Roboty poprawią produktywność i zwiększą zamożność
Ankieta przeprowadzona przez Royal Society of Arts (RAS) sugeruje, że roboty mogą już w przyszłej dekadzie mogą zastąpić miliony ludzi, zwiększyć produktywność i doprowadzić do wzrostu płac. RAS, czyli Królewskie Towarzystwo Wpierania Sztuki, Przedsiębiorczości i Handlu to niezwykle prestiżowa instytucja o ponad 250-letniej tradycji. Wśród jej byłych i obecnych członków znajdziemy Karola Dickensa i Stephena Hawkinga, Adama Smitha i Karola Marksa.
Na zlecenie RAS witryna YouGov przeprowadziła ankiety wśród liderów biznesu, pytając ich o przyszłość automatyzacji i sztucznej inteligencji. Z uzyskanych danych wynika, że w przyszłej dekadzie w samej tylko Wielkiej Brytanii roboty zastąpią ludzi na 4 milionach miejsc pracy, wykonując najczęściej powtarzane i uciążliwe czynności. Oznacza to, że automatyzacja dotknie 15% obecnej brytyjskiej siły roboczej.
Wyniki uzyskane przez RAS są istotne nie tylko ze względu na prestiż tej organizacji, ale również na fakt, że jej dyrektor wykonawczy, Matthew Taylor, jest obecnie doradcą brytyjskiego rządu ds. przyszłego rynku pracy. Jego zdanie ma więc wpływ na politykę państwa.
Z badan wynika, że automatyzacja dotknie w największym stopniu sektora finansowego, księgowego, transportu i dystrybucji, mediów, marketingu i reklamy. Wspomnianych już przedsiębiorców pytano o to, w których sektorach – ich zdaniem – zautomatyzowanych zostanie ponad 30% miejsc pracy. Około 30% przedsiębiorców uważało, że będzie to sektor finansów i księgowości, nieco ponad 20% stwierdziło, że transport i dystrybcja, zdaniem 20% zmiany tego typu zajdą w przemyśle wytwórczym, a 17% uznało, że zautomatyzowanych zostanie ponad 30% miejsc pracy w mediach, marketingu, reklamie, PR i sprzedaży. Zdaniem 15% przedsiębiorców dotkną one też handlu detalicznego, a 12% uważa, że pojawią się one w sektorze IT i telekomunikacyjnym. Najmniej odpowiedzi dotyczyło sektora usług medycznych, rozrywki, usług turystycznych, budownictwa i edukacji.
Przewidywania RSA są więc znacznie bardziej ostrożne niż innych. Przed 4 laty naukowcy z University of Oxford prognozowali, że nowa technologia może zastąpić 35% pracowników, a przed dwoma laty Bank of England prognozował, że roboty wyprą z rynku nawet 15 milionów osób.
W wielu sektorach widać oznaki nadchodzących zmian. Sieć supermarketów Asda ma w zachodnim Londynie w pełni zautomatyzowane magazyny, firma księgowa PwC automatyzuje prace biurowe, a firma prawna Linklaters pracuje nad oprogramowaniem, które zastąpi młodszych księgowych i prawników zajmujących się wynajdowaniem potrzebnych danych.
Roboty i sztuczna inteligencja "bez wątpienia spowodują utratę niektórych miejsc pracy, niezależnie od tego, czy będą to automatyczne samochody zastępujące taksówkarzy czy roboty, które zastąpią pracowników magazynowych, ostrzega RSA. Jednak, jak zauważają przedstawiciele organizacji, roboty uwolnią ludzi od najprostszych czynności, zwiększą produktywność, a dzięki nim ludzie będą mogli skupić się na zadaniach niedostępnych dla maszyn. Analizy RAS wykazały też, że automatyzacja wpłynie przede wszystkim na zmianę charakteru różnych zawodów, a mniej na utratę zawodów. W dłuższym terminie przyczyni się zaś do utworzenia nowych zawodów i zwiększenia zamożności społeczeństw.
Roboty wkraczają też do domów opieki. Jedna z takich instytucji w Lincoln chce wykorzystywać roboty do przypominania starszym osobom o potrzebie wzięcia lekarstw i monitorowania czynności wykonywanych przez pacjentów. Londyńska firma Three Sisters Home Care rozpocznie wkrótce testy robota do podnoszenia ludzi, więc do czynności tej będzie zaangażowana jedna osoba, a nie dwie. Jeśli nie muszę wysyłać pracownika do przenoszenia pacjenta, mogę mu polecić by zrobił herbatę i poszedł pogawędzić z pacjentem. W ten sposób jego czas zostanie lepiej wykorzystany, niż gdyby miał nosić ludzi czy gotować im posiłki, mówi dyrektor Three Sisters.
