Multiwitaminy uszkadzają prostatę
Zażywanie zbyt dużych ilości witamin zwiększa ryzyko zachorowania na raka prostaty. Nie wiadomo dokładnie, dlaczego się tak dzieje, naukowcy przypuszczają jednak, że wysokie dawki multiwitamin uszkadzają gruczoł krokowy.
Naukowcy z amerykańskiej agendy rządowej opublikowali wyniki swoich badań w Journal of the National Cancer Institute. W ramach studium prześledzili dietę i stan zdrowia ok. 300 tys. mężczyzn. Około 1/3 codziennie zażywała suplementy multiwitaminowe, przy czym 5% stanowiły osoby "faszerujące się" pigułkami częściej niż 7 razy w tygodniu.
W ciągu 5-letniego eksperymentu u 10.241 panów zdiagnozowano raka prostaty. U 1476 był to zaawansowany nowotwór, 179 zmarło.
Mężczyźni zażywający wysokie dawki witamin zapadali na choroby nowotworowe prostaty niemal 2-krotnie częściej niż panowie, którzy nigdy nie zażywali suplementów.
Co dziwne, naukowcy nie stwierdzili związku między zażywaniem witamin a wczesnymi etapami raka. Spekulują, że być może wysokie dawki witamin oddziałują na organizm w niewielkim stopniu, dopóki nie pojawi się guz, potem jednak przyspieszają jego wzrost.
Chociaż inne mniejsze studium dało podobne rezultaty, potrzebne są badania zakrojone na szerszą skalę. Najnowsze angażuje mężczyzn, którzy dobrowolnie zażywają proszki. Ci z rodzinną historią raka prostaty są chyba najbardziej skłonni do szukania i stosowania środków zapobiegających chorobie.
Komentarze (76)
Barbara, 24 listopada 2007, 12:55
Firmy farmaceutyczne wymyślą wszystko, aby ludzie nie uzupełniali składników witaminowomineralnych. Tanie i skuteczne sposoby zapobiegania chorobom zagrażają firmom farmaceutycznym, które z produkcji leków mają miliardowe dochody.Uzupełnianie w codziennej diecie naturalnych witamin i minerałów jest koniecznościa naszych czasów. W środkach masowego przekazu napiszą wszystko, za co sie dobrze zapłaci.W zwiazku z powyższym mamy tak chore społeczeństwa. Wciakają nam ich ,,cudowne" leki, które w rzeczywistości doprowadzają do chorób i zgonów.
Pozwolę sobie powtórzyć: uzupełniane Naturalnych składników witaminowo-mineralnych i niektórych aminokwasów jest konieczne, jeśli chce sie zachować dobra zdrowie. To jest podstawa dobrze funkcjonującego organizmu.
Prawda o firmach farmaceutycznych www.tfe.edu.pl/Aptekarz-2005-13-suplement.pdf Naprawdę warto przeczytać.
Sebaci, 24 listopada 2007, 18:30
Jeśli człowiek odżywia się odpowiednio, to dostarcza do organizmu wystarczającą ilość wszystkich potrzebnych mu składników pokarmowych.
Z twojego postu wnioskuję że nie wierzysz, że multiwitaminy mogą uszkadzać prostatę. Ale nie masz dowodu że tak nie jest.
A jeśli ktoś zażywa za dużo witamin? To jest jeszcze gorzej niż jakby miał niedobór. Poza tym syntetyczne witaminy są z tego co wiem, gorsze niż naturalne, otrzymywane z naturalnego pokarmu.
