Po pisaniu ich poznacie
Brytyjski naukowiec twierdzi, że analiza sposobu pisania na klawiaturze może pomóc w uchronieniu dzieci przed poznaniem w internecie pedofila. Profesor Roy Maxion z Newcastle University prowadzi swoje badania w USA, współpracując przy tym z byłym inspektorem policji Philem Butlerem, który jest obecnie szefem wydziału bezpieczeństwa komputerowego i cybernetycznej przestępczości na Newcastle University.
Profesor Maxion znalazł 50 ochotników, którym do palców przyczepił czujniki sprzężone z precyzyjnymi zegarami. Gdy badani pisali na komputerze, ruchy ich palców były rejestrowane nie tylko przez czujniki, ale też przez kamery. Następnie sposób pisania poddano szczegółowej analizie. Tak zdobyte dane pozwoliły np. stwierdzić, że kobiety zwykle piszą nieco szybciej i bardziej płynnie niż mężczyźni. Na tej podstawie profesor jest w stanie, po zaledwie 10 wciśniętych klawiszach, określić wiek, płeć, wykształcenie oraz stwierdzić, czy piszący ma jakieś obrażenia dłoni. Trafność przewidywania wynosi 95%.
Wdrożenie takiej technologii w komunikatorach internetowych umożliwiłoby przekazanie użytkownikowi tego typu oprogramowania informacji o płci i wieku rozmówcy.
Były inspektor Butler mówi, że ma zamiar złożyć wniosek o dofinansowanie w wysokości około miliona funtów, co pozwoliłoby na dalsze prowadzenie badań.
Komentarze (13)
Przemek Kobel, 26 marca 2010, 12:53
Czyli jak ktoś ma teraz nieodpowiedni wiek i płeć to jest pedofilem?
Jajcenty, 26 marca 2010, 13:16
Można będzie sprawdzić czy tekst "Cze, J3sT3M MaGdA, mam 13 lAt i KliKaM s GdaNsKa" nie został wstukany przez 48 letniego obleśnika z nadwagą. Oczywiście obleśnik musi sobie zainstalować ten analizator ale to już pikuś wyda się odpowiednią ustawę a w niej, że pedofile mają obowiązek instalowania. Więcej wiary pokładałbym w statystycznych metodach analizy treści. Są pasywne i pewnie tak dobre jak analiza grafologiczna.
Mariusz Błoński, 26 marca 2010, 13:42
Wystarczy, że analizator będzie częścią komunikatora lub będzie działał na serwerze, przez który przechodzą rozmowy.
Jajcenty, 26 marca 2010, 15:15
Tak, oczywiście, drogą eliminacji zostaną nam cwaniacy używający Kadu albo w ogóle telneta ;p
Wszelkie próby wykrywania wymagające oprogramowania po stronie klienta są skazane na nieskuteczność. Jeśli już bardzo chcemy to wystarczy podpis cyfrowy. Nie masz podpisu nie czatujesz
Zresztą popatrz na sposób prowadzenia badań: czujniki, zegarki, kamerki. Jakby nie można było wpiąć się do procedury obsługi klawiatury. W mojej opinii ciekawostka i ślepy zaułek.
Przemek Kobel, 26 marca 2010, 15:17
A co z funkcjonariuszami wdrażającymi bezpieczny internet? A co z programami, do których będzie się wrzucało tekst, a one "wstukają" go "po dziecięcemu"? A CTRL+Insert/Shift+Insert? A jak dzieciaka nauczę speed typingu? Albo siebie oduczę? Kupię klawiaturę Dvoraka? Mam dalej wymieniać?
marc, 26 marca 2010, 16:20
Jedynie wdrozenie po stronie serwera mialoby sens, choc i tak byloby nietrudne do 'oszukania' [pierwsza mysl - system 'przeklejania' z zewn edytora].
Generalnie pomysl dosc ryzykowny i niebezpieczny. W takich sytuacjach latwo o mylna interpretacje, a stad juz tylko krok do falszywych oskarzen, pomowien, a w ostatecznosci nawet i nieslusznych wyrokow. Wszelkie odgorne zalozenia sa na ogol zlym wskaznikiem, bo ludzie sie miedzy soba roznia i proba zunifokowania ich zachowan jest naiwna, a moze byc i krzywdzaca, jak kazde uogolnienie.
Jajcenty, 26 marca 2010, 16:58
Ci będą w bazie
Takich będą sprawdzać w pierwszej kolejności za zbyt dobre dopasowanie do wzorca
c-c, c-v zostanie zakazane. System poinformuje organa o przy próbie użycia.