RSA ostrzega też, że Wielka Brytania musi więcej inwestować w robotykę. Inaczej zostanie z tyłu za USA, Francją, Hiszpanią, Niemcami czy Włochami, gdzie firmy już teraz kupują więcej robotów niż przedsiębiorstwa brytyjskie. Sztuczna inteligencja i roboty mogą zapełnić te miejsca pracy, które są słabo płatne, nudne, brudne i niebezpieczne, takie, których nikt nie chce się podejmować. Nowoczesna technologia może znacząco poprawić wydajność pracy w Wielkiej Brytanii, stwierdzili przedstawiciele RSA.
Komentarze (22)
Superman, 20 września 2017, 16:11
wiadomo kto się stanie zamożniejszy a zwolnione osoby dalej będą pracować gdzieś indziej za tę samą stawkę.
nantaniel, 20 września 2017, 17:40
A po co zatrudniać ich za tę samą stawkę, jak z pocałowaniem w rękę wezmą mniej?
thikim, 20 września 2017, 20:48
To zależy jaki rynek jest czy pracownika czy pracodawcy.
kwantylek, 21 września 2017, 08:30
No, rzeczywiście trudno przewidzieć jaki będzie... Szczególnie w sytuacji, gdy pracodawcy będą mieli dysponowali środkami produkcji coraz bardziej zautomatyzowanymi i inteligentniejszymi. Szybsze, tańsze, bardziej elastyczne od ich biologicznych odpowiedników i to na skalę do tej pory nie widzianą. Ale fakt - te masy zwalnianych pracowników utworzą "rynek pracownika"
Flaku, 21 września 2017, 10:01
Oczywiście, że będzie rynek pracownika. Robotyka.
nantaniel, 21 września 2017, 18:13
Ciekawe ilu trzeba robotyków, by nadzorować pracę zautomatyzowanej fabryki, która przed automatyzacją zatrudniała tysiąc osób pracujących przy produkcji.
thikim, 21 września 2017, 19:22
Jak się znajdzie ktoś z zarządzania to dowiedzie że po automatyzacji trzeba zatrudnić 2000 osób przy produkcji
Postęp technologii jak dotąd tylko zwiększał zapotrzebowanie na pracowników. Ale z jakiegoś powodu - tak jak coraz więcej ludzi wieszczy wbrew rozsądkowi koniec świata co miesiąc tak samo inni wieszczą już od dawna problemy z rynkiem pracownika.
Żadna z tych przepowiedni nie spełniła się.
Jeśli roboty będą wystarczająco dobre i liczne to ruszymy na eksploatację Układu Słonecznego. A do tego potrzeba będzie dużo więcej ludzi niż dzisiaj jest na Ziemi.
Od prawie 200 lat mamy niesamowity postęp automatyzacji w przemyśle. I zatrudnienie rośnie. I potrzeby rosną.
Kanał elbląski kopało bodajże 5000 ludzi łopatami. Jak wymyślono koparki to sueski kopało 50 tys. ludzi koparkami A powinno przecież zgodnie z Waszą logiką kopać go 500 ludzi.
Superman, 22 września 2017, 09:04
Rozumiem do czego pijesz, ale do elbląskiego nie zatrudniłbym ani jednej koparki skoro ktoś wymyślił 1m głębokości tranzytowej Sueski ma porządne wymiary, więc i ludzi trzeba było sporo... co ważniejsze budowa trwała rok. I gdzie znalazłeś info o 50 tys. koparek?
Superman, 23 września 2017, 17:50
[Wilk] Nic nie cytowałem. Po kliknięciu przycisku "Odpowiedz" z automatu cytuje cały tekst, nie tak to ma być? Nie można tego zmienić?
thikim, 23 września 2017, 18:39
Przeczytaj proszę dokładnie co napisałem:
Moim zdaniem nie rozumiesz. Piję do tego że w miarę postępu technologii podejmujemy się coraz większych zadań.
Załóżmy dla uproszczenia że jest liniowa zależność pomiędzy pracą - ilością ludzi a technologią.
Praca=ilość ludzi x technologia.
Jeżeli wzrasta technologia to możemy po prostu wykonać więcej pracy. Oczywiście przeważnie wzrasta i liczba ludzi. Tym bardziej rośnie ilość pracy jaką wykonujemy.