mikroos, 24 listopada 2007, 18:33
Nie do końca "gorsze" są same witaminy (bo to zdefiniowany związek chemiczny, identyczny z naturalnym lub z prekursorem naturalnego), co sposób ich podania, koncentracja i wynikająca z tego szybkość wchłaniania. Organizm w pewnym sensie doznaje szoku pod wpływem nagłej zmiany warunków zachodzenia reakcji (witaminy są przeważnie katalizatorami bądź kosubstratami reakcji metabolizmu) i stąd może się pojawić szkodliwy wpływ. Natomiast masz 100% racji co do samej tezy postawionej w poście (przynajmniej w świetle obecnej wiedzy )
dirtymesucker, 24 listopada 2007, 19:21
tu chodzi chyba o coś w rodzaju hiperwitaminozy. w polsce np lekomania nie zna granic a większość uważa że to co jest lekiem nie może przeciez szkodzić
Barbara, 5 kwietnia 2008, 23:58
A jednak upieram sie przy swoim. Uzupelnianie witamin, mineralow i aminokwasów jest konieczne w dzisiejszych czasach. Mam na myśli oczywiście dobre zestawy i jak najbardziej naturalne. Są dowody poparte badaniami klinicznymi, że wspomagajac organizm można zapobiec, a także wyjść z wielu chorób, w tym również raka.
Przyjmuję dodatki żywieniowe od ponad 4 lat. Wspaniałe efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Dlatego mówię wszystkim- osobom- zdrowym i chorym- przyjmujcie dobrze zestawione składniki wit.-mineralne. To jest nasza nadzieja i prawda na zdrowie.
Informacje, jakoby witaminy były szkodliwe będą rozpowszechniane celowo, bo są ogromną konkurencją dla firm farm. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy na zdrowych ludziach mogą zarobić?
Zwróćcie Państwo uwagę: negatywne informacje są przyjmowane bez sprawdzania, a jeśli jeszcze jest dopisek typu:,, naukowcy zbadali i stwierdzili..." utwierdza czytelników w przekonaniu, że pewnie tak jest, choć nie ma to żadnego zwiazku z prawdą.
mikroos, 6 kwietnia 2008, 00:24
A ja się nie zgodzę i powiem, że wystarczy przestrzegać znanych powszechnie zasad komponowania zdrowej diety. To, że ludzie są zbyt leniwi, by ich przestrzegać, to nie moja wina.
Co to jest "naturalny zestaw"? Wyizolowane z owoców i warzyw? Ale to niczego nie zmienia, bo uzyskuje się czysty związek, dokładnie taki sam, jak w syntezie chemicznej.
Ale wskazują jednocześnie, że najlepszym źródłem tych witamin jest jednak pokarm, a nie tabletki.
A czy zdaje sobie Pani sprawę z tego, że przyjmowanie witaminy A i E w tak stężonych dawkach nie tylko nie chroni przed nowotworami, ale może nawet zwiększać ich ryzyko? Oprócz dawki istotne jest stężenie oraz "kontekst", w jakim przyjmowana jest dana substancja. Nagłe przyjęcie tak wielkiej ilości substancji biologicznie czynnej może spowodować zatrucie.
Jak rozumiem, Pani jest wystarczająco kompetentna, by to orzec? I jak mniemam jest Pani uprawniona do polemizowania z suchymi liczbami, które są prezentowane w tego typu artykułach i publikacjach naukowych?
A czy nie jest przypadkiem odwrotnie? Czy nie wmawia się ludziom absolutnie zdrowym, że muszą przyjmować witaminy zamiast po prostu solidnie się odżywiać? I jakie mam podstawy, by wierzyć, że Pani nie jest podstawiona przez jedną z firm farm., by nakręcać im obrót na witaminach? Oczywiście to nie jest żaden osobisty zabieg, ale próba ukazania, że tak samo jak ja, Pani nie ma konkretnych przesłnek na poparcie swojej tezy.
Odpowiem tak: proszę zobaczyć, że w tej publikacji podane są konkretne liczby i konkretne dane. To nie są wyniki z kosmosu, tylko wykonane zgodnie z obowiązującą powszechnie metodologią rezultaty badań. Ciężko jest zmanipulować danymi, które mają tak jednoznaczą formę. Mamy tu do czynienia z zaledwie kilkoma seriami danych: ilośc mężczyzn, ilość przyjmowanych witamin, uszkodzenie prostaty bądź jego brak. Myślę, że zmanipulowanie takimi danymi byłoby stosunkwoo trudne.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 01:03
Już sam fakt, że nie ma podanych nazwisk naukowców, ani żadnej nazwy instytutu naukowego, w którym robione byłyby badania, utwierdza mnie w przekonaniu, że to, co piszą nie jest prawdą.
