Przenośna turbina wiatrowa
Trinity to przenośna turbina wiatrowa drugiej generacji. Fundusze na sfinansowanie przedsięwzięcia udało się na Kickstarterze zebrać w nieco ponad dzień.
Nowe modele 50-, 400, 1000 i 2500-W mają być dostarczane już od kwietnia 2016 r. Najmniejszy waży zaledwie 650 g, a największy 19 kg. Warto przypomnieć, że inne turbiny wiatrowe ważą od 100 do 300 kg. By podłączyć standardową turbinę do domowej sieci, trzeba skorzystać z usług elektryka, tymczasem Trinity wystarczy wpiąć do kontaktu. Modele dostępne na rynku wymagają osobnego zakupu falownika, baterii i kontrolerów, a w Trinity są one fabrycznie wbudowane.
Za pomocą Trinity można uzyskać do 2500 watów energii. Turbina działa już przy wietrze wiejącym z prędkością 2 m/s. Przedstawiciele firmy Janulus obiecują, że pięćdziesiąt pierwszych zestawów Trinity 50 będzie można kupić już za 369 dol.
Wszystkie modele Trinty wykorzystują baterie litowo-jonowe z 2-letnią gwarancją i mają 3 nogi oraz 3 łopatki. Ponadto są wodo- i pogodoodporne i składane, co znacznie ułatwia transport.
Dzięki specjalnej aplikacji będzie można włączać i wyłączać turbinę, wprowadzać ustawienia zalecane do prędkości wiatru, sprawdzać ilość generowanej energii, a także monitorować dane historyczne.
Do wszystkich modeli dołączana jest m.in. odczepiana wtyczka USB. Trinity 400, 1000 i 2500 wyposażono dodatkowo we wtyczkę do gniazda 110/220 V.
Komentarze (8)
pogo, 23 września 2015, 15:04
Ciekawe jak z legalnością podłączenia tego w Polsce. Przecież trzeba jakichś umów i innych takich...
Dodatkowo z tego co rozumiem małe modele nadają się tylko do podłączenia urządzeń zasilanych z USB?
Jajcenty, 23 września 2015, 16:03
Tu jest jakieś zamieszanie. USB to maks. 100W więc tylko jeden model (50) mógłby wprost zasilać po USB.
pogo, 23 września 2015, 17:38
Ten jedyny, który nie ma wtyczki do standardowego gniazdka 110/230V, czyli wszystko się zgadza.
Do tego dołóżmy fakt istnienia akumulatora, więc niewykorzystywana moc jest gromadzona na później.
Jajcenty, 23 września 2015, 18:52
ale za to wszystkie mają USB. Obstawiam, że do sterowania i diagnostyki.
Gość Astro, 23 września 2015, 20:28
Pogo, ależ ta technika poszła do przodu
pogo, 23 września 2015, 21:27
Oczywiście miała być energia... ale wstyd.
Gość Astro, 24 września 2015, 15:42
Żaden wstyd. Nieporozumienie tkwi już w odległej klasyce gatunku, vide
vs
Arlic, 24 września 2015, 16:28
https://www.youtube.com/watch?v=VmklNhOUx_8