Prąd z nanorurki
W 2010 roku profesor Michael Strano z MIT i jego zespół odkryli, że węglowe nanorurki, gdy są stopniowo podgrzewane z jednego końca, wytwarzają prąd elektryczny. Można je np. pokryć łatwopalnym materiałem, zapalić z jednego końca i uzyskać prąd pochodzący ze stopniowego ogrzewania się nanorurki. Strano odkrył nieznane wcześniej zjawisko, ale podczas przeprowadzanych wówczas eksperymentów uzyskano niewielką ilość prądu. Teraz uczony i jego koledzy tysiąckrotnie zwiększyli wydajność systemu i stworzyli urządzenie, które - pod względem ilości uzyskanej energii na wagę urządzenia - jest równie wydajne co najlepsze dzisiejsze akumulatory. Ma nad nimi też jedną zdecydowaną przewagę - do jego produkcji nie używa się metali ciężkich, ani żadnych toksycznych materiałów. Wynalazcy zastrzegają jednak, że miną lata zanim uda się skomercjalizować ich urządzenie.
Profesor Strano mówi, że jego zespół skupiał się nie tylko na poprawie wydajności urządzenia, ale również na opracowaniu teorii opisującej zjawisko, które ono wykorzystuje. Ostatnie eksperymenty laboratoryjne wykazały, że teoria dobrze pasuje do wyników eksperymentów.
Prąd elektryczny pojawia się wskutek popychania elektronów przez energię cieplną. Tym, co ostatecznie pozwoliło zweryfikować opracowaną teorię było potwierdzenie w laboratorium, że czasem zjawisko to powoduje, że w tym samym regionie prąd osiąga określone napięcia, a czasem przyjmuje dwie wartości napięcia. Nasz model matematyczny wyjaśnia, dlaczego tak się dzieje - mówi Strano. Okazuje się, że czasem fala termoelektryczna dzieli się na dwie. Mogą one albo połączyć się ponownie w jedną, albo pozostać oddzielne. Urządzenie zamienia ponad 1% energii cieplnej w energię elektryczną. To 10 000 razy lepsza wydajność niż podczas pierwszego zaobserwowania zjawiska w 2010 roku. Technologia litowo-jonowa potrzebowała 25 lat, by osiągnąć taką wydajność - mówi Strano.
Pierwotne eksperymenty prowadzono z użyciem materiałów, które przy niebezpiecznym obchodzeniu się z nimi mogą eksplodować. Jednak podczas najnowszych eksperymentów materiałem, którym użyto do uzyskania ciepła był cukier stołowy. To materiał, który pod względem bezpieczeństwa, łatwości pozyskania i powszechności występowania jest znacznie lepszy niż lit. Kolejną przewagą nowego urządzenia jest fakt, że - przynajmniej teoretycznie - niezależnie od czasu przechowywania nie powinno tracić ono energii. A to oznacza, że można by je wykorzystać np. w sondach kosmicznych, które przez wiele lat pozostają w uśpieniu, a dopiero po dotarciu do celu potrzebują więcej energii by wykonać zadania. Jakby jeszcze tego bylo mało, nowe urządzenie można łatwiej skalować niż obecne akumulatory. Może być znacznie mniejsze niż one.
Komentarze (7)
lester, 15 marca 2016, 13:40
Ale ma też podstawową wadę - jest jednorazowe, raz uruchomione będzie działać do wyczerpania i raczej trudno sterować ilością dostarczanej energii niezależnie od zapotrzebowania. Zupełnie jak rakieta na paliwo stałe, co wcale nie znaczy że nie znajdzie swojej niszy. Podobnie jak wspomniana rakieta. No i jeszcze we wspomnianych sondach oprócz energii elektrycznej może być użyta do jednoczesnego ogrzewania wnętrza i podzespołów.