preparaty witaminowo-mineralne i niektóre aminokwasy przyjmuję od ponad 4 lat i dzięki nim powychodzilam z chorób. Jestem przykładem wspaniałego ich działania.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 01:07
Ja nie przyjmuję witamin wyprodukowanych przez firmy farmaceutyczne. Przyjmuję witaminy wyprodukowane przez firmę nie majacą nic wspolnego z chemiczną farmacją.
mikroos, 6 kwietnia 2008, 01:13
I jaka jest niby różnica pomiędzy nimi? Z punktu widzenia chemii to dokładnie te same związki.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 01:31
Obecna żywność nie zaspokoi potrzeb organizmu na składniki wit.- mineralne, dlatego trzeba je uzupełniać. Wszelkie choroby biorą się z niewłasciwej diety, toksyn i braku wymienionych składników. Niby mówi się, abyśmy się ,,dobrze " odżywiali...i na tym kończy się cała edukacja. Przed witaminami ostrzega się nas, że możemy je przedawkować... Do niedawna oficjalna dawka dzienna wit.C wynosiła 60mg. Zwierzęta- np. psy, czy koty syntetyzują w swoich organizmach 20 i więcej gramów. Jeśli zatem wit. C byłaby szkodliwa, zwięrzeta te juz dawno powinny były powymierać.
Proszę zauważyć- poziom cholesterolu ,jako norma zmniejszył się do 180ml... przy tej ilości lekarze juz zalecają leki. Kiedyś 240 było normą.
Leki obniżają poziom cholesterolu, ale nie reperują tętnic i wcale nie leczą nadciśnienia. Wątroba nie miałaby powodu do zwiększania ilości cholesterolu z lepką Lpa, gdyby naczynia były zdrowe.
Brak składników odżywczych-witamin, minerałów i aminokwasów powoduje osłabienie elastyczności, sprezystości oraz mikrouszkodzenia tętnic dlatego te trzeba naprawiać, a nie przyjmować tony leków, które p[owodują dodatkowo następne kłopoty zdrowotne.
Od ponad 4 lat nie przyjmuję żadnych tabletek chemicznych.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 01:35
Ale chemia jest nieorganiczna i organiczna. A to jest jednak różnica.
mikroos, 6 kwietnia 2008, 01:57
Obawiam się, ze mija się Pani z prawdą. Nawet w dzisiejszych czasach możliwe jest skomponowanie odpowiedniej diety.
Nie, nie wszystkie. Mukowiscydoza jest powodowana przez jedną mutację, a złamanie kończyny górnej - przez przyłożenie siły fizycznej.
Tylko dlatego, że ludzki organizm jej nie wytwarza, ale znacznie skuteczniej przywraca jej metabolity ponownie do postaci czynnej. Nawet w Kopalni Wiedzy był niedawno artykuł na ten temat. Poza tym gdyby odwoływać się do zwierząt, to nie powinniśmy jeść czkolady, bo jest ona trująca dla psów. Nie jesteśmy pod względem fizjologii identyczni z innymi zwierzętami, więc nie możemy siebie ślepo z nimi porównywać.
A to z prostego powodu, że udowodniono, że nawet wartości powyżej 200 są groźne. Poza tym nie mówimy o "180 ml", a o "180 mg/dl".
A kto kiedykolwiek powiedział, że mają mieć takie zadanie? One blokują powstawanie dalszych zmian. Poza tym wspomniane przez Panią witaminy również nie cofają istniejących zmian w naczyniach w postaci blaszki miażdżycowej.
Pani indywidualny przykład nie jest żadnym dowodem.
Czy jest Pani pewna, że wie, czym dokładnie różni się chemia organiczna od nieorganicznej?
Powracam też do mojego pytania: czym Pani zdaniem różni się witamina przyjmowana w postaci, jak to Pani ujęła, "naturalnej", od tej sprzedawanej przez firmę farmaceutyczną? Pytam o dokładną strukturę chemiczną bądź sposób działania. To przecież ten sam związek chemiczny.
Gość tymeknafali, 6 kwietnia 2008, 12:02
Link który Pani wysłała nie działa
Barbara, 6 kwietnia 2008, 16:25
Zauważyłam, że link nie działa. Stało się to po podaniu przeze mnie adresu tej strony na kilku forach....Czy nie daje to do myślenia?
