Szkodliwy pył księżycowy
Amerykańscy naukowcy odkryli, że oddychanie w obecności pyłu księżycowego stanowi zagrożenie dla zdrowia. Składające się na niego drobinki mają bowiem ostre krawędzie, są aktywne chemicznie, a przede wszystkim wszędobylskie.
Pył jest elektrostatyczny – przylega więc do wszystkiego – wyjaśnia profesor Chantal Darquenne z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, który na zlecenie NASA bada, w jaki sposób pył odkłada się w płucach.
Pierwsi zdobywcy Srebrnego Globu nie byli i nie są zagrożeni, ponieważ ich misje nie trwały długo. Najdłuższe było ostatnie lądowanie na Księżycu w ramach misji Apollo 17 w grudniu 1972 roku. Eugene Andrew Cernan, Ronald E. Evans i Harrison H. Schmitt przebywali tam przez 75 godzin.
Jeff Jones, lekarz z NASA, wspomina jednak, że uskarżali się oni na podrażnienia i dyskomfort, a objawy wywołane przez kontakt z pyłem były bardzo różne. Odnotowano, m.in.: kichanie, łzawienie z oczu oraz wyczuwanie charakterystycznej woni przypominającej proch strzelniczy.
Jeden z oficerów medycznych pobierał po misji próbki mikrobiologiczne ze skafandrów i kiedy otworzył kontener ze strojami, wystąpiła u niego reakcja alergiczna: kichanie oraz podrażnienie błon śluzowych oczu i nosa. Nic poważnego, ale było to zastanawiające – opowiada Jones.
NASA zamierza przed rokiem 2020 znowu rozpocząć loty załogowe na Księżyc. Stąd ostatnia akcja wysyłania imion w kosmos, która ma rozpropagować tego typu misje. Ponieważ ludzie mieliby mieszkać na Srebrnym Globie nawet przez pół roku, ważne jest określenie wpływu tamtejszych warunków na zdrowie. Amerykańska Agencja Kosmiczna pracuje nad stworzeniem norm dotyczących ekspozycji na oddziaływanie pyłu księżycowego, a także nad technologiami zabezpieczającymi zarówno załogę, jak i sprzęt.
Zespół z San Diego, którym kieruje fizyk Kim Prisk, bada rozmieszczenie inhalowanych cząsteczek w płucach w warunkach zmniejszonej grawitacji. Pod koniec lipca NASA wyśle w powietrze szczury, które znajdą się na pokładzie statku nurkującego przez atmosferę. Podczas gwałtownego opadania wystąpi stan nieważkości. W konkretnym momencie opadania, gdy grawitacja będzie przypominać tę z Księżyca (1/6 przyciągania ziemskiego), gryzoniom dmuchnie się w pysk powietrzem z cząsteczkami pyłu księżycowego. Po powrocie na Ziemię zwierzęta zostaną uśpione i poddane badaniom.
Wcześniej prowadzono badania na ludziach z użyciem nietrujących substancji. Okazało się, że w warunkach mikrograwitacji docierały one do głębszych i wrażliwszych części płuc. Darquenne podkreśla, że trzeba to mieć na uwadze, skoro prawdziwy kurz ze Srebrnego Globu jest najprawdopodobniej wysoce toksyczny. Wygląda więc na to, że w czasie przyszłych misji po wyprawach na zewnątrz potrzebna będzie dekontaminacja skafandrów i sprzętu.
Komentarze (2)
inhet, 15 lipca 2008, 15:42
Ziemskie pyły tez niekiedy bywają szkodliwe. Opracowano tedy wiele skutecznych metod izolacji ludzi od nich. Na Księżycu pewnie wystarczy porządnie opłukać skafander przed jego ściągnięciem w śluzie.
ciembor, 15 lipca 2008, 17:18
Zawsze jest jeszcze Alertec ;D.