"Eliksir młodości" zmniejszy częstotliwość wad wrodzonych i poronień
Dr Johné Liu z Uniwersytetu w Ottawie odkrył coś, co można uznać za eliksir młodości dla komórek jajowych. Badacz dywaguje, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, w przyszłości starające się o dziecko kobiety, które zbliżają się do czterdziestki bądź już ją przekroczyły, mogłyby zażywać suplementy lub pić wodny roztwór putrescyny.
Wg Kanadyjczyka, przyjmowanie putrescyny zmniejsza wskaźnik tworzenia się jajeczek z nieprawidłową liczbą chromosomów. W organizmach ssaków putrescyna powstaje w wyniku działania dekarboksylazy ornityny (ODC). Jest łatwo wchłaniana i wydalana z organizmu. U samic poziom ODC rośnie w czasie owulacji (za przejściowy wzrost aktywności ODC w jajnikach odpowiada hormon luteinizujący). Liu zauważył, że u starszych samic stężenie enzymu zwiększa się w niewielkim zakresie. Wykazał też, że gdy u młodych myszy zahamuje się wzrost poziomu ODC, powstaje więcej jaj z wadami chromosomalnymi.
Zespół z Ottawy prowadził eksperymenty na starszych gryzoniach. Tuż przed i w czasie owulacji podawano im wodę z putrescyną. Okazało się, że częstość występowania wadliwych komórek jajowych spadła o ponad 50%. To niesamowity wynik przy tak prostym podejściu. Nie wymyślilibyśmy tego jednak bez wcześniejszego zrozumienia roli, jaką ODC i putrescyna odgrywają w podtrzymywaniu integralności chromosomalnej jaj.
Zahamowanie wzrostu poziomu ODC oraz putrescyny nie wydaje się wpływać na dojrzewanie oocytów i jajeczkowanie. Pojawia się tylko więcej aneuploidii. Stąd wniosek, że skok stężenia ODC przed owulacją zapewnia prawidłową segregację chromosomów.
Przed odtrąbieniem sukcesu, należy wspomnieć m.in. o tym, że putrescyna jest toksyczna dla płodu, co oznacza, iż podczas procesu leczenia kluczowymi zagadnieniami pozostają timing, dawkowanie i monitoring. Zanim będzie można mówić o bezpieczeństwie i skuteczności u ludzi, metoda musi przejść testy kliniczne.
Komentarze (0)