Już w Konopielce się martwiono co się stanie z ludźmi jak zamiast sierpów zaczną kos używać. I nic się nie stało. Po za tym że jakby mniej roboty było a więcej jedzenia.
Dlatego powtórzę:
I ciągle ktoś straszy tak jak w sektach końcem świata że ludzie stracą pracę A ludzie (oczywiście czasowo, miejscowo cały czas tracą pracę) globalnie pracę zyskują.
Superman, 24 września 2017, 09:30
Byłem pewny na 80%, że możesz tak napisać. Tak jak w wiadomościach. Fajnie brzmi gdy powiedzą "kopało 50 tys. ludzi koparkami", szkoda tylko, że 50 tys. ludzi a do dyspozycji 2 koparki. Zatem 5000 elbląski vs 50000 sueski + 2 koparki (bo nie masz informacji, które mogą potwierdzić, że było ich więcej) to będzie taka sama siła robocza patrząc na wielkość inwestycji. Warto zauważyć, że sueski wykonano szybciej niż elbląski, czyli 2 koparki przyspieszyły prace. I wszystko się zgadza.
A tak na serio... wg mnie w dalszym ciągu porównanie elbląskiego i sueskiego nie jest trafne.
thikim, 24 września 2017, 12:31
Nowy sposób podawania faktów? - "Tak to mogło wyglądać"
Superman napisał 4+4=1. Nie? Na 80 % byłem pewny że może tak napisać.
Otóż wyglądało tak jak napisałem:
a nie tak jak Ty pisałeś o 50 tysiącach koparek.
Mogę napisać cokolwiek ale to nie powód żeby twierdzić że napisałem cokolwiek.
Jeśli nie przekonują Cię kanały to odpowiedz na to:
"Od prawie 200 lat mamy niesamowity postęp automatyzacji w przemyśle. I zatrudnienie rośnie. I potrzeby rosną. I rośnie liczba niespełnionych przepowiedni o końcu pracy tak jak i o końcu świata"
BTW. Zatrudnienie na przestrzeni ponad 50 lat w wybranej firmie:
http://przemysl-40.pl/wp-content/uploads/2017/07/bosch-ilustracja-2.jpg
Automatyzacja postępowała a zatrudnienie było oczywiście zmienne ale jednak z trendem rosnącym
Kiedy jedna maszyna może zastąpić 10 chłopa bo obsługuje ją jeden chłop to się kupuje 10 maszyn i dalej jest 10 chłopa zatrudnionych tylko produkcja 10 razy większa.
I zysk 10 razy większy...(no nie do końca bo ceny spadają), ale jednak większy.
A tu można szerzej poczytać jak kosmiczna niemal automatyzacja nastąpiła w tej fabryce Boscha:
http://przemysl-40.pl/index.php/2017/07/14/industry-4-0-w-praktyce-wizyta-w-fabryce-referencyjnej-firmy-bosch/
Superman, 25 września 2017, 14:33
Hehe. A co mnie obchodzi zatrudnienie w wybranej firmie. Najpierw dokończmy poprzednią kwestię.
To w końcu ile było tam tych koparek, że zgodnie z naszą logiką powinno kopać tam 500 ludzi? Jak już pisałem wcześniej, nie dotarłem do żadnych konkretnych informacji. Powyższe zdanie sugeruje, że jakoś to sobie przeliczyłeś, więc cyferki musiałeś gdzieś znaleźć.
Krzychoo, 25 września 2017, 23:18
Some sources estimate that over 30,000 people were working on the canal at any given period, that more than 1.5 million people from various countries were employed.
O koparkach ani słowa.
dexx, 28 września 2017, 08:43
Analizując choćby ostatnie 50 lat, gdzie postęp w automatyzacji procesów produkcyjnych jest olbrzymi dochodzę do podobnych wniosków thikim. Pokażcie mi kraj którego obywatele zbiednieli przez te procesy. Jedyne co się zmienia to poziom który ludzie w tych krajach uznają za ubóstwo. W Niemczech to jest poziom kiedy nie stać cie na wymianę co 5 lat samochodu a co rok telefonu kom na nowy, a w krajach gdzie wszytko odbywa się siłą ludzkich mięśni ludzie są szczęśliwi jak maja prąd.
Przeciętna długość życia w tych krajach też mówi sama przez siebie.
