Gestykulacja zwycięzcy: wrodzona czy wyuczona?
Czy wyrzucanie ramion w górę w geście zwycięzcy i smętne zwieszanie ramion i głowy po przegranej to zachowania wrodzone czy wyuczone? Na podstawie obserwacji niewidomych sportowców uczeni z USA i Kanady twierdzą, że to pierwsze (Proceedings of the National Academy of Sciences).
David Matsumoto z Uniwersytetu Stanowego San Francisco i Jessica Tracy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver przyjrzeli się zdjęciom niewidomych zwycięzców i przegranych rozgrywek w dżudo podczas paraolimpiady z 2004 roku. Fotografie porównali z pozami przyjmowanymi podczas olimpiady przez w pełni sprawnych zawodników.
U osób niewidomych od urodzenia przegrana i wygrana prowadziły do podobnej gestykulacji jak u widzących. Określone zachowanie pojawiało się u ludzi, którzy nie mogli się uczyć na podstawie obserwacji. Oznacza to, że mamy do czynienia z czymś uwarunkowanym biologicznie – podsumowuje Matsumoto.
Wyrażanie dumy z wygranej poprzez gesty mogło się pojawić w toku ewolucji jako forma podkreślania zajmowanej pozycji społecznej. Kurczenie się w sobie po przegranej miało zaś sygnalizować agresorowi, w tym wypadku zwycięzcy, że pokonany akceptuje swoją niższość. Nie dopuszczało to do dalszego zaostrzania konfliktu. Członkowie zespołu badawczego podkreślają, że zachowania ludzi przypominają postawy dominujące i submisywne stosowane przez inne naczelne.
Nie wszyscy naukowcy zgadzają się z interpretacją mimiki i gestykulacji przedstawioną przez Matsumoto i Tracy. Paul Ekman uważa, że nie wiadomo, co sportowcy wyrażają poprzez ruchy swoich rąk. Duma to pojęcie niejednoznaczne, które odnosi się do wielu różnych stanów. Nie ma też pewności, czy to duma, czy raczej stan radosnej ekscytacji.
Przynależność kulturowa modyfikuje też nieco reakcje uczestników sportowych zmagań. Widzący atleci z państw stawiających na indywidualizm, np. USA. starali się nie przyjmować pozy przegranego. Zjawisko to nie występowało zaś u przegrywających niewidomych. Akademicy sądzą, że widzących nauczono tłumienia naturalnego w takiej sytuacji wstydu.
Komentarze (3)
Jarek Duda, 12 sierpnia 2008, 23:04
A może po prostu ktoś im powiedział że taki jest zwyczaj... ?
waldi888231200, 13 sierpnia 2008, 02:05
Spadek po gladiatorach?? 8)
wilk, 17 sierpnia 2008, 13:34
Też mi się czasy rzymskie skojarzyły (oczywiscie obok zachowań zwierzęcych, gdzie przegrany zazwyczaj poddając się - przewraca się na plecy ukazując podbrzusze). Wydaje mi się, że wyrzucone w górę ręce mają za zadanie podświadomie sprawić, że osoba staje bardziej zauważalna (wyższa) i maja zwrócić uwagę wszystkich właśnie na nią, jednocześnie mówiąc "patrzcie na mnie wszyscy, to ja zwyciężyłem, to ja jestem najlepszy" ewentualnie "patrzcie na mnie, jak się cieszę z wygranej". Czasem łączone jest to z nieartykułowanym okrzykiem, lecz to obecnie zanika już powoli (chyba tylko w sportach siłowych pozostało). To taka psychologiczna forma dominacji i ogłoszenia własnego przywództwa.
Ciekawą kwestią jest też zróżnicowanie gestów/zachowań zwycięstwa - obie ręce wyrzucone, jedna, podskakiwanie, okrzyki itd. - w zależności od rodzaju sportu.