Mit spojrzenia winowajcy
Poczucie winy malujące się na pysku psa stanowi wytwór wyobraźni właściciela. Wygląda więc na to, że udało się wytropić kolejny przykład ludzkiej skłonności do antropomorfizowania.
Właściciele czworonogów często twierdzą, że potrafią odczytywać ich mimikę czy mowę ciała i stąd czerpią wiedzę na temat poczynań oraz emocji. Zespół Alexandry Horowitz z Barnard College w Nowym Jorku ujawnił, że to tylko pobożne życzenie.
Amerykanie wykazali, że przypisywanie psu wyglądu kogoś, kto ma nieczyste sumienie, nie ma związku z rzeczywistymi wykroczeniami pupila. Właściciele dostrzegają spojrzenie winowajcy itp., jeśli wierzą, że pies zrobił coś złego, nawet jeśli ulubieniec jest czysty jak łza.
W ramach eksperymentu właścicieli proszono, aby opuścili pokój, polecając najpierw psu, by nie ruszał smacznego kąska. Przed zawołaniem pani lub pana w niektórych przypadkach Horowitz częstowała zwierzę "zakazanym owocem". Części właścicieli mówiono, że ich pies był nieposłuszny i samowolnie zjadł przekąskę, innych informowano, że czworonóg zachowywał się poprawnie i nie ruszył smakołyka. To, co mówiono "psiarzom", często nie pokrywało się z rzeczywistością.
Psy wyglądały na bardziej winne, gdy właściciele łajali je za zjedzenie przysmaku. W rzeczywistości czworonogi, które były posłuszne i nie złamały zakazu, ale zostały nakrzyczane przez źle poinformowanych państwa, wyglądały na bardziej skruszone niż te, które naprawdę zawiniły. Strapiony wygląd ulubieńca jest zatem reakcją na zachowanie właściciela i niekoniecznie wskazuje na ocenę własnego "postępku".
Jeśli chcemy poznać zachowanie i motywy zwierząt, musimy ostrożnie planować eksperymenty, mając na uwadze swoją skłonność do antropomorfizowania. W przypadku psów jest to szczególnie trudne, gdyż zostały udomowione jako pierwsze.
Komentarze (7)
pli, 12 czerwca 2009, 18:07
zgadza się! i jeszcze pragnę zwrócić uwagę miłośników psów, że pies nigdy nie "wstydzi się tego co zrobił". nie można natomiast lekceważyć innego talentu psów- perfekcyjnego odczytywania ludzkich nastrojów i humorów- jeśli właściciel jest zły, pies okaże "skruchę" jeszcze nawet zanim ten go okrzyczy.
często także właściciele mówią, że pies "widzi, że zrobił źle", choć on tak naprawdę reaguje na złość człowieka lub na spodziewaną karę
Mariusz Błoński, 12 czerwca 2009, 19:36
Jeśli tak, to wie, że zrobił źle, bo wie, że konsekwencją jego postępowania będzie kara, czyli zrobił coś, czego właściciel nie pochwala. Zresztą, zwierzęta, przynajmniej te stadne, muszą wiedzieć, kiedy robią źle. Inaczej nie przeżyją w stadzie, jeśli ciągle będą robiły coś, co nie podoba się osobnikowi dominującemu. Zostaną wypędzone lub zabite.
pli, 12 czerwca 2009, 22:08
właśnie w tym tkwi ludzkie myślenie. spodziewana kara nie idzie w parze ze świadomością uczynienia czegoś "złego". to raczej zauważenie związku przyczynowo- skutkowego, np.:
pies oddał mocz na dywan- pan wrócił z pracy i krzyczał
to nie znaczy: "zrobiłem źle- pan mnie słusznie ukarze".
inna sprawa, że sytuacja może wyglądać jeszcze prościej:
(pies oddał mocz na dywan, ale zupełnie nie włącza tego w ciąg przyczynowy- zrobił to np. kilka godzin temu)- pan wraca z pracy i jest zły- dostanę karę (naprawdę, proszę mi uwierzyć, że psy jako zwierzęta "skrajnie stadne" są w stanie wspaniale obserwować ludzkie zachowanie i nastroje.
tak, ale zawsze będzie to na zasadzie unikania przykrości lub spodziewanej przykrości, nigdy na zasadzie "o nie, zapomniałem, że robię źle, moje postępowanie było niesłuszne".
pozdrawiam serdecznie:)
ozeo, 13 czerwca 2009, 04:36
Psy jak w sumie każda myśląca istota zauważają jakie zachowania przynoszą im korzyści a jakie nie . Człowiek krzyczy to robią smutną minę nie analizując swojego zachowania tylko dla świętego spokoju bo przy postawie konfrontacyjnej wiedzą ,że wyjdą źle . Z punktu widzenia psa to nawet lepiej ,że człowiek myśli ,że pies odczuwa skruchę .
Jarek Duda, 13 czerwca 2009, 16:25
Po prostu mózg czy to psi czy ludzki od urodzenia uczy się łączyć własne działanie z konsekwencjami dla podstawowego - afektywnego systemu wartości. W kontroli tych połączeń pomaga dobra interpretacja sytuacji - i tu właśnie się różnimy - mocą obliczeniową
Pies z natury rzeczy nie ma szans zrozumieć naszego sposobu myślenia, może co najwyżej interpretować nasze proste intencje, stan emocjonalny ... i na nie przez całe życie uczy się jak najlepiej odpowiadać, szczególnie gdy od tego zależy jak będzie traktowany ... zresztą podobnie jak w stadzie ...
Poza tym psy od wilka różnią się kilkoma tysiącami lat sztucznej selekcji i myślę że zrozumienie intencji człowieka, poprawna interpretacja jego stanu emocjonalnego było w niej ważnym czynnikiem.
thikim, 13 czerwca 2009, 17:34
I czego to dowodzi? Że pies reaguje skruchą na zachowanie właściciela. Zatem teza jaką postawili w żaden sposób nie została udowodniona. Przypominam, postawiono tezę "Poczucie winy malujące się na pysku psa stanowi wytwór wyobraźni właściciela". Tymczasem w opisie, a przynajmniej w tłumaczeniu badania udowodniono że pies reaguje skruchą (i wcale nie jest to wyobraźnia) na zachowanie właściciela sugerujące że zrobił coś złego.
k0mandos, 13 czerwca 2009, 22:57
Dokładnie to samo rzuciło mi się w oczy. Na początku myślałem, że chodzi tu o to, że pies wygląda jak wygląda, ale nam się wydaje, że wykazuje on skruchę (tak jakbyśmy tego oczekiwali). Zaś wniosek jest zupełnie inny