Sławko, 16 marca 2016, 10:04
"węglowe nanorurki, gdy są stopniowo podgrzewane z jednego końca, wytwarzają prąd elektryczny"
Spalanie z jednego końca to chyba tylko jeden ze sposobów podgrzewania.
lester, 16 marca 2016, 14:58
Grey55, 18 marca 2016, 15:05
Czemu zaraz spalanie, i jeszcze gorsze jeszcze bardziej toksyczne materiały radioaktywne? Pieniądze z energetyki przeżarły Wasze mózgi podobnie jak mózgi naukowców pracujących nad projektem. Przeciez ciepło mamy pod stopami wystarczy wykorzystac energie geotermalną. Rurki mozna by cyklicznie schładzać zalewając je np. wodą która dodatkowo zabierając ciepło z rurek, by wytwarzała ciśnienie pary wodnej i w ten sposób poprzez turbiny można zwiększyc wydajnośc urzadzenia całkiem znacznie. Woda nie potrzebowała by żadnej dodatkowej energii poza siłą grawitacji aby spływac po takiej rurce, a wpuszczenie jej w głąb ziemi bez użycia energii jest wyjątkowo proste poprzez uzycie systemu 2 zaworków. Najpierw woda wlewa się do komory, górny zawór się zamyka, otwiera dolny i cisnienie nie ucieknie. Sama woda może dopływac na miejsce bez użycia energii, wystarczy zrobic instalacje na poziomie morza. A energia do otwarcia zamknięcia zaworu zależy od tego jakiego typu bedzie to zawór, może być wytwarzana dzięki pokonywaniu poprzez wode ruchu w dół przy pierwszym zaworze wystarczy tam zamontowac koło zmieniające energie kinetyczną wody do poruszania zaworami. Jeśli cały system nie tracił by wydajności to można zrobić geotermalne źródła darmowej odnawialnej energii o wysokiej wydajności na całe pokolenia bez konieczności płacenia za paliwo, bez zanieczyszczenia, bez toksyn i skażenia. Darmowy prąd, zero opłat. Zbyt piękne, aby prawdziwe? Walka o patenty które nie celują w rynek zarabiania pieniedzy to i tak gra ponad mój budżet. Tak teraz jest z patentami, żeby świat sie nie rozwijał póki starzy złodzieje okradają go na używając prehistorycznej technologii jednoczesnie blokując nas efektywnie przed wprowadzaniem naprawde pozytecznych rozwiązań. Weźcie pomysł, uratujcie planetę, samo to wystarczy mi jako zapłata...
Gdyby rządy i korporacje, bankierzy i władcy świata byli zainteresowani jego ocaleniem, zainwestowali by w rozwój tej technologii miliardy aby przyspieszyc prace nad nią z dekad do miesięcy. I było by to osiągalne, tak samo jak lądowanie na Marsie które nie ocala naszej planety, a mimo to wydajemy na to kupę hajsu z pieniędzy podatników. A jest to tylko jedna z setek, tysięcy rodzajów nieskonczonej technologii które mogły by już dawno wyprowadzić nas z epoki paliw kopalnych i atomówek. Tylko wtedy, kto by na tym zarobił? Jeśli przestaniemy płacic opłaty, jak bogaci staną sie jeszcze bogatsi? Obywatelu, nie wierz w opłacone media które podają Ci stek bzdur na tależu abys nie wyrwał się z łańcuchów pieniądza i władzy. Świat da sie uratować, wystarczy tylko tego naprawdę chcieć bardziej od pieniedzy.
Gość Astro, 18 marca 2016, 17:49
Niech pozostanie to w annałach KW. Grey, niech dla pożytku wszystkich, którzy lubią dobrą zabawę nie ucieka Twoje na KW ciśnienie.
TrzyGrosze, 18 marca 2016, 19:31
Żydzi, cykliści, masoni i luminaci nie pozwalają.
Tylko Grey nie mów tego nikomu, bo to tajemnica!
pogo, 19 marca 2016, 20:15
Zapomniałeś o wegetarianach.