Tlenek azotu bezużyteczny w leczeniu wcześniaków
Tlenek azotu jest powszechnie stosowany w leczeniu i zapobieganiu chorób u noworodków, zwłaszcza wcześniaków. Uważa się, że zmniejsza ryzyko śmierci, zapobiega chorobom płuc, a także porażeniu mózgowemu i późniejszym zaburzeniom poznawczym. Naukowcy z centrum pediatrycznego na Johns Hopkins University przeprowadzili metaanalizę skuteczności stosowania tlenku azotu do inhalacji u wcześniaków, w zasadzie miażdżąc przekonanie o jego leczniczej roli.
Uznając stosowanie tlenku azotu u dzieci urodzonych po 34 tygodniu ciąży za wystarczająco dobrze udokumentowane, naukowcy skupili się na dzieciach urodzonych przed 34 tygodniem, wykorzystując powszechnie dostępne wyniki różnych badań.
Przeanalizowano 14 badań na temat związku stosowania gazu z ryzykiem śmierci, wyniki żadnego z nich nie wykazywały różnic pomiędzy dziećmi otrzymującymi leczenie tlenkiem azotu i nie otrzymującymi go. Podobnie było z dziewięcioma długoterminowymi badaniami, obejmującymi rozwój aż do wieku pięciu lat - nie było różnic w ryzyku śmierci pomiędzy dziećmi leczonymi i nie leczonymi w niemowlęctwie tlenkiem azotu. Nie znaleziono związku pomiędzy dawką tlenku azotu w leczeniu a rozwojem dziecka, jego wagą. Jedno studium wskazywało natomiast na nieco wyższy współczynnik śmierci u dzieci z wagą powyżej kilograma, którym podawano tlenek azotu.
Z dwunastu badań podejmujących to zagadnienie, żadne nie wykazało różnicy w wysokości ryzyka rozwoju chronicznych chorób płuc. Cztery badania wskazały jednak na ryzyko niższe o 25% wśród dzieci leczonych dawką 10 cząstek na milion, różnica ta znikała jednak zarówno przy dawkach wyższych, jak i niższych.
Analiza nie wykazała także różnic w ryzyku uszkodzenia mózgu, problemów neurologicznych, porażenia mózgowego i zaburzeń rozwojowych pomiędzy dziećmi leczonymi tlenkiem azotu i nie leczonymi. Tylko jedno z czterech badań, wykorzystujących badania ultrasonograficzne, wskazało na niższe o 4% ryzyko uszkodzeń mózgu, pozostałe nie sugerowały jakichkolwiek różnic. Różnic nie wykazały także sześć badań dotyczących rozwoju poznawczego, siedem badań dotyczących ryzyka porażenia mózgowego ani sześć badań nad ryzykiem upośledzenia neurologicznego i rozwojowego.
Podsumowując, metastudium Hopkinsa dowodzi, że wcześniaki otrzymujące podczas intensywnego leczenie tlenek azotu nie mają się ani trochę lepiej niż te, nie otrzymujące tego gazu. Studium, opublikowane w lutowym numerze Pediatrics opowiada się zatem przeciwko rutynowemu stosowaniu tlenku azotu i sugeruje dokładną analizę ewentualnych korzyści dla każdego przypadku, i ocenę, czy terapia przyniesie poprawę, będzie nieznacząca, czy może zwiększy ryzyko.
Komentarze (4)
makmag, 15 stycznia 2011, 22:05
Ciekawi mnie sposób przeprowadzania tych badań.
A dokładnie czy nie podawali tlenku azotu dzieciom, wiedząc że może to im zaszkodzić ?.
Czy jak?
Wytłumaczy ktoś?
mikroos, 16 stycznia 2011, 01:48
To tak, jak z każdymi badaniami klinicznymi: zawsze istnieje pewne ryzyko. Jeśli jednak istnieją przesłanki by wierzyć, że określona terapia pomaga, pyta się chorego (lub w tym wypadku: rodziców) o zgodę i próbuje się leczyć nową metodą. Na pocieszenie powiem jednak, że to nie są decyzje wzięte "z sufitu" - zanim umożliwi się zastosowanie tej nowej terapii, potrzeba wielu zezwoleń, a aby je uzyskać, swój wniosek badacze muszą uzasadnić.
Niestety przykra prawda jest taka, że gdyby nie podobne eksperymenty, do dziś pewnie leczylibyśmy egzorcyzmami.
makmag, 16 stycznia 2011, 06:49
Dziękuje.
waldi888231200, 16 stycznia 2011, 16:07
Nic się nie zmieniło, tylko egzorcystów mniej , a opętanych ( z nałozonymi pętami ) przybyło.