Antyzmarszczkowy pomidor
Dobra wiadomość dla osób, które lubią pomidory. Naukowcy z uniwersytetów w Manchesterze i Newcastle zauważyli, że dodawanie do różnych dań 5 łyżek pasty pomidorowej dziennie zwiększało zdolność skóry do obrony przed szkodliwym oddziaływaniem promieni ultrafioletowych. Związkiem, któremu najprawdopodobniej zawdzięczamy ten efekt, jest likopen.
Likopen z pomidorów przetwarzanych przyswaja się lepiej niż z surowych. Dobrze jest je więc ugotować w wodzie z dodatkiem jakiegoś tłuszczu, np. oleju, ponieważ barwnik się w nim rozpuszcza (podobnie jak witaminy A, E, D czy beta-karoten). Zawartość karotenoidu w pomidorze zależy od wybranej odmiany oraz stopnia dojrzałości owocu. Pasty są skoncentrowane, dlatego stężenie likopenu jest w nich wyższe.
W ramach wcześniejszych badań wykazano, że główny barwnik pomidorów zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwór prostaty.
Akademicy z Manchesteru i Newcastle zebrali 20 ochotników. Dziesięciu podawali 55 g pasty pomidorowej i 10 g oliwy dziennie, pozostałym dziesięciu tylko oliwę. Po 3 miesiącach od wszystkich pobrano próbki skóry. Okazało się, że w grupie pomidorowej skuteczność obrony przed oparzeniami słonecznymi wzrosła aż o 33% (odpowiada to sytuacji użycia kremu z niskim filtrem), ponadto zwiększyła się zawartość prokolagenu. Jest to prekursor kolagenu, czyli białka tkanki łącznej, które zapewnia skórze elastyczność.
Podwyższone stężenie prokolagenu sugeruje możliwość odwrócenia procesów starzenia się skóry – twierdzi Lesley Rhodes, profesor dermatologii z Uniwersytetu w Manchesterze. To ważne spostrzeżenie, ponieważ wolontariuszy nie karmiono olbrzymimi ilościami pomidorów.
Eksperci podkreślają, że jedzeniem pomidorów nie można zastąpić kremów z filtrami. Poza tym badania objęły zbyt małą liczbę osób i trwały zbyt krótko, by wyciągać z nich jakieś ostateczne wnioski. Teraz należy je powtórzyć na dużo większej próbie.
Komentarze (11)
waldi888231200, 29 kwietnia 2008, 20:29
Kolagen Przybylskiego , lewoskrętny (98%) doskonale poprawia stan skóry. 8)
mikroos, 29 kwietnia 2008, 21:03
Nie istnieje najmniejszy dowód naukowy na to, jakoby kolagen wtarty w skórę poprawiał stan macierzy pozakomórkowej.
dirtymesucker, 29 kwietnia 2008, 21:29
równie dobrze moge napisać że
Nie istnieje najmniejszy dowód naukowy na to, jakoby kolagen wtarty w skórę NIE poprawiał stanu macierzy pozakomórkowej. oboje mamy rację, tylko że w większości przypadków po kolagenie "stan macierzy pozakomórkowej" się poprawia więc waldi także może mieć rację!
mikroos, 29 kwietnia 2008, 21:42
Tylko widzisz, zasada jest taka, że jak wprowadzasz nową myśl (tu: "kolagen poprawia stan skóry") i starasz się podać nową wiedzę, to wypadałoby ją poprzeć konkretami.
Swoją drogą nie ma czegoś takiego, jak lewo- i prawoskrętny kolagen, bo to białko ma jedną, ściśle określoną konformację o określonym typie skrętu. Właśnie dlatego buduje tak dobrze macierz pozakomórkową.
waldi888231200, 29 kwietnia 2008, 22:29
Kup sobie słoik i przetestuj, ja to zrobiłem i poprawia stan skóry rewelacyjnie a czy działa na macież czy na pacież znaczenia dla mnie nie ma bo własnie po to go kupiłem żeby poprawić stan skóry i piszę że działa rewelacyjnie . A ty masz okazję to zbadać dlaczego tak jest. 8)
mikroos, 29 kwietnia 2008, 22:33
Co z tego, że po drodze dałeś sobie wmówić, że istnieje lewo- i prawoskrętny kolagen. Wszak wplecenie paru mądrze brzmiących słów do reklamy to jedna z najbanalniejszych metod manipulacji. I jak na ironię dał się na to nabrać człowiek, który zawsze tak strasznie krytykuje złe firmy za złe praktyki
Poza tym wypadałoby się jednak nauczyć chociaż odrobiny ortografii.
waldi888231200, 29 kwietnia 2008, 22:41
To co napisałeś nie jest ubogacające. 8)
mikroos, 29 kwietnia 2008, 22:43
Rozumny człowiek poświęciłby chociaż chwilę na refleksję nad tym, czy przypadkiem nie daje sobą manipulować.
waldi888231200, 29 kwietnia 2008, 22:45
ani inspirujące. 8)
dirtymesucker, 29 kwietnia 2008, 23:54
"Tylko widzisz, zasada jest taka, że jak wprowadzasz nową myśl (tu: "kolagen poprawia stan skóry") i starasz się podać nową wiedzę, to wypadałoby ją poprzeć konkretami"
jaka tu jest nowa wiedza ? ? ? ? ? ? ?
masz dziwną tendencję do wprowadzania fałszywych negacji. kiedy coś ci nie pasuje piszesz od razu o potrzebie pojeb*nego dowodu z laboratorium z pięknymi wzorami, dodając że czyjaś wypowiedź to przekopiowany text ze strony internetowej jakiegoś fanatyka. dowód, dowód i dowód! a właśnie że bardzo często odkrycia mają miejsce przez przypadek - najpierw porządany efekt (wynalazek, teoria) a póxniej próba dojścia na temat "dlaczego tak a nie inaczej" (czyt.: dowód). z tym małym wyjątkiem że brak odnalezienia dowodu nie zmienia faktu, że to cos może istnieć, być prawdziwe czy dawać porządany efekt.
mikroos, 30 kwietnia 2008, 00:03
Piszemy "pożądany", nie "porządany". Szkoda, że w poście o tak ładnym numerze popełniasz tak rażący błąd.
Natomiast co do twojego zdania, jest w nim sporo racji. Tyle tylko, że wśród naukowców, nawet jeśli dojdzie do przypadkowego odkrycia, nikt nie rozgłasza wszem i wobec swojej wersji zdarzeń dopóki nie upewni się, że ma rację. Wszystko to ze strachu przed zbłaźnieneim się, gdyby się okazało, że poza pustymi słowami nie ma nic na poparcie określonej tezy.