Program wykryje geniusza przy klawiaturze i podrzuci reklamy szkół z ligi bluszczowej.
Program wykryje... i podrzuci reklamę najlepszych programów do treningu.
Program wykryje... i podrzuci reklamę najlepszych klawiatur Dvoraka
Jest piątek!
Mariusz Błoński, 26 marca 2010, 18:36
Jasne, że można oszukać - jak wszystko
Ale nie widzę żadnego niebezpieczeństwa w stosowaniu czegoś takiego. Prawo nie zabrania podszywania się pod kogoś w innym wieku czy innej płci. Chodzi raczej o to, by dzieciak dostał na komunikator informację, że prawodpodobnie rozmawia z 35-letnim facetem, a nie z 12-letnią lasencją.
jotunn, 26 marca 2010, 19:30
Ten system nie może działać wyłącznie po stronie serwera, ze względu na ograniczenia narzucone przez protokoły TCP/IP, które z natury swojej wymuszają pakietową transmisję danych. Trzeba by się cofnąć technologicznie do czasów dalekopisu
System musiałby się składać z dwóch elementów: oprogramowania klienckiego umożliwiającego gromadzenie informacji o rytmie pisania, wysyłającego te informacje razem z tekstem który jest wpisywany, oraz serwera (a w zasadzie sporego klastra) do analizy tych danych.
Całą błyskotliwą ideę załatwia jednak wymienione wcześniej Ctrl+C; Ctrl+V. Na wyeliminowanie możliwości wklejenia tekstu w komunikator żaden producent sobie nie pozwoli.
Dało by się to zaimplementować sprzętowo w kontroler klawiatury, ale tu ponownie potrzeba części software'owej, która byłaby do ominięcia.
shane, 26 marca 2010, 23:01
bardzo łatwo można oszukać taki hmmm wynalazek...skoro można spokojnie kłamać i w ten sposób uniknąć kary na podstawie wyników wykrywacza kłamstw, to jaki problem nauczyć się odpowiednio wystukiwać literki?
lucky_one, 27 marca 2010, 06:56
Sama idea bardzo fajna... Ale przedmówcy mają niestety rację - system działał rewelacyjnie w kontrolowanych warunkach. Nie testowano go na używanie opisanych wyżej tricków - prawdopodobnie mylnie by je interpretował, czyli zgodnie z intencją 'trickujących'.
Lepszym sposobem było by danie każdemu publicznego ip i sprawdzanie po ip na kogo zarejestrowany jest komputer oraz kto jest w jego rodzinie. Z tym, że to już by była inwigilacja społeczeństwa. Ale z drugiej strony, jak mnie łapie policja na skwerku pijanego, a w pobliżu stoi puszka z piwem, to też 'inwigilują' czy nic innego nie przeskrobałem poza domniemanym piciem etanolu (no, w sumie to 5-procentowego roztworu wodnego ) w miejscu publicznym. Więc jeśli takie metody sprawdzania po ip by stosowała policja, to może było by to zgodne z prawem?
shadowofeclipse, 27 marca 2010, 18:37
Od przyszłego roku mają być dowody elektroniczne.
Myślę że najbardziej praktycznym rozwiązaniem będzie wyrywkowe legitymowanie internautów, w takim przypadku policjant po wykryciu podejrzanego wpisu może poprosić o włożenie swojego dowodu osobistego do czytnika USB.
Ja mam nadzieję że będą dostępne sterowniki pod linuxa. Jak nie a będę miał ponieść odpowiedzialność karną za odmowę wylegitymowania to niech mi państwo polskie kupi licencję na windowsa.
w46, 29 marca 2010, 14:50
Samo odkrycie bardzo ciekawe.. aczkolwiek jego przydatność w roli wykrywacza pedofilów jest niewielka.
Komunikatory musiały by mieć wbudowany system rejestrujący czasy pomiędzy naciśnięciami przycisków i przesyłać je do serwera.
No i warto zauważyć że narusza to także prywatność użytkowników bo informacje o wieku, wykształceniu itd były by dostępne w sieci bez zgody zainteresowanego... choć kto czyta umowy licencyjne :
Co do samego wykrywania podejrzanych osobników to już lepiej analizować treść i słowa kluczowe oraz korelować je ze sobą aby wykrywać podejrzane zachowania które i tak musiały by być przeanalizowane przez człowieka aby ocenić czy rzeczywiście jest w nich coś podejrzanego.
;D