Odnośnie zestawów witaminowomineralnych uważam, że powinny być jak najbardziej naturalne, mieć w swoim składzie jak najwiekszą możliwą ilość naturalnych składników,pozbawione zanieczyszczeń.
Pisze Pan, że przedawkowanie witaminy takiej, czy innej może przynieść opłakane skutki.
W dobrych zestawach i przy przestrzeganiu zaleceń nie przedawkuję.
Widzę,że ma Pan ochotę poprzekomarzać się ze mną. To dobrze.Ja również kiedyś tak się przekomarzałam i bałam się witamin. Wszystko przeliczałam, czytałam, zastanawiałam się i szukałam wiedzy. Poszukuję jej w dalszym ciągu i coraz bardziej jestem przekonana do naturalnych sposobów wspomagania zdrowia. Oprócz zestawów wit.-mineralnych stosuję jeszcze zioła. Niektórzy to wszystko wyśmiewają , wyszydzają, szukają dowodów, liczb-statystyk.
Kiedyś leczono mnie różnymi lekami, z trupią czaszką na etykiecie również, a ja myślałam, że tak musi być, bo przecież lekarz wie, co robi. Na każdą dolegliwość przyjmowałam inne lekarstwa. I dalej byłam chora. Jedna choroba pociagała za soba następną.
Jako że, że tonący brzytwy się chwyta, otworzyłam się na wiedzę. Dzięki temu uporałam się z moimi chorobami takimi jak: wrzody żołądka i przewlekłe zapalenie śluzówki,ischias, rwa kulszowa,
przepuklina rozworu przełykowego, okropne bóle głowy, kołatania serca, bezsenność,nerwowość, naprzemienne zimno i gorąco, nadczynność tarczycy. Ustabilizowałam moją tarczycę .Wycofały się również z niej guzy.
Wcześniej dałam się namówić na hormonalną terapię zastępczą. To
był ogromny błąd.
Można w to wierzyć, lub nie, ale można szukać prawdy.
mikroos, 6 kwietnia 2008, 17:01
Szanowna Pani, drogą syntezy chemiznej można uzyskać związki o nieporównywalnie większej czystości. Poza tym powtarzam któryś już raz z kolei, że z punktu widzenia chemii to dokładnie ta sama substancja. Twierdzenie, że jest inaczej, to albo błąd, albo zwykłe oszustwo (w zależności od intencji osoby wygłaszającej taką opinię).
Absolutnie nie zgodzę się. Nawet najlepszy zestaw witamin nie uwzględnia bowiem Pani diety. Co więcej, nie wydaje mi się, aby przed przyjęciem preparatów witaminowych "szary Kowalski" wykonywał u siebie dokładny pomiar zawartości poszczególnych witamin w organizmie oraz w diecie, w związku z czym niemożliwe jest ustalenie potrzebnej suplementacji.
Ależ absolutnie nie, staram się bardzo uprzejmie prowadzić z Panią dyskusję o faktach.
Czy prośba o podanie bliższych danych to to samo, co szyderstwo? Nie wydaje mi się. Szydzić na pewno z Pani nie zamierzam, bo to Pani własne ciało i jeśli ma Pani ochotę, może je Pani leczyć lub wspomagać dowolnymi środkami. Niemniej jednak, skoro rozsiewa Pani propagandę (używam tego słowa w zabarwieniu neutralnym, nie negatywnym!) dr. Ratha, miło by było, gdyby potwierdziła to Pani konkretnymi danymi. Tymczasem te na stronie dr. Ratha niestety nie spełniają żadnych wymogów, które powinny spełniać badania kliniczne.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 17:42
Część dowodów jest w książce dra Ratha ,,Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca, tylko my,ludzie..."
mikroos, 6 kwietnia 2008, 18:01
Ale to nie zmienia niestety faktu, że badania dr. Ratha nie spełniają wymogów poprawnej merytorycznie i metodologicznie pracy naukowej.
