Płyn nasienny trenuje organizm kobiety
Płyn nasienny sprawia, że organizm kobiety lepiej toleruje płód. Wg naukowców z Uniwersytetu w Adelajdzie, kontakt ze spermą partnera w ciągu 3-6 miesięcy przed poczęciem przyczynia się do zmniejszenia prawdopodobieństwa wystąpienia różnych komplikacji, m.in. stanu przedrzucawkowego czy hipotrofii wewnątrzmacicznej.
Nie docenialiśmy męskiego wkładu - nie jest tak, że tylko jeden składnik ejakulatu ma znaczenie - podkreśla prof. Sarah Robertson.
Badania na myszach wykazały, że częstsza ekspozycja na płyn nasienny zwiększa poziom limfocytów T regulatorowych (Treg). Wcześniej zademonstrowano, że pomagają one układowi odpornościowemu matki tolerować płód.
Wczesne badania na ludziach sugerują, że za pomocą tego zjawiska można wyjaśnić, czemu u kobiet, które zaszły w ciążę po mniej niż 3 miesiącach kontaktów seksualnych z partnerem, częściej występuje stan przedrzucawkowy. Robertson dodaje, że podobny problem pojawia się u par, które stosowały barierowe środki antykoncepcyjne, rezygnując z nich na krótko przed poczęciem.
Regularny kontakt z płynem nasiennym zaznajamia układ odpornościowy kobiety z głównym układem zgodności tkankowej (MHC) partnera. Poza tym sygnały obecne w płynie nasiennym instruują, by nie reagować zbyt gwałtownie [...].
Komentarze (11)
lester, 27 listopada 2012, 20:06
czy dotyczy to tylko kontaktów "po Bożemu", czy każdego rodzaju kontaktu z nasieniem?
mikroos, 27 listopada 2012, 20:25
Hmmm...
Skoro celem kontaktu z płynem nasiennym ma być przyzwyczajanie organizmu przyszłej matki do MHC ojca, a prawdopodobieństwo spotkania dwóch mężczyzn o takim samym MHC jest jak 1:40 mln, to jest to bardzo mocny argument na rzecz monogamii. Ciekawe.
Fafi, 27 listopada 2012, 20:53
@mikroos: Monogamii? A czy myszy, na których przeprowadzano badania, są monogamiczne? A jak jest u innych gatunków - czy badania wykażą takie samo działanie płynu nasiennego? Jeśli tak, to trzeba by sprawdzić czy ma to związek z monogamią/poligamią występującą u tychże gatunków. Warto sobie to przemyśleć, bo raczej Twój wniosek mniej ma wspólnego z poszukiwaniem prawdy, a więcej z potwierdzaniem preferowanego poglądu... Poza tym, nic nie stoi na przeszkodzie, by była to tzw. monogamia seryjna.
@lester: o tego typu badaniach już kiedyś czytałem, i to chyba także tutaj. Wyniki były takie same - regularny kontakt organizmu kobiety z płynem nasiennym (w każdy sposóB) przed poczęciem dziecka pozytywnie wpływał na jego zdrowie itp.
mikroos, 27 listopada 2012, 21:20
Jak na razie, wypowiedziałem się tylko w odniesieniu do wyników eksperymentu: skoro płyn nasienny ma za zadanie "oswajać" samicę z MHC samca, to wybacz, ale poligamia tego samego efektu nie da. To nie ma nic wspólnego z poglądami, tak po prostu jest, o ile sami autorzy poprawnie zinterpretowali wyniki i faktycznie chodzi o MHC.
Jeśli chodzi o myszy, eksperymenty w przeogromnym przypadku prowadzi się na szczepach wsobnych, tak więc MHC u wszystkich osobników jest takie samo. Mam nadzieję, że postrzelona stopa nie boli Ciebie zbyt mocno.
Jajcenty, 27 listopada 2012, 21:58
Raczej na rzecz wydłużenia okresu "narzeczeństwa"
lester, 27 listopada 2012, 22:25
znam przypadek kiedy kobieta reagowała wysypką w miejscu kontaktu z płynem nasiennym, na szczęście dla niej tylko jednego "samca", a te badania i wnioski mogą stanowić dobre wytłumaczenie przyczyny. ergo, autorzy mogą mieć trochę racji, przynajmniej w niektórych przypadkach.
radar, 28 listopada 2012, 11:19
Racja o ile chodzi o "konkretne MHC", a nie ogólnie o jakikolwiek kontakt z jakimkolwiek płynem nasiennym (a nie tylko tego jednego partnera).
Mi natomiast najbardziej spodobało się ciekawe sformułowanie
radar
Fafi, 29 listopada 2012, 01:15
Wygłosiłeś niczym nieuzasadnione stwierdzenie. Może dlatego, że jako poligamię rozumiesz jedynie jako częste kopulacje samicy, w krótkim okresie czasu, zawsze z innym samcem?
Tym bardziej się zastanów nad sensem swojego toku rozumowania.
I czemu nie odpowiadasz na proste pytania?
Szkoda, że tylko na tyle cię stać, przy takim zachowaniu typowym dla trola, nie zasługujesz na poważne traktowanie; rozczarowujesz i zniechęcasz do jakichkolwiek dyskusji.
mikroos, 29 listopada 2012, 07:21
Kontekst artykułu pozwala domyślić się, że właśnie o to chodzi.
W sensie?Straszne rzeczy opowiadasz Tylko jak na razie mam wrażenie, że ten post był wybitnie ad personam, a we wcześniejszym użyłeś nietrafionego argumentu, jakoby wyniki eksperymentu były mało wiarygodne, bo myszy są poligamiczne (a akurat z punktu widzenia fizjologii i immunologii stosunku płciowe w zamkniętym stadzie można de facto uważać za monogamiczne, bo organizm samicy nie jest w stanie rozróżnić samców na podstawie profilu antygenowego).
Czy mogę Tobie jeszcze jakoś pomóc?
mikroos, 29 listopada 2012, 07:24
Ale przecież sam postawiłem ten warunek, więc po co podkreślasz go jeszcze raz?
Kontekst artykułu pozwala domyślić się, jaki typ zależności miałem na myśli.
W sensie?Straszne rzeczy opowiadasz Tylko jak na razie mam wrażenie, że ten post był wybitnie ad personam, a we wcześniejszym użyłeś nietrafionego argumentu, jakoby wyniki eksperymentu były mało wiarygodne, bo myszy są poligamiczne (a akurat z punktu widzenia fizjologii i immunologii stosunku płciowe w zamkniętym stadzie można de facto uważać za monogamiczne, bo organizm samicy nie jest w stanie rozróżnić samców na podstawie profilu antygenowego).
Czy mogę Tobie jeszcze jakoś pomóc?
waldi888231200, 4 grudnia 2012, 17:58
Czy podwajanie wypowiedzi to taka forma jąkania forumowego :D
Zanim dojdzie do stosunku oznacza również obecność stałego partnera czyli brak stresu o wychowanie potomstwa oraz stabilniejsze warunki przebiegu ciąży (z moich doświadczeń wynika że to prawda a nawet dzieci jak się rodzą to są spokojniejsze).