HPV i rak szyjki macicy to nie wszystko
Naukowcy ustalili, że za niektórymi przypadkami raka płuc mogą stać dwa powszechnie występujące u ludzi wirusy: HPV (wirus brodawczaka ludzkiego, który powoduje także m.in. raka szyjki macicy oraz krtani) oraz wirus opryszczki. Wstępne wyniki badań na ten temat zostaną przedstawione na międzynarodowej konferencji dotyczącej raka płuc, która odbędzie się w szwajcarskiej Genewie.
Warto zaznaczyć, że nie ustalono jeszcze dowodów na bezpośredni związek wirusów z rozwojem nowotworu. Jest to jednak prawdopodobne i z pewnością zasługuje na bliższe zbadanie, gdyż znanych jest już co najmniej kilka gatunków wirusów, które bezpośrednio przyśpieszają rozwój raka lub nawet bezpośrednio go powodują. Ustalono np. bardzo dokładnie, że przewlekła infekcja wirusem HPV powoduje raka szyjki macicy oraz krtani, a długotrwałe zakażenie wirusami typu B oraz C zapalenia wątroby powodują raka tego narządu.
Zaledwie dwa miesiące temu podczas analizy genetycznej komórek jednego z rodzajów raka skóry stwierdzono w nich obecność sekwencji DNA pochodzących od wirusa. W innym ośrodku powstała również hipoteza, zgodnie z którą wirus pokrewny do mysiego wirusa guza sutków (MMTV - od ang. Mouse Mammary Tumour Virus) może powodować tę samą chorobę u ludzi. Denise Galloway, niezwiązany z badaniami wirusolog z Centrum Badań nad Rakiem im. Freda Hutchinsona, twierdzi, że istnieje powód, by wierzyć, że istnieje jeszcze więcej nowotworów o podłożu wirusowym. Jego zdaniem wzrasta zainteresowanie tym tematem.
Określenie związku pomiędzy infekcjami, a rozwojem nowotworów, mogłoby wywrzęc istotny wpływ na strategię zapobiegania oraz leczenia zakażeń. Jako przykład podaje się np. próbę upowszechnienia szczepień przeciwko wirusowi HPV, które powinny już niedługo zacząć wywierać swój wpływ na stan zdrowia populacji, obniżając ilość przypadków raka szyjki macicy. Co prawda w przypadku nowotworów płuc główną i najbardziej oczywistą przyczyną raka jest palenie tytoniu, lecz próba zidentyfikowania i eliminacji dodatkowych czynników ryzyka mogłaby zmniejszyć zapadalność na tę ciężką chorobę.
Kolejny dowód na poparcie postawionej powyżej tezy stanowią badania wykonane w Izraelu w centrum medycznym Soroka. Wykonano tam analizy próbek pobranych z guzów od sześćdziesięciu pięciu pacjentów cierpiącyh z powodu raka płuc. W połowie preparatów stwierdzono jednoznacznie obecność białek pochodzących od wirusa różyczki. Dotychczas nie udało się jednak odpowiedzieć, czy infekcja wirusowa spowodowała powstanie nowotworu. Nie zbadano także, czy ludzie zdrowi wykazują podobne zmiany w obrębie komórek nabłonka płuc. Kolejne badania zostaną jednak niemal na pewno wykonane, gdyż ten sam wirus jest podejrzewany o wywoływanie innego nowotworu, zwanego chłoniakiem Hodgkina.
Podobnych przykładów można by wymienić jeszcze co najmniej kilka. Wszystkie one przyczyniają się do powstania istotnego problemu badawczego, jakim jest ustalenie wpływu infekcji na rozwój nowotworów. Obecnie dominuje wśród naukowców przekonanie, że niektóre wirusy nie wywołują bezpośrednio raka, lecz mogą znacząco przyśpieszyć jego rozwój lub stać się ostatecznym czynnikiem, który staje się przysłowiowym "języczkiem u wagi" dla komórki, która z powodu innych uszkodzeń jest na granicy transformacji nowotworowej.
