Śmierdząca sprawa
Pójdźka ziemna (Athene cunicularia), mały ptak z rodziny puszczykowatych, który zamieszkuje Amerykę Północną, Środkową i Południową, wyściela swoje podziemne gniazda odchodami innych zwierząt (m.in. krów, koni czy psów). Wabi w ten sposób owady i inne ofiary. Sowa albo sama wykopuje norę, albo wykorzystuje już istniejące jamy, np. piesków preriowych czy susłów.
Sowy ziemne są nietypowe pod kilkoma względami. Po pierwsze, prowadzą dzienny tryb życia. Po drugie, tworzą kolonie. Po trzecie, jak już wspomnieliśmy, do wyściełania swoich gniazd używają dużych ilości zwierzęcego kału.
Matthew Smith i Courtney Conway z Uniwersytetu w Arizonie wykluczyli dwie hipotezy wyjaśniające niecodzienne zachowanie pójdziek. Pierwsza postulowała, że ptaki korzystają ze smrodu fekaliów, by zamaskować zapach jaj oraz piskląt i ochronić je w ten sposób przed wężami, szopami czy innymi drapieżnikami. Wyniki badania pokazują jednak, że gniazda z odchodami są plądrowane równie często jak gniazda niezabezpieczone zapachowo. Naukowcy obalili także teorię, że samce używają fekaliów, by zwabić partnerkę do swojego gniazda. Dokonali tego, udowadniając, że pan sowa wyściela jamę po, a nie przed stosunkiem seksualnym.
Amerykanie przetestowali ostatecznie kolejną hipotezę, tym razem zakładającą, że pójdźki wabią smrodem owady. W tym celu skonstruowali pułapki z 450 plastikowych kubków. Do każdego nalano wody z mydłem, a w środku umieszczono lejek. Niektóre wyścielono odchodami, inne nie. Pułapki z fekaliami zawierały o ok. 69% więcej owadziej biomasy niż kubki bez wabika.
Wyniki badaczy z Arizony są spójne z rezultatami uzyskanymi przez naukowców z University of Florida (2004). Wtedy udało się wykazać, że sowy ziemne żyjące w gniazdach z odchodami zjadają 10 razy więcej żuków gnojarzy niż ptaki zamieszkujące ładniej pachnące nory.
Badacze z Arizony zajęli się na koniec czwartą hipotezą: że samce pójdziek ziemnych wyścielają gniazdo kałem, by zawiadomić inne samce, iż dana nora jest już zajęta. W ten prosty sposób można by zapobiec wielu konfliktom. Okazało się, że pan sowa rzeczywiście mniej chętnie myśli o perspektywie wprowadzenia się do śmierdzącego gniazda, ale dostrzeżona prawidłowość jest nieistotna statystycznie.
Na łamach pisma Animal Behavior akademicy zaczęli przekonywać, że sygnalizowanie własności i wabienie ofiar nie są przecież wykluczającymi się wzajemnie funkcjami. Dlatego też np. początkowo wyścielanie gniazda kałem mogło służyć do komunikacji z innymi sowami ("ja tu mieszkam"), a potem okazało się, że pomaga w zdobyciu pożywienia.
Komentarze (0)