Pop-upy marnują czas
Psycholodzy twierdzą, że pop-upy powodują, że ludzie marnują czas nawet po ich zniknięciu. Choć przerywają wykonywane zadanie zaledwie na kilka sekund, mają potem kłopot ze zorientowaniem się, na czym skończyli i ponownym wdrożeniem się.
Dr Helen Hodgetts i profesor Dylan Jones z Uniwersytetu w Cardiff postanowili ocenić koszty przerywania wyskakującymi okienkami, rozumiane jako czas potrzebny do ukończenia prostego 7-etapowego zadania komputerowego. Naukowcy zauważyli, że nawet jeśli pop-up powodował 5-sekundową zaledwie przerwę, ochotnicy potrzebowali więcej czasu niż zwykle, by dokończyć kolejny etap zadania, nad którym pracowali.
Przerwa niweczy koncentrację na aktualnie wykonywanym zadaniu, musimy więc sobie przypomnieć, na czym stanęliśmy i co planowaliśmy zrobić potem, zanim przystąpimy do realizacji celów z pierwotną szybkością. Nasze wyniki sugerują, że nawet krótkie i pozbawione znaczenia (błahe) wiadomości w postaci wyskakujących na ekranie pop-upów mogą wpływać na wydajność, zwłaszcza biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką stykamy się z nimi w ciągu dnia pracy – wyjaśnia dr Hodgetts.
Choć przymusowe zakłócenia powodowały jedynie kilkusekundowe opóźnienie wznowienia działania, należy pamiętać, że tak się działo w przypadku zadań uproszczonych na potrzeby eksperymentu. W bardziej realistycznych warunkach, np. biurowych, gdzie trzeba na nowo wydobyć o wiele więcej informacji, utrata koncentracji ma zapewne silniejszy wpływ na wydajność i osiągnięcia.
Walijczycy odkryli też, że odroczenie przerywania, czyli zachowanie krótkiego odstępu między ostrzeżeniem o zakłóceniach i samym zakłócaniem redukuje czas, jaki tracimy potem na odnalezienie się. Najskuteczniejszy okazał się sygnał dźwiękowy, który pozwalał utrwalić sobie stan realizacji poruczonego zadania przed przeniesieniem uwagi na przerywnik. Dla odmiany ostrzeżenie migające na ekranie działało na badanych tak samo destruktywnie jak pop-up.
Na podstawie uzyskanych wyników psycholodzy z Cardiff sformułowali wskazówki, jak projektować e-maile z powiadomieniami i pop-upy, by przeszkadzały w jak najmniejszym stopniu. Wg nich, powinny być małe i dyskretne, najlepiej nieruchome i znikające po chwili, jeśli się na nie nie zareaguje. Dzięki temu użytkownik komputera wie, że pojawiły się jakieś informacje, ale nie musi przerywać wykonywania aktualnego zadania. W tym celu warto wyłączyć komunikator bądź zmienić status/sygnaturę i odbierać wyłącznie e-maile o wysokim priorytecie.
Komentarze (5)
w46, 8 grudnia 2009, 11:15
Zastąpić je kontekstowymi statycznymi nie narzucającymi się reklamami - dzięki temu jest szansa że użytkownik ich nie zablokuje Adblockerem bo nie będą przeszkadzać
btw. Ciekawe co ci sami naukowcy napisali by o reklamach w TV
cyberant, 8 grudnia 2009, 11:52
pop upy są beznadziejne, nigdy nie kupiłem nic reklamowanego w ten nachalny sposób, wzbudza to raczej niechęć do firmy która się tak reklamuje. a jeśli kliknąłem to tylko przypadkiem, i zaraz zamykałem stronę która mi się pojawiała po kliknięciu. Więc po za straconym czasie wygenerowałem reklamodawcy kilka kb/mb zbędnego transferu... bo nic na tym nie zyskał. Pomnożyć przez tysiące użytkowników reagujących podobnie jak ja, okazuje się że generowane jest spore obciążenie łącz reklamodawcy który nie ma wiele wspólnego z realnym marketingiem, bardziej to przypomina atak DoS...
natomiast reklamy statyczne, czasem mnie zainteresują i potrafię w nie kliknąć (o ile nie są dźwiękowe - bo te mnie doprowadzają do szału równie skutecznie jak pop upy)
A co do reklam TV... są użyteczne, można zrobić kawę lub iść do klopa nie tracąc filmu.
pogo, 8 grudnia 2009, 12:05
ja używam opery... jak widzę toplayera (tak się prawidłowo nazywają flashe zasłaniające choć kawałek strony, a pop-upy to nowe okna przeglądarki z dowolną zawartością) to nie szukam jak go zamknąć tylko od razu blokowanie zawartości strony i blokuję całego reklamodawcę na raz... dzięki temu nie tylko nie zarobi na mnie na ten reklamie która mnie drazniła ale też nie zarobi na żadnej innej...
to samo robię z dźwiękowymi i wszelkiemi innymi które mnie drażnią w szczególny sposób... żal mi tylko właścicieli witryn którzy w ten sposób tracą kasę przez cudzą głupotę...
Groteskowy, 8 grudnia 2009, 13:05
Od dawna twierdzę, że zakazane powinny być:
Pop-upy jak również zwykłe banery z dźwiękiem (dekoncentracja, negatywny wpływ na system nerwowy, po łamanie ciszy nocnej).
Ulotki (niesamowite ilości papieru i barwników, których i tak niemal nikt nie czyta; wycinanie lasów, produkcja farb ergo: niszczenie środowiska, w dodatku koszta sprzątania, które ponosi podatnik)
Telemarketing (zakłócanie prywatności; dopuściłbym ewentualnie w przypadku zgody osób fizycznych czy firm na otrzymywanie takich ofert)
Dźwiękowe reklamy objazdowe (ponownie negatywny wpływ na system nerwowy itp.)
______________________
Tyle mamy bzdurnych zakazów, a dopuszcza się takie absurdy.
w46, 8 grudnia 2009, 14:06
...kawę ? dla 12 osobowej rodziny chyba
Mi zwykle pomagają wyłączyć TV i zabrać się za coś pożytecznego