Inna hipoteza nie wiąże się bezpośrednio z wirusami, za to skupia się na układzie odpornościowym człowieka. Zgodnie z nią infekcja wirusowa nie jest sama z siebie powodem zezłośliwienia komórek, lecz jest jedynie objawem osłabienia systemu immunologicznego. Prowadzi to do sytuacji, w której organizm traci zdolność kontrolowania stanu komórek i nie zabija tych uszkodzonych, choć powinien to robić. W efekcie zmiany genetyczne w obrębie komórki pogłębiają się, a ryzyko powstania nowotworu wzrasta.
Warto zaznaczyć, że wspomniane powyżej badania są wciąż w dużym stopniu niepewne i stanowią raczej punkt wyjścia dla kolejnych analiz. Najwięszy problem polega na tym, że nieetyczne jest zakażanie człowieka w celu wykonania badań, a nie zawsze dostępne są wystarczająco dobre modele zwierzęce. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, iż nie zawsze możliwe jest ustalenie, czy obecność wirusa jest przyczyną, czy też obserwowne zjawisko ma jedynie charakter korelacji. Z tego powodu sami naukowcy zaznaczają, że uzyskanie w pełni przekonujących dowodów może zająć nawet dziesiątki lat.
Komentarze (5)
Gość fakir, 1 maja 2008, 20:03
Nareszcie dobra monografia.
Są dwie teorie ogólne – rak jako infekcja, rak – jako objaw osłabienia systemu immunologicznego.
Nie ma triumfalnych i pewnych twierdzeń. Są za to przykłady badań potwierdzających jedną lub drugą teorię. Jest dylemat naukowców w jaką teorię uwierzyć. I jest stwierdzenie się, że badania są „w dużym stopniu niepewne i że uzyskanie w pełni przekonujących dowodów może zająć nawet dziesiątki lat”.
Tak właśnie sobie wyobrażam rzetelną informację popularno-naukową.
waldi888231200, 2 maja 2008, 10:29
Z tą etyką to jest różnie: np: nieetyczne jest testowanie broni nuklearnej na ludziach a robiono to 2366 razy przez 60 lat.
Nie byłbym zdziwiony gdyby w innych dziedzinach takie testy robiono na całych populacjach , wystarczy puścić telewizor żeby się przekonać że słowo etyczne ma pozorne znaczenie. 8)
Barbara, 11 maja 2008, 02:35
Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego: słaby układ immunologiczny powoduje infekcje, infekcje zaś osłabiają układ immunologiczny (jeśli nie jest wspomagany lub wspomagany niewystarczajaco).
To może powinni zbadać co jeszcze, oprocz wirusów znajduje się w chorej komórce? Przecież wiadomo, że wszystkie ,,świństwa", które pochłaniamy z jedzeniem, powietrzem, wodą i wszystkimi cywilizacyjnymi , ,,wspaniałymi" produktami.
Ależ odkrycie!
mikroos, 11 maja 2008, 12:11
Ale istnieją też bardzo wyraźne dowody na to, że układ odpornościowy może zwalczać nie tylko infekcje, ale nawet same komórki nowotworowe, traktując je jak ciało obce. Także to wszystko tworzy bardzo zgrabną i logiczną całość z tym, co Ty napisałaś.
Przecież bardzo wiele jest już wiadomo na ten temat.
Gdybyś mniej złośliwie potraktowała to zdanie, zrozumiałabyś jego sens. Jest wyraźnie napisane: "Obecnie dominuje wśród naukowców przekonanie", co wyraźnie pokazuje, że hipoteza ta nie jest niczym nowym. Poza tym weź poprawkę na to, że jest to serwis popularnonaukowy, toteż zakłada się tu z góry, że czytelnik ma prawo nie wiedzieć nawet rzeczy podstawowych.
Pozdrawiam.
Barbara, 30 maja 2008, 02:08
Masz rację, Mikroos.