Plastik z oceanów sprzyja kolonizacji koralowców przez patogeny
Skażenie plastikiem w drastycznym stopniu zwiększa ryzyko chorób koralowców, np. choroby czarnego pasa (ang. black band disease, BBD) czy zespołów bielenia.
Kawałki plastiku są dla drobnoustrojów czymś w rodzaju kampera. Świetnie nadają się do skolonizowania i po zetknięciu z koralowcami mogą uruchamiać chorobę - podkreśla dr Joleah Lamb z Uniwersytetu Cornella.
Międzynarodowy zespół badaczy wylicza, że gdy kawałki tworzyw sztucznych stykają się z koralowcami, prawdopodobieństwo choroby wzrasta 20-krotnie: z 4 do 89%. Tymczasem specjaliści szacują, że w regionie Azji-Pacyfiku w rafach zatrzymało się ok. 11,1 mld plastikowych obiektów. Do 2025 r. statystyki te mogą zaś wzrosnąć aż o 40% - do 15,7 mld.
Autorzy publikacji z pisma Science, którzy oceniali wpływ skażenia plastikiem na ryzyko choroby u ponad 124 tys. rafotwórczych koralowców ze 159 raf Indonezji, Australii, Tajlandii i Mjanmy, wyjaśniają, że podróżujące na plastiku patogeny zaburzają delikatną tkankę koralowców i ich mikrobiom. W przypadku koralowców o złożonej budowie ryzyko wpływu tworzyw jest 8-krotnie większe.
Podczas studium biolodzy oceniali koralowce pod kątem utraty tkanki i uszkodzeń. Liczba plastikowych obiektów znacznie się różniła w zależności od regionu i wynosiła od 0,4 obiektu na 100 m2 w Australii do 25,6 na 100 m2 w Indonezji.
Nasze badanie pokazuje, że zmniejszenie ilości plastikowych odpadów dostających się do oceanów wywrze bezpośredni korzystny wpływ na rafy, ograniczając śmiertelność koralowców - podsumowuje Lamb.
Komentarze (0)