Będą zmiany w resuscytacji?
Zwiększenie liczby ucisków klatki piersiowej podczas resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) znacznie zwiększa prawdopodobieństwo przeżycia nagłego zatrzymania krążenia. Odkrycie może doprowadzić do zmiany ogólnych zaleceń dotyczących udzielania pierwszej pomocy.
To wiadomość typu "powrotu do korzeni", podsumowuje krótko dr Alex G. Garza, główny autor studium, pracownik Waszyngtońskiego Centrum Szpitalnego. Jego zdaniem uzyskane wyniki nie pozostawiają złudzeń, iż uciski klatki piersiowej są, obok próby defibrylacji mięśnia sercowego, najważniejszą czynnością podczas RKO.
Eksperyment ze zmianą procedury RKO przeprowadzono w Kansas City. Zamiast standardowego algorytmu, nakazującego uciskać klatkę piersiową 30 razy, zawodowi ratownicy pracujący na terenie miasta wykonywali 50 ucisków. Zaraz po nich, tak jak w standardowym protokole, następowały 2 wdechy ratownicze. Znacznie odłożono także w czasie zaawansowane czynności ratownicze, takie jak intubacja oraz podawanie leków.
Modyfikacja procedury przyniosła wymierne korzyści - ogólna przeżywalność pozaszpitalnego nagłego zatrzymania krążenia (NZK) połączonego z migotaniem komór serca wzrosła z 7,5 do 13,9 procent. Co więcej, jeśli tragiczny incydent wydarzył się na oczach jakichkolwiek świadków, wówczas wezwanym ratownikom udało się przywrócić krążenie oraz dostarczyć pacjenta żywego do szpitala aż w 59,6% (wcześniej odsetek ten wynosił 37,8%). Do momentu wypisu ze szpitala przeżywała niemal dwukrotnie większa liczba pacjentów, niż w przypadku stosowania standardowych metod RKO (odpowiednio: 43,9% i 22,4%).
Dlaczego zwiększenie liczby ucisków klatki piersiowej jest tak skuteczne? Potrzeba od pięciu do siedmiu uciśnięć, by podnieść ciśnienie krwi do poziomu wystarczającego do przetłoczenia krwi przez tkankę serca, tłumaczy dr Garza. Jeżeli przestaniesz [uciskać klatkę] zbyt wcześnie, by dostarczyć dwa wdechy, nie pomożesz dostatecznie sercu i będziesz musiał zacząć wytwarzać ciśnienie od nowa.
UWAGA: Nie wolno zapominać, że opisywana procedura miała charakter eksperymentalny. Oficjalne zalecenia dotyczące RKO nie zmieniły się i wciąż opisują stosowanie 30 ucisków klatki piersiowej oraz 2 wdechy ratownicze.
Szczegółowe instrukcje dotyczące udzielania pomocy doraźnej można znaleźć m.in. na stronach Polskiej Rady Resuscytacji.
Komentarze (13)
mikroos, 11 maja 2009, 01:41
Najnowsze wytyczne Europejskiej Rady Resuscytacji, oczekiwane na 2010 rok, mają rzekomo zawierać tylko zalecenie wykonania 200 ucisków bez jakichkolwiek wdechów... Ciekawe, czy faktycznie tak się stanie.
odalisques, 11 maja 2009, 01:57
200 i bez wdechów? Znasz może podstawę, na której opierają takie zalecenia? Ciekaw jestem skąd taka koncepcja i czym ją uzasadniają.
k0mandos, 11 maja 2009, 10:28
Najlepiej jakby ludzie cokolwiek robili, a nie zastanawiali się ile wdechów a ile ucisków.
kuba00, 11 maja 2009, 12:00
Tak najlepiej będzie jeżeli każdy świadek wypadku* ,NZK przystąpi do pomocy czy to dziecku czy dorosłemu...
a nie powielał zachowanie "Efektu Widza" bo tak w rzeczywistości w większości przypadków się zachowują ludzie.
Fajnie wiedzieć, że większa ilość ucisków może lepiej wpływać na rokowania w NZK może się kiedyś przyda!
mikroos, 11 maja 2009, 12:45
Po pierwsze, idzie o obrzydzenie. Wielu ludzi brzydzi się wykonywania wdechów, więc ostatecznie uznają, że lepiej nie robić nic, niż robić same uciski... dlatego uznano, że lepiej będzie zlikwidować wdechy, ale zostawić uciski, bo wtedy jest szansa na znaczne zwiększenie liczby osób, które w ogóle cokolwiek zrobią. A nie od dziś wiadomo, że lepiej udzielić pomocy nieoptymalnie, niż nie zrobić nic.
Po drugie, uważa się, że uciski wymuszają jakiś poziom wentylacji, więc pewna wymiana gazowa będzie zachodziła.
Po trzecie, im mniej kroków, tym prostsza i łatwiejsza do nauczenia procedura. Z tego samego powodu u dzieci nie zaleca się już ucisków w stosunku 5:1 do wdechów, tylko jest standardowe 30:2, jak u dorosłych.
Po czwarte, sprawa techniczna: mało kto umie wykonać poprawne wdechy (chodzi głównie o udrożnienie dróg oddechowych i "nieszczelność" przy wdechach, ale też np. o objętość wydychanego powietrza), a skoro mają one być nieprawidłowe, to szkoda czasu na takie wdechy i lepiej uciskać.
Jurgi, 17 maja 2009, 10:52
Ha, dopiero co zaliczyłem szybciutki minikurs odświeżający umiejętność reanimacji (która od czasu lekcji PO mocno zaśniedziała), a tu znów szykują się zmiany.
mikroos, 17 maja 2009, 10:54
Oj, w szkole mogli Ciebie raczej uczyć tylko resuscytacji Reanimacja (przywrócenie wyższych czynności mózgu) jest zadaniem dla profesjonalistów
Jurgi, 17 maja 2009, 10:58
Może nazewnictwo też się zmieniło przez te kilkanaście lat?
k0mandos, 17 maja 2009, 11:01
Z ciekawości zajrzałem na Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Reanimacja
I jednak Jurgi miałby według tych informacji rację
Jurgi, 17 maja 2009, 11:05
O ile znów nie namieszały w Wikipedii jakieś chochliki.
mikroos, 17 maja 2009, 14:29
Nie ufałbym źródłom, które mówią o "masażu serca", gdy tego określenia nie używa się od 4 lat
k0mandos, 17 maja 2009, 19:15
A jak się teraz poprawnie nazywa?
mikroos, 17 maja 2009, 22:32
Ucisk klatki piersiowej Wcześniejsza nazwa sprawiała, że mnóśtwo ludzi bawiło się w coś, co bardziej przypominało masaż relaksacyjny klatki ;D