Barbara, 6 kwietnia 2008, 18:16
Co z tego, że są opublikowane badania spełniające wymogi....?
mikroos, 6 kwietnia 2008, 18:32
Czy mam przez to rozumieć, że uważa Pani, że wszystko jest ok w publikowaniu niepotwierdzonych przez nikogo badań? Przecież taka forma pozwala na dowolną manipulację
Barbara, 6 kwietnia 2008, 23:24
Odnośnie witamin...Czy wie Pan, jakie naprawdę dawki są potrzebne organizmowi? Czy uważa Pan, że chociażby 1mcg wit. B12 jest napewno wystarczającą dawką, tak, jak przedstawiają to oficjalne normy? Jeżeli jest Pan przekonany, że jest wystarczająca ilość witamin i minerałow w pożywieniu, to proszę odpowiedzieć, dlaczego jest tak ogromna ilość chorych ludzi.
Ostrzega się nas przed przedawkowaniem witamin. Czy czyta Pan o ubocznych działaniach leków? Witaminy nie powodują działań ubocznych, natomiast leki mogą powodować nawet śmierć.
Jeżeli lek w swoim działaniu może powodować chociażby ból, zawroty głowy, dolegliwości dyspeptyczne, zatory naczyniowe, uważam, że nie jest lekiem w pełnym znaczeniu tego słowa. Poza tym lek powinien mnie wyleczyć, czyli doprowadzić organizm do stanu równowagi; jeżeli mam przyjmować leki do końca życia i coraz więcej i więcej- to nie jest leczenie. To jest zamierzone zatruwanie organizmu.
Jeżeli chodzi o potwierdzenie badań dra Ratha proponuję przeczytać chociażby książkę, można również skontaktować się z samym autorem.
mikroos, 7 kwietnia 2008, 00:10
A skądże Pani wie, jakie są prawidłowe normy? W tym momencie pojawia się dokładnie to, o czym pisałem w poprzednim wątku: napisała Pani wyłącznie słowa, które ja mogę podważyć również słowami. Z kolei gdyby miała Pani na swoje poparcie solidnie przeprowadzone badania, nie miałbym nawet jak polemizować. Właśnie w tym tkwi słabość ludzi takich, jak dr Rath. Drugą jego słabością jest silne (nie wiem, czy wciąż aktualne, ale jednak) zaangażowanie w ruch zaprzeczający istnieniu wirusa HIV, które bardzo poważnie podważa jego wiarygodność. Za tym człowiekiem nie stoją żadne dane poza jego słowami i tu jest ogromny problem.
Po pierwsze: czymże jest witamina, jeśli nie lekiem?
Po drugie: bardzo dobrze udokumentowanym skutkiem ubocznym przedawkowania witamin jest choćby uszkodzenie wzroku w wyniku przedawkowania witaminy A. Na podobnej zasadzie udowodniono kiedyś, że przedawkowanie witamny C może paradoksalnie zwiększyć ryzyko raka u myszy. To pierwszy z brzegu przykład, a można by było podać więcej. Absolutnie każda substancja chemiczna, włącznie z czystą wodą, podana w złej ilości może być szkodliwa. Wspomniany w tym wątku artykuł również tego dowodzi i nie ma siły, żeby udało się Pani zaprzeczyć suchym faktom.
Czy jeżeli w wyniku wypadku zostanie wykonana u Pani operacja, której efektem ubocznym będzie blizna, ale w zamian za to uniknie Pani amputacji kończyny, masywnej gangreny, stanu septycznego i śmierci, nadal będzie Pani uznawała, że nie warto było przeprowadzać operacji, bo pojawił się efekt uboczny?
Ale co mi da kontakt z tym człowiekiem, skoro nie wykonał poprawnych metodologicznie badań? Powtarzam któryś już raz z kolei: na poparcie swoich tez ma jedynie słowa. A do tego jest człowiekiem o poważnie nadszarpniętej reputacji z powodu podważania faktu istnienia HIV. Skoro oszukał ludzi twierdząc, że HIV nie istnieje, to jakie mam podstawy, by wierzyć, że sprzedawane przez niego preparaty działają, a fundacja nie jest przykrywką np. dla działalności jakiejś sekty lub po prostu zasilania jego budżetu?