Superman, 28 września 2017, 10:05
Przykładowo mamy w mieście 1000 osób pracujących. Jeśli wyprodukuje się 1000 robotów na ich miejsce, to te osoby nie będą musiały pracować lub przebranżowią się, żeby pracować gdzie indziej. A taka sytuacja na dłuższą metę nie stwarza zagrożenia dla rozmnażania się? Tzn. większa ilość w pełni automatycznych maszyn może powodować niższe stawki dla ludzi za wykonywane prace, a niższe płace, to problem z zamożnością i zdolnością do wychowywania większej ilości dzieci.
Krzychoo, 28 września 2017, 16:50
A znalazłem jeszcze trochę informacji tu: https://web.mst.edu/~rogersda/umrcourses/ge342/Suez%20Canal.pdf
Istotna informacja to to, że robotnicy na budowie byli przymusowi, więc wprowadzenie maszyn na pewno ich ucieszyło. Czytałem jeszcze gdzieś o w sumie kilkuset maszynach.
thikim, 28 września 2017, 20:30
Kwestię 50 tys. koparek to Ty wymyśliłeś Więc tak jakby czekam na wyjaśnienie skąd wziąłeś 50 tysięcy koparek Bo jakoś pomijasz tę kwestię
Żeby Ci jednak pokazać klasę to dane znajdziesz na wikipedii: kanał sueski budowało kilkadziesiąt koparek przy stałym zatrudnieniu ok. 30 000 ludzi (ja pisałem o 50 tys. - co robiłem z pamięci - jednakowoż zatrudnionych licząc z przejściowym zatrudnieniem było szacunkowo nawet do 1,5 mln ludzi).
O kanale elbląskim napisałem o bodajże 5000, mogło to i być 3000. Pisałem z pamięci.
To czy jest to relacja:
3000 do 50 tys.
czy 5000 do 30 tys.
nie za wiele tu zmienia w argumentacji.
Polska wiki:
Superman, 28 września 2017, 23:24
Założyłem, że skoro piszesz:
To masz na myśli, że około 5000 ludzi używało łopaty. Chyba nie miałeś na myśli, że 500 machało łopatami, a 4500 rękoma wybierało ziemię? Analogicznie potraktuj drugą część:
To i tak nie było sednem #9 posta. Pytanie przeze mnie o 50 tys. koparek miało się skonfrontować z
Jeśli sueski byłby inwestycją pokroju elbląskiego, to mogłoby go kopać te 500 ludzi koparkami i z naszą logiką wszystko byłoby OK. Natomiast kanał sueski to zdecydowanie większy kaliber i nie wiem skąd pomysł, że nasza logika miałaby podpowiadać nam, że pracować tam powinno tylko 500. Dla mnie 50 tys. koparek byłoby bardziej prawdopodobne niż 500.
I koniec końców chodzi mi o to, że porównałeś dwie zupełnie różne budowy na podstawie których, moim zdaniem, nie sposób określić jak to jest z tą produktywnością bez względu na to, ile dokładnie było tam koparek.
To ja mogę podać przykład odwrotny - kasy w Tesco.
Pracowało 5 kasjerów na 5 kasach. Zapewne do tych kas był również zatrudniony mechanik. Teraz te kasy stały się automatyczne i klienci sami kasują produkty. Oczywiście nie ma już pięciu kasjerów. Został 1, który pomaga, jeśli jakiś produkt nie chce się zeskanować. Mechanik pozostał bez zmian, po prostu nauczył się naprawiać nowsze modele kas. No a co z tymi 4 kasjerami, zwolnili ich czy przenieśli na wykładanie towaru? Za rok, za dwa znajdą się roboty, które również będą potrafiły wykładać towar. Co wtedy będzie z pracownikami?
Flaku, 29 września 2017, 09:42
Zajmą się produkcją lepszej jakości towarów do sklepów? Zamiast pracować przy dystrybucji będą zatrudnieni we wcześniejszym ogniwie łańcucha i dzięki temu za te same pieniądze będziemy mogli kupić towary lepszej jakości? Do tego kilku pewnie będzie pomagało przy produkcji kas automatycznych.
peceed, 2 października 2017, 12:02
1) Roboty z jednej strony obniżają pensje, z drugiej obniżają koszty towarów. Koszty towarów nie zależą w całości od pensji więc pensje będą maleć szybciej.
2) W końcu dojdziemy do poziomu, w którym humanoidalny (na potrzeby rozumowania) robot o praktycznej sprawności przekraczającej możliwości ludzi w każdej pracy będzie od ludzi tańszy. Wