztą powszechnie tak się uważa. Nauka dokonała cudu określając najmniejsze jednostki tych energii cząstkami materialnymi i musi zmienić stanowisko, by przełamać zastój w teorii.
mikroos, 1 lutego 2012, 17:34
Ależ oczywiście, że jest. Na przykład woda przesiąka przez bawełnę. Tak samo elektron swobodnie może przenikać przez warstwę dowolnego materiału, bo struktura tegoż materiału składa się de facto w przeogromnej większości z pustej przestrzeni - jądra atomowe są niebywale małe w porównaniu do chmury elektronów, która jest strefą niebywale mało zagęszczoną. Elektron o odpowiednio dużej energii swobodnie może więc przez tę chmurę przeniknąć, tak samo jak samolot może przeniknąć przez chmurę pary wodnej, która jest dostatecznie luźno upakowana.
et, 2 lutego 2012, 07:32
Strumień wody nie przeleci przez płótno z bawełny, a "chmura" elektronów przez izolator. Prąd powstaje przez indukowanie się w przewodach energii magnesów.
mikroos, 2 lutego 2012, 09:03
Ale przez nie przecieknie, a to oznacza, że materia może przenikać przez materię.
Ale przez przewodnik już tak.
No ba, a woda po jednej stronie płótna indukuje wodę po drugiej stronie płótna?
waldi888231200, 2 lutego 2012, 09:47
Mikroos źle do tego podchodzisz, w przypadku elektronów te które wnikają nie wychodzą po drugiej stronie tylko wypychają inne i to z prędkością światła - gdyby elektronowi zrobić kropkę na plecach i puścić go drutem o długości 1m to wypadłby z niego po ok 0,3sek. jeśli będzie gradient potencjału (jeśli nie - nigdy).
Jajcenty, 2 lutego 2012, 11:25
Akurat elektrony podlegają zakazowi Pauliego więc swoboda ich "przenikania" jest mocno ograniczona. Trza nam opinii fizyka cząsteczkowego czy nie fermiony mogą się przenikać. Ale za twardość i solidność w naszym świecie odpowiadają fermiony i krępujący je zakaz Pauliego.
mikroos, 2 lutego 2012, 12:00
Pamiętajmy, że mało który pierwiastek ma zapełnione wszystkie orbitale elektonowe, przez co brakuje "wolnych stanów" i tym samym zakaz Pauliego elektrony mogą niejako omijać.
Heimo, 2 lutego 2012, 14:02
Konkludując: nadal nie "jestem przekonany czy elektron jest jednostką energii magnetycznej" ponieważ "woda przesiąka przez bawełnę".
Jajcenty, 2 lutego 2012, 14:06
Nie rozumiem dlaczego. Przecież to elementarne...
Irek, 2 lutego 2012, 21:40
To co wypisuje Turner to oczywiście bzdura. Elektrony te nie zostają wyrzucone z tych pasów ale po prostu dochodzi do połączenia ich a właściwie dwóch wakuol przestrzeni z których się składają, z protonami pochodzącymi z wybuchu na słońcu. W efekcie powstały atomy Helu zwane inaczej promieniowaniem alfa.
Mechanizm jest identyczny z tym opisanym przeze mnie tutaj.
http://pogadanki.salon24.pl/368831,bajeczki-fizykow-bajeczka-o-neutrino
waldi888231200, 3 lutego 2012, 02:05
Dzisiaj przy mrozie -20 C Polska zużywa 68mln m3 na dobę (co daje 1,78m3 na obywatela) w zdecydowanej większości to piece gazowe centr. ogrzewania i podgrzew ciepłej wody - oznacza to wyprodukowanie 600 000 000 kW/h energii cieplnej na dobę i wypalenie tlenu do zera w 700mln m3 powietrza na dobę (przypomnę że ani jeden listek na drzewie ani trawka tlenu nie uwalnia). Gdyby to przeliczyć na pow. Polski to dziennie znika wrastwa powietrza o grubości 3mm (razy 100dni zimy to warstwa ta wynosi 3metry tylko z spalania gazu a CO2 jest cięższy niż O2 więc do życzeń Noworocznych należy dokładać .... wiatru w zimie i tlenu na wiosnę).
Wyliczanka zupełnie nie ujmuje spalania węgla w elektrociepłowniach i domach gdzie tlen również przepada (podejrzewam że to przynajmniej drugie tyle).
Dusimy się , latem trawa powinna rosnąć po pas żeby zrobić zapas tlenu na zimę.
Jajcenty, 3 lutego 2012, 07:41
Nie wszędzie na Ziemi jest teraz zima. Są takie obszary gdzie wegetacja idzie w najlepsze. Nie sprawdzałem Twoich obliczeń ale jeśli są prawdziwe to oznacza zużycie 106 ton powietrza a w atmosferze mamy 1015 ton - starczy na wiele dni
waldi888231200, 3 lutego 2012, 08:08
Spalanie powoduje całkowite usunięcie tlenu z powietrza a do oddychania potrzeba minimum 17%..
Powietrze znad południowej półkuli (tam jest teraz ciepło ) tutaj nie cyrkuluje.
W dużych miastach bez wiatru może być krytycznie.