Badanie białek z płynu surowiczego z pęcherzy pomaga szybciej ocenić ciężkość oparzeń
Badanie białkowego składu płynu surowiczego z pęcherzy może pomóc w szybszej ocenie głębokości oparzeń i czasu potrzebnego na reepitelizację (ang. re-epithelialization), czyli pokrycie powierzchni całej rany przez warstwę nabłonka.
Diagnozowanie głębokości oparzeń, która może się zwiększać nawet przez parę godzin od początkowego urazu, zajmuje do 2 tygodni i często zależy od doświadczenia lekarza. Oparzenia głębokie i te, które na wygojenie potrzebują ponad 21 dni, zwykle wymagają przeszczepu skóry.
Gdyby lekarze mogli dokładnie oszacować głębokość oparzenia i czas potrzebny na reepitelizację na wcześniejszym etapie, dałoby się ograniczyć bliznowacenie. Jest to szczególnie ważne w przypadku pacjentów pediatrycznych, gdyż tkanka bliznowata nie rozciąga się ze wzrostem dziecka i może utrudniać ruchy stawów oraz rozwój kości.
Zespół Tony'ego Parkera z Uniwersytetu Technologicznego Queensland postanowił sprawdzić, czy można wykorzystać płyn surowiczy z pęcherzy, by dokładnie i szybko sklasyfikować ciężkość poparzeń u dzieci.
Naukowcy wykorzystali spektrometrię mas, by przeanalizować proteomy (zestawy białek) 56 próbek płynu surowiczego z oparzeń o różnej głębokości i o różnym szacowanym czasie reepitelizacji.
Okazało się, że najgłębsze rany miały inny wzorzec występowania białek niż płytsze oparzenia. Wraz z głębokością rany rósł np. poziom hemoglobiny. Mógł to być wynik rozpadu czerwonych krwinek (erytrocytów). Oprócz tego zauważono, że rany, które na pokrycie powierzchni nabłonkiem potrzebowały ponad 3 tygodni, cechowały się wyższym stężeniem kolagenu (ten zaś wiąże się z bliznowaceniem).
Łączne uwzględnienie poziomu kilku białek pozwalało na sformułowanie trafniejszej diagnozy.
Komentarze (0)