CREDO: twój smartfon może stać się częścią globalnego detektora cząstek
Tysiące czy miliony smartfonów mogłyby utworzyć największy detektor cząstek promieniowania kosmicznego, obejmujący całą planetę. Aby pomóc tworzyć taki detektor, wystarczy zainstalować na smartfonie bezpłatną aplikację CREDO Detector.
Gdy z kosmosu nadlatuje cząstka promieniowania o energii rzędu największych z obserwowanych we Wszechświecie, inicjuje w ziemskiej atmosferze spektakularne zjawisko: gigantyczną kaskadę cząstek wtórnych, nazywaną wielkim pękiem atmosferycznym. Po dotarciu do Ziemi, wywołana pojedynczą cząstką kaskada może pokryć powierzchnię nawet dużej aglomeracji.
Okazuje się, że takie cząstki może wykryć nawet zwykły smartfon... robiąc zdjęcie przy całkowicie zakrytym obiektywie. Wydaje się, że takie "nieudane" zdjęcie powinno być całkiem czarne. Jeśli jednak przez detektor kamery przejdzie cząstka (np. wtórnego promieniowania kosmicznego, ewentualnie cząstka promieniowania lokalnego), może pobudzić jego niektóre piksele. Na jednorodnie czarnym tle powinno się wtedy pojawić od kilku do kilkudziesięciu jaśniejszych pikseli, zlepionych w grupkę o mniej lub bardziej fantazyjnych kształtach. W ciągu doby można się spodziewać od jednej do nawet kilkuset detekcji. I właśnie takie nie do końca czarne zdjęcia zbierać będzie aplikacja CREDO Detector przygotowana przez polskich badaczy.
O aplikacji poinformowali w przesłanym PAP komunikacie przedstawiciele Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN).
Jeśli aplikację CREDO Detector zainstalowałyby tysiące czy miliony użytkowników na całym świecie, CREDO stałby się największym w historii detektorem cząstek. CREDO Detector nie jest wprawdzie jedyną aplikacją do detekcji cząstek promieniowania kosmicznego czy radioaktywności lokalnej, jest to jednak pierwszy program tego typu z otwartym, dostępnym dla każdego kodem.
Co więcej, CREDO Detector jest częścią globalnego przedsięwzięcia naukowego - Cosmic-Ray Extremely Distributed Observatory (CREDO), zainicjowanego i koordynowanego przez zespół naukowców z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie.
Użytkownik, który choć na chwilę uruchomi detekcję cząstek w CREDO Detector, ma prawo do członkostwa w międzynarodowej kolaboracji CREDO oraz do podpisywania jej publikacji swoim nazwiskiem.
Badania w ramach programu pomogą odpowiedzieć na intrygujące pytania takie jak: czy za niektóre choroby odpowiadają zjawiska astrofizyczne zachodzące miliony, a nawet miliardy lat świetlnych od Ziemi? Czy ciemna materia rzeczywiście istnieje? Jaka jest prawdziwa natura naszej czasoprzestrzeni – ciągła czy cyfrowa? Czy egzotyczne efekty kwantowej grawitacji można badać eksperymentalnie?
Jeśli CREDO zdobędzie choćby umiarkowaną popularność, dane ze smartfonów rozproszonych na wszystkich kontynentach mają szansę zrewolucjonizować nie tylko fizykę teoretyczną, ale także dziedziny znacznie bliższe naszej codzienności - zauważa dr hab. Piotr Homola z IFH PAN.
Stworzyliśmy CREDO z myślą o naukowej potrzebie zorganizowania globalnej infrastruktury, za której pomocą będzie można realizować nie jeden, lecz wiele wyspecjalizowanych eksperymentów. Pierwszy z nich, Quantum Gravity Previewer – czyli Podglądacz Kwantowej Grawitacji – został uruchomiony 17 maja. Spodziewamy się, że już jesienią tego roku zbierzemy ilość danych wystarczającą do przedstawienia pierwszych poważnych raportów naukowych. Na tym właśnie polega prawdziwe piękno naszego projektu: badamy tak egzotyczne obszary naszej rzeczywistości, że możemy się spodziewać nawet... niespodziewanego - mówi dr Homola.
Aplikacja dostępna jest na telefony z systemem operacyjnym Android.
Oprogramowanie projektu CREDO, w tym aplikacja CREDO Detector, będzie udostępnione dla każdego na licencji MIT, co oznacza, że może być rozwijane i używane w innych projektach naukowych, szkolnych, a nawet komercyjnych.
Komentarze (8)
Przemek Kobel, 14 czerwca 2018, 09:24
Patronat medialny: NSA, CIA.
wilk, 14 czerwca 2018, 14:25
Tyle że różnica tutaj jest taka, iż możesz przeanalizować sobie kod, skompilować i zobaczyć czy wyjdzie to samo. Sam pomysł ciekawy. Podobne wykorzystanie urządzeń mobilnych (choć w niecnych celach) przewinęło się w paru filmach.
thikim, 14 czerwca 2018, 18:34
Wątpliwe. Kosmici lubią drogie budżetowe programy a nie tanie chałupnicze wynalazki. Bo one też są dość zawodne.
A tak ogólniej. Taki projekt już był z rok temu. Może to ten sam, może inny, nie pamiętam.
Chciałbym usłyszeć jak to wygląda od strony bateriożerności. No i zasłanianie aparatu to takie trochę mało wygodne jest. Więc nie przewiduję wielkiej popularności.
Hannibal, 14 czerwca 2018, 20:05
Był ten sam. Już wtedy reklamowali aplikację, ale pojawiła się dopiero niedawno.
Niestety jest spora.
Xiaomi Redmi 4X który wytrzymuje bez ładowania nawet 4 dni. Z włączoną aplikacją rozładowuje się w ~ 12 godzin. Samsung Galaxy S2 rozładowuje się nawet podłączony na kablu (ale ten model tak ma...).
Największym problemem tej aplikacji jest brak kontaktu do autorów. Mam kilka uwag na jej temat a nie mam jaki ich przekazać!
Na stronie nie ma żadnego formularza kontaktowego czy maila. Na ich forum zarejestrowałem się z 3 tygodnie temu i do tej pory nikt nie aktywował mi konta. Znalazłem źródła projektu na githubie i tam dodałem "komentarze" i przez 2 tygodnie nie było żadnej reakcji.
Mam nadzieję że ktoś z projektu to czyta i poprawi komunikację z potencjalnymi użytkownikami.
thikim, 14 czerwca 2018, 21:53
Na stronie google play się odzywają osoby które jakiś tam kontakt mają z deweloperami.
Norman, 15 czerwca 2018, 08:39
Jak siedzą w tych swoich podziemnych, tajnych bazach i analizują dane z miliardów smartfonów, to nie mają czasu na siedzenie na forach
kkkleszcz@poczta.onet.pl, 17 czerwca 2018, 20:12
nie dajcie się nabrać na te dyrdymały program niszczy telefon. po godzinie aktywności stan aku zero. kpina.
wilk, 18 czerwca 2018, 15:28
A gdzie tu „niszczenie”?