Niby nic, a liczba błędów rośnie...
Krótkie przerwy mają zaskakująco duży wpływ na zdolność dokładnego dokończenia zadania. Podczas studium z udziałem 300 ochotników naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Michigan zauważyli, że po wybiciu z rytmu na zaledwie 3 s wskaźnik błędów popełnianych przy wykonaniu zadania na komputerze podwajał się.
Badani mieli wykonać serię czynności. Naciskając klawisz, należało np. stwierdzić, czy wyświetlana litera znajduje się bliżej początku czy końca alfabetu. Czasami psycholodzy przerywali eksperyment, prosząc, by przed powrotem do oryginalnego zadania wpisać 2 litery, co zajmowało ok. 2,8 s. Okazało się, że w takich okolicznościach kolejność była mylona 2-krotnie częściej niż w warunkach kontrolnych.
Jak podkreśla Erik Altmann, przerwy nie trwały dłużej od pojedynczego podetapu czynności, co oznacza, że przyczyną błędów nie był czas. Chodziło raczej o przymusowe przenoszenie uwagi z jednego zadania na drugie. By ograniczyć szkodliwość tego zjawiska w zawodach, gdzie błędy pozostają szczególne kosztowne, przed rozpoczęciem krytycznej fazy procesu warto przynajmniej wyłączyć wszystkie komórki.
Komentarze (1)
Gość Matsukawa, 11 stycznia 2013, 21:50
Oznacza to, że w programach dbających o higienę pracy, takich jak popularny WorkRave, należy wyłączyć krótkie przerwy co 10-15 minut, pozostając przy przerwach co 45-60 minut, ponieważ każde rozproszenie powoduje spadek efektywności pracy, co w sumie zwiększa stress, zamiast go zmniejszać.