Wyznaczono optymalne stężenie propolisu w roli radioprotektora
Hiszpańscy naukowcy badali cytotoksyczność propolisu. Chcieli w ten sposób określić optymalne stężenie produktu pszczelego, które zapewniałoby ochronę przed promieniowaniem jonizującym, nie szkodząc jednocześnie komórkom krwi.
Jak donoszą autorzy raportu opublikowanego na łamach Food and Chemical Toxicology, optymalne stężenie wynosi 120-500 mikrogramów na mililitr. W tym zakresie ochrona przed uszkodzeniami wywołanymi promieniowaniem jest maksymalna, a jednocześnie nie obserwuje się ani cyto-, ani genotoksyczności w stosunku do nienapromieniowanych limfocytów - podkreśla Alegria Montoro, szefowa Laboratorium Dozymetrii Biologicznej przy należącym do politechniki walenckiej szpitalu La Fe.
By określić ewentualne wpływy cytotoksyczne, Hiszpanie posłużyli się 4 markerami, w tym indeksem mitotycznym i kinetyką namnażania komórek. Posługiwanie się tymi biomarkerami pozwala sprawdzić, w jaki sposób dana substancja oddziałuje na podział komórek: związek, który jest cytotoksyczny i zmienia etap podziału komórki, może to zrobić, przyspieszając, zwalniając lub zatrzymując proces. Wszystkie 3 skutki są negatywne - podkreśla Montoro.
Badając genotoksyczność przy różnych stężeniach propolisu, akademicy szukali aberracji chromosomalnych w nienapromieniowanych hodowlach, a także dowodów na wymianę chromatyd siostrzanych (ang. sister chromatid exchange, SCE). SCE występuje w czasie replikacji DNA lub tuż po niej: w fazie S albo G2 cyklu komórkowego.
Ostatecznym celem jest opracowanie kapsułek zawierających odpowiednią dawkę propolisu. Zanim go osiągniemy, spędzimy jeszcze wiele godzin na badaniach - dodaje Montoro.
Poza naukowcami ze szpitala La Fe w studium wzięli udział przedstawiciele Uniwersytetu Technicznego w Walencji, Uniwersytetu Walenckiego oraz Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie.
Komentarze (2)
Paulina, 9 lipca 2012, 14:55
Nie sądzicie, że to właśnie takie badania powinny być reklamowane i wspierane przez Towarzystwa Naukowe. Taka wiedza rzeczywiście przyniesie korzyści, a nie jest zabawą "Jak to Bóg stworzył..." na którą wydaje się mln dolarów. Jeżeli ktoś jest bardziej zainteresowany wypowiedzią, polecam dodatek do NG o zmodyfikowanych genetycznie i zklonowanych komarach.
TrzyGrosze, 9 lipca 2012, 18:55
"Takie właśnie badania" musiały być wcześniej poprzedzone zabawami naukowców w "Jak to Bóg stworzył...", na które wydano miliony dolarów.