Pierwsze wzmianki o prima aprilis - prima aprilis
Poniższa wiadomość to nasz żart primaaprilisowy. Obchodzony dzisiaj prima aprilis to jedno z najstarszych świąt, niezwiązanych z obrzędami religijnymi. Pierwszą wzmiankę o zwyczaju, który stał się dzisiejszym prima aprilis znajdziemy w "Dziejach" Herodota.
W Księdze Trzeciej (SW "Czytelnik" 2002, str. 187) czytamy: Jest u Koryntyjczyków we zwyczaju, że córki najznaczniejszych spośród nich mogą mogą wskazać męża, któremu chcą urodzić dzieci. Grzeczność nie pozwala im jednak bezpośrednio się do nich zwrócić, zatem białogłowa dyskretnie znak dać musi. Ci odróżniają znak płochej białogłowy od innych wydarzeń po tym, że powoduje u nich ogólną wesołość. Jak powiadają, może ona do domu męża się zakraść i oliwę doprawić tak, by podczas uczty ogniem w gardle paliła. Najbardziej zaś śmiałe z domu jego ubrania wynoszą i na ulicach rozkładają do swego domu prowadząc, widomym w ten sposób czyniąc, że tego męża wybrały.
Historia opowiedziana przez Herodota tak spodobała się tyranowi Lygdamisowi, przez którego nota bene historyk musiał uciekać z rodzinnego miasta, że wprowadził taki zwyczaj na ziemiach, na których władał. Początkowo dzień żartów przypadał na lipiec i nazywano go lygdamydion. Po śmierci znienawidzonego tyrana (Herodot brał osobiście udział w jednej z prób obalenia Lygdamisa), święto przeniesiono na 1 kwietnia.
Dzisiejszą nazwę prima aprilis nadali mu Rzymianie, którzy przejęli go od Greków i również obchodzili pierwszego kwietnia.
Komentarze (1)
Indianka, 1 kwietnia 2010, 23:12
Tak szybko dzień przeszedł, nie zdążyłam nikogo nabrać,
trzeba czekać kolejne 365 dni by zrobić komuś psikusa.