Bakteriobójczy ejakulat pluskwy
Samce pluskwy domowej zabezpieczają swoje plemniki przed zakażeniami drogą płciową, wytwarzając bakteriobójczy płyn nasienny.
Bakterie pokrywające ciało owadów są przekazywane samicy razem ze spermą podczas spółkowania. Biolodzy z University of Sheffield wykazali, że bez czynnika antybakteryjnego – lizozymu - ginie aż 40% plemników.
Samce pluskiew nakłuwają samicę od spodu penisem i zostawiają pakiety z plemnikami wewnątrz jej ciała. Dostają się one do jajników za pośrednictwem układu krwionośnego i tam dochodzi do zapłodnienia jaj. Samice zabezpieczają się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, kierując penisem samca za pośrednictwem zlokalizowanej na brzuchu struktury. Dzięki temu trafia on w wyspecjalizowany zbitek komórek zwalczających bakterie. Jak tłumaczy dr Oliver Otti, samce wyposażają ejakulat w białka chroniące plemniki.
Podczas eksperymentów Brytyjczycy wyekstrahowali plemniki od kilku samców pluskwy domowej, uważając przy tym, by nie wmieszać do próbek płynu nasiennego. Następnie zmieszali plemniki z bakteriami bytującymi na oskórku. Do połowy próbek dodano lizozym i okazało się, że w obecności enzymu przeżyło o 40% więcej plemników. Otti tłumaczy, że samice nie odnoszą żadnych korzyści z obecności lizozymu, co oznacza, że jego występowanie w spermie służy wyłącznie ochronie plemników, jednak jego kolega z uczelni dr Michael Siva-Jothy stwierdził, że to tylko część prawdy, gdyż samice dysponują swoimi własnymi lizozymami. Ich stężenie wzrasta tuż przed żerowaniem, a to dlatego, że często jedzenie i spółkowanie następują krótko po sobie.
Zranienia są bardzo częste podczas i po kopulacji, a genitalia nie są generalnie czyste, stąd też zabezpieczanie się przed przenoszonymi w czasie aktu płciowego bakteriami, np. tymi z oskórka, jest naprawdę istotne.
Komentarze (3)
mikroos, 31 sierpnia 2011, 11:27
Czekam teraz na artykuł prasowy z hasłem "bakterie obniżają jakość spermy o 40%!", który zostanie wykorzystany jako argument na rzecz dalszego rozpowszechniania środków antybakteryjnych. Oczywiście artykuł nie ma prawa zawierać informacji, że chodzi o spermę pluskiew
Anna Błońska, 31 sierpnia 2011, 18:19
Absolutnie nie pojawiłaby się wzmianka o pluskwach, bo mam wrażenie, że trudniej byłoby je "oswoić" niż pijawki, po które sięga się chyba coraz częściej. Pluskwy kojarzą się raczej z karaczanami i stosunku do nich nie zmieniłyby zapewne nawet wzmianki o malinowym zapachu płynu wydzielanego przez nie w okresach zaniepokojenia
TrzyGrosze, 31 sierpnia 2011, 21:24
To stwierdzenie może być prorocze .
Ejakulat naczelnych to przecież wspaniała pożywka dla bakterii,więc przeprowadzenie sponsorowanego doświadczenia to żaden problem. Problemem producenta może być dopiero wymyślenie sposobu aplikacji specyfiku ;D