Znaleziono winnego nagłych zgonów na hiperamonemię
W Northwestern Memorial Hospital w Chicago 44-letni pacjent dochodził do siebie po przeszczepie płuc. Jego własne zostały zniszczone przez sarkoidozę. Nagle, tydzień po przeszczepie, u pacjenta pojawiło się splątanie i objawy delirium. Obrazowanie mózgu nie wykazało niczego niepokojącego, jednak kolejne badania ujawniły gwałtowny wzrost poziomu amoniaku we krwi. Pomimo prowadzonych dializ pacjent zmarł 40 dni po przeszczepie.
Najnowsze badania pokazały, że przyczyną śmierci mężczyzny oraz śmierci inny osób po przeszczepie płuc była bakteria, która w normalnych warunkach zamieszkuje moczowody.
Nasze organizmy produkują niewielkie ilości amoniaku, który jest jednak rozkładany do bezpiecznego mocznika i usuwany. Jednak u niektórych osób po przeszczepach dochodzi do hiperamonemii. Pojawia się ona rzadko, jednak, gdy do niej dojdzie skutki są katastrofalne. W końcu pacjenci umierają - mówi pulmonolog Mark Wylam z Mayo Clinic.
To właśnie Wylam i jego zespół w 2013 roku znaleźli w krwi i tkankach kobiety, która zmarła na tę przypadłość, bakterie Mycoplasma hominis. Zwykle powodują one łagodne zapalenie organów płciowych u kobiet. Problem jednak w tym, że u wspomnianego mężczyzny nie znaleziono tego mikroorganizmu. Ankit Bharat i jego koledzy z Northwestern University odkryli za to u niego bakterię Ureaplasma urealyticum. Grupa Bharata zbadała następnie materiał pobrany od trzech innych osób - w tym kobiety badanej przez Wylama - które po przeszczepie płuc zmarły na hiperamonemię. U wszystkich znaleziono dowody na infekcję U. urealyticum lub podobnej do niej U. parvum. Z kolei u 20 pacjentów, u których hyperamonemia się nie rozwinęło, nie znaleziono żadnego z trzech wspominanych mikroorganizmów. Zbadano też dwóch pacjentów, którzy mieli hiperamonemię i byli w trakcie leczenia. U jednego z nich znaleziono U. urealyticum, u drugiego zaś – U. parvum. Obaj pacjenci wyzdrowieli po podaniu antybiotyków.
Wylam, który nie brał udziału w badaniach Bharaty, uważa, że ich wyniki są przekonujące. Udowodnili, że to U. urealyticum jest odpowiedzialne za nagłe wystąpienie hiperamonemii - mówi. Autorzy badań zalecają, by u osób, u których po przeszczepie płuc pojawia się hiperamonemia przeprowadzać testy pod kątem infekcji U. urealyticum. Zwracają też uwagę, że bakteria ta może zyskać oporność na azytromycynę, zalecają więc kombinację trzech innych rodzin leków.
Naukowcy z Chicago podkreślają, że infekcje bakteriami z rodzaju Ureaplasma są trudne w diagnostyce, gdyż słabo namnażają się one w odżywkach standardowo stosowanych w szpitalach. Niewykluczone więc, że są odpowiedzialne za więcej przypadków hiperamonemii, a może nawet inne choroby. Szczególnie narażeni są pacjenci z osłabionym układem odpornościowym i niedożywieni.
Okazało się również, że źródłem infekcji nie musi być organizm biorcy. Wspomniane bakterie mogą występować w przeszczepianych płucach.
Komentarze (3)
Użytkownik-7423, 24 kwietnia 2015, 14:38
Kurczę, niby przeszczepy takie cudne i ratują życie, owszem, może to i prawda. Tylko na jak długo to życie ratują i jaka jest jakość tego życia po przeszczepie już się nie mówi tak głośno...
Moim zdaniem medycyna powinna iść w kierunku leczenia całego organizmu, aby prawidłowo funkcjonował z tym co dostał przy urodzeniu.
Bo o ile w ostrych przypadkach nasza medycyna sobie całkiem dobrze radzi, o tyle w przewlekłych, układowych, autoimmunologicznych leży i kwiczy.
Cretino, 27 kwietnia 2015, 11:57
problem z chorobami ukladowymi i zwiazanymi w ogole z ukladem odpornosciowym jest o wiele glebszy niz sie to laikom zdaje
nie tylko leczenie lezy i kwiczy ale w ogole diagnostyka!!!!!!!!!!!!!! okolo 3/4 przypadkow takich chorob nie jest w ogole diagnozowana i ludzie sa latami leczeni objawowo na skutki i przez to czesto przyspiesza sie rozwoj choroby
Użytkownik-7423, 27 kwietnia 2015, 12:08
Żeby coś zmienić, trzeba coś zmienić.
Na ogół wystarcza dobra dieta i wysiłek fizyczny, ale też nie rozumiane jako 5xwarzywaiowoce i 3x30x130.