mikroos, 7 kwietnia 2008, 08:29
Nieprawdą jest to, jakoby wspomniane w artykule badania były anonimowe. To Kopalnia nie zacytowała nazwiska autora, co może się po prostu zdarzyć. Tego typu dane w przypadku serwisu popularnonaukowego są mało istotne. Wystarczyła jednak chwila szukania z Google, by znaleźć źródło. Odsyłam uprzejmie do artykułów, na szczęście dostęp do nich jest otwarty publicznie (choć niestety prace są napisane w języku angielskim): http://jnci.oxfordjournals.org/cgi/reprint/99/10/742 , http://jnci.oxfordjournals.org/cgi/content/full/99/10/754 . Pierwszy to praca przeglądowa przytaczająca wspomniany artykuł, natomiast druga ma charakter pracy własnej wykonywanej pod kontrolą zewnętrznego organu. Gdyby dr Rath przeprowadził tak solidną analizę faktów, nie miałbym nawet pola do polemiki. Tymczasem niestety muszę powiedzieć, że wykonane przez niego badania nie są do końca wiarygodne (co wcale nie znaczy, że oceniam je jako fałszywe).
Nie twierdzę, że dr Rath kłamie, ale tym bardziej Pani nie powinna podważać wykonanych poprawnie badań. I choć wyniki kilku analiz wykonanych przez dr. Ratha zostały opublikowane (poniekąd są to całkiem niezłe artykuły), to niestety większość z nich zamyka się w liczących dwie strony publikacjach niespełniających kryteriów pracy naukowej. Dodatkowo wspomniany przeze wcześniej udział tego człowieka w ruchu zaprzeczającym istnieniu wirusa HIV stawia pod znakiem zapytania jego wiarygodność.
Czy naprawdę nie dostrzega Pani różnicy pomiędzy tym, że "ktoś coś napisał" w internecie, a wykonanymi poprawnie z regułami sztuki badaniami?
Barbara, 7 kwietnia 2008, 11:44
Proszę Pana- nic mi nie wiadomo , jakoby dr Rath podważał istnienie wirusa HIV. Być może pomylił pan Dra Ratha z innym człowiekiem.
Dr Rath i jego odkrycia znane są na całym świecie i coraz wiecej ludzi korzysta z Jego programów komórkowych.
Może mi Pan udowadniać, że nie mam racji, może Pan nie wierzyć dr. Rath, może Pan wątpić w Jego odkrycia i we wszystko, co dotyczy Jego Osoby, może Pan wątpić w dobroczynne działanie witamin i minerałów. Może Pan wierzyć oficjalnym statystykom.
Wybór należy do Pana.
Odnośnie doznanych obrażeń powypadkowych i wszelkich operacji z tym związanych- mam ogromny szacunek dla lekarzy, chylę przed nimi czoła.
I tak naprawdę, tylko w sytuacjach nagłych, typu wypadek właśnie, powinniśmy korzystać z pomocy lekarza.
Poza tym , zdrowie jest w naszych rękach i od nas zależy, czy skorzystamy ze wspaniałej wiedzy Dra Ratha, czy będziemy tkwić w starym systemie i umierać.
Pozdrawiam Pana
mikroos, 7 kwietnia 2008, 12:46
Przepraszam, nieco zbyt powierzchownie potraktowałem kilka artykułów. Rzeczywiście dr Rath nie zaprzecza istnieniu HIV, to moja pomyłka (a raczej autorów, którzy wrzucili go do worka "AIDS denialism"). Nie zmienia to jednak faktu, że zaprzecza skuteczności leków antyretrowirusowych i zamiast tego sugeruje oczywiście własne produkty, nigdy wcześniej nietestowane i niepoparte żadnymi badaniami klinicznymi:
http://www.iol.co.za/index.php?set_id=1&click_id=13&art_id=qw1129196160615B232
http://www.csa.za.org/article/articleview/388/1/1/ z uwzględnieniem cytatu:
http://www.tac.org.za/newsletter/2005/ns19_04_2005.htm
http://www.physics.smu.edu/pseudo/AIDS/032_Specter_Dissidents.pdf
Mam nadzieję, że wystarczy?
Ja również pozdrawiam, wszystkiego dobrego!