Płyty tektoniczne mogą się zatrzymać
Gdy niemal 100 lat temu niemiecki geofizyk Alfred Wegener zauważył, że zarysy kontynentów są do siebie podobne i wysnuł z tego wniosek, iż płyty tektoniczne przesuwają się, spotkał się z niedowierzaniem. Szybko jednak środowisko naukowe przekonało się do jego teorii i obecnie mamy już dowody, iż rzeczywiście płyty te są w ciągłym ruchu. Teraz dwóch amerykańskich naukowców stwierdziło, że ten ruch nie trwał i nie będzie trwał wiecznie.
To właśnie ruch płyt tektoniczych przyczynił się do powstania Grzbietu Środkowoatlantyckiego, czyli ciągu podwodnych gór oddzielających Płytę Północnoamerykańską od Płyty Eurazjatyckiej i Płytę Południowoamerykańską od Płyty Afrykańskiej. Wspomniane płyty oddalają się od siebie w tempie około 2,5 centymetra rocznie, a Grzbiet to wynik działalności wulkanicznej, będącej jedną z oznak dryfu płyt tektonicznych.
Po drugiej stronie kuli ziemskiej obie Ameryki zbliżają się do Azji, powodując zmniejszenie się Oceanu Spokojnego, wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi, do których dochodzi wskutek zagłębiania się jednej płyty pod drugą.
Paul Silver z Carnegie Institution of Washington w Waszyngtonie we współpracy z Markiem Behnem z Woods Hole Oceanographic Institution w Massachusetts, dowiedli, że około 1,5 miliarda lat temu ruch płyt tektonicznych zatrzymał się. Dowodem na to jest poziom niobu, toru i dwóch izotopów wodoru w skałach. Dzięki pierwiastkom tym możemy zbadać, w jaki sposób przez miliony lat zmieniała się temperatura wewnątrz Ziemi. Spowolnienie ruchu płyt oznacza spowolnienie stygnięcia wnętrza planety. Stąd też wiadomo, że płyty zatrzymały się przed 1,5 miliarda lat.
Co więcej, uczeni przewidują, że za około 350 milionów lat, gdy Ameryki połączą się z Azją i Australią, ponownie dojdzie do zatrzymania płyt tektonicznych. To będzie oznaczało wielkie zmiany dla planety. Brak ruchu spowoduje bowiem znaczy spadek aktywności wulkanicznej. A wulkany, wyrzucając do atmosfery olbrzymie ilości pyłów, przyczyniają się do schłodzenia Ziemi. Dojdzie więc do ogrzania globu, co będzie miało olbrzymie znaczenie dla klimatu i życia na Ziemi.
Geofizyk Derrick Hasterok z University of Utah chwali prace swoich kolegów. Zauważył przy tym, iż odkrycie pozwala wyjaśnić tajemnicze wahania poziomu mórz, które zachodziły w ciągu ostatnich 4 miliardów lat.
Komentarze (9)
waldi888231200, 7 stycznia 2008, 22:31
I tak po prostu się przesuwają potem sie zejdą odbiją i znów się będą przesuwać. Jakie to wzruszające i z jaką pewnością powiedziane. Mikros czy to do ciebie przemawia , czy będzie to twoim mottem na całe życie?? 8) (wszak powiedzieli to naukowcy)
mikroos, 7 stycznia 2008, 22:38
Nie, nie będzie bo prawdę mówiąc ani się na ruchach tektonicznych nie znam, ani mnie one specjalnie nie interesują
dirtymesucker, 8 stycznia 2008, 10:57
nie odbiją się bo płyty tektoniczne wsuwają się pod siebie wzajemnie (kiedy jedna płyta trze o drugą czujemy to poprzez trzęsienie ziemi) omg
waldi888231200, 16 stycznia 2008, 03:35
Gdzieś czytałem że góry się wypiętrzają ponieważ to co jest pod nimi szlaka po uranowa ma minimalnie mniejszą gęstość niż to w czym pływa a do tego ciągle powstają kolejne produkty rozpadu. Stąd powstają naprężenia, a podczas ich relaksacji dochodzi do tąpnięć .
Różnica jest taka że ziemia puchnie (robi się większa) i przez to zwalnia, oraz kontynęty się rozsuwają. 8) oczywiście jak coś w czymś pływa to i po tym się może przesuwać, albo nawet fiknąć koziołka jeśli środek geometryczny góry znajdzie się poza jej podstawą. 8)
inhet, 16 marca 2008, 08:16
No to przed czy przez 1,5 mld lat??? Różnica całkiem spora...
Mariusz Błoński, 16 marca 2008, 10:22
Poprawione, dziękujemy
waldi888231200, 19 marca 2008, 21:11
Z okresem połowicznego rozpadu jest problem, bo zalezy on od czynników wywołujących rozpad (neutronów, protonów, elektronów, i setki innych) stąd stwierdzenie ,,połowiczny rozpad jest dobre dziś ale jutro już jest nieprawdziwe a po tysiącu lat nie do oszacowania , stąd wszystkie techniki datowania są fałszywe. 8) (albo inaczej prawdziwe na dziś)
dirtymesucker, 19 marca 2008, 21:25
"Z okresem połowicznego rozpadu jest problem, bo zalezy on od czynników wywołujących rozpad "
nie dlatego tylko dlatego że zakłada on pewną stałą ilość ktora miałaby rzekomo istnieć na początku (przed pierwszym rozpadem)
waldi888231200, 19 marca 2008, 22:01
wybuchy atomowe, gromadzenie uranu w jednym miejscu, ciągły opad z kosmosu, aktywność słoneczna, meteoryty (800 ton wody i niewiadomo czego spada na godzinę w atmosferę), wybuchy supernowych, dżety Gama z innych galaktyk, pomijając świadome działania innych cywilizacji o który nie wiemy a które są możliwe.
Co jest w jądrze ziemi tego nikt nie wie (a co by było gdyby tam był pierwiastek tak np. nr 250 wg. Mendelejewa). 8)