Przesądni przez hormony
O skłonności do wierzenia w zjawiska paranormalne i przesądy decydują wydarzenia rozgrywające się jeszcze w czasie życia płodowego (Personality and Individual Differences).
Martin Voracek z Uniwersytetu Wiedeńskiego podkreśla też, że zmniejszonej zdolności myślenia analitycznego towarzyszą zazwyczaj zwiększone możliwości w zakresie myślenia intuicyjnego, które odpowiada za wiarę w duchy itp. Wg naukowca, uzyskane przez jego zespół wyniki sugerują, że [istnieją] biologiczne, programowane prenatalnie podstawy wiary w zjawiska paranormalne i przesądy.
Studium Voracka objęło 1118 Austriaków w wieku od 17 do 72 lat. Na początku wypełniali oni kwestionariusz, badający stosunek do zjawisk paranormalnych oraz precyzujący ich przeżycia związane z tą dziedziną. Pytania dotyczyły m.in. psychokinezy. Następnie badano ich wiarę w przesądy, zarówno te negatywne (np. że rozbicie lustra przynosi pecha), jak i pozytywne (np. noszenie amuletów).
Następnie akademicy z Wiednia zbierali dane na temat wagi i wzrostu badanych po urodzeniu i w chwili obecnej, wykształcenia oraz wieku. Zmierzyli też długość 3 palców dłoni: serdecznego, środkowego i wskazującego. Opierali się przy tym na odkryciach swoich poprzedników, że relatywna długość palców (ang. digit ratio) to skutek oddziaływań hormonalnych. Dlatego mężczyźni mają przeważnie palec serdeczny nieco dłuższy od wskazującego, a u kobiet są one równe lub to wskazujący jest nieco wydatniejszy. Jak można się domyślić, czasem spotyka się odstępstwa od tej reguły.
Voracek zauważył, że płodowa ekspozycja na oddziaływanie androgenów, a więc m.in testosteronu, wyjaśnia nie tylko digit ratio, ale i zaobserwowane różnice w zakresie przesądności. Stwierdził, iż bardziej sfeminizowany stosunek długości palców u mężczyzn korelował z silniejszą wiarą w zjawiska paranormalne oraz przesądy i to nawet wtedy, kiedy uwzględniono inne zebrane w wywiadzie dane. W przypadku kobiet prawdopodobieństwo przesądności było wyższe u pań z niższą wagą urodzeniową. U obu płci prowadziła do tego mniejsza długość po urodzeniu.
Komentarze (3)
inhet, 31 października 2009, 10:59
Hm, dotąd sądziłem, ze nie jest to kwestia andro- czy estro- tylko sterydów w ogóle...
Marek Nowakowski, 1 listopada 2009, 03:13
Tutaj nie można mieszać życia płodowego jak i genetyki. Raczej namawianie rodzinne to pewnych zachowań, zabobonów i wierzęń.
Dla ateisty nie wmówi się, że istnieje bóg jak i dla wierzącego, że boga nie ma (ktoś mu powiedział i nauczył, że bóg istnieje).
Wychowany w ateistuycznej wierze ateista chwytajacy za krzyż na pstychozie i proszący boga o pomoc (o zgrozo to ludzie mu krzywdęn wyrządzili, a nie bóg czy Szatan). Logika tutaj się zawęża i wierzenia wszelaki prowadząc nas na cieniutka linie racjonalności.
Moze jest tutaj zachwiana nasza własna wola powołując się na wiarę, albo nie wiarę?
Wierzyli ludzie w miłośc, a doznali wiary . .. jak i niwe wierzyli ludzi w nic,a uwierzyli?
Wszystko jest ukorzenione i wmówione przez rodzinę, a następnie przez grupę saocjalizacji! Ostatni stan osiaga jednostak jeśli sama wszystko rozwazy i podejmie stosowne decyzje co do swego rozeznania wiary jak i swiatopogladu rzutujacego na dalszy komfort życia (duszy tuatj nie wprowadzam, bo człowiek jest stworzony z osobowości, ciała i psychiki).
MrVocabulary (WhizzKid), 1 listopada 2009, 10:36
Do końca nie wiadomo, o czym tutaj piszesz, ale znam zbyt wielu ludzi, którzy się nawracali czy też ateizowali wbrew środowisku, żeby przyznać Ci rację. Pamiętaj, że wiara jako taka nie równa się zabobonności, chociaż tak też się często zdarza. Religia to filozofia transcendentna z szeregiem tradycji unamacalniających kontakt z siłami supernaturalnymi.
Swoją drogą, jest coś takiego jak rozdwojenie jaźni, a osobowość nie ma wagi ani wymiarów. To, do czego zmierzałeś, w jednym zdaniu można sprowadzić do nieudowadnialnego absurdu, na czym Ci pewnie zależało w kontekście duszy :-)
PS. Następnym razem postaraj się pisać całe wyrazy, a nie tylko ich kawałki, bo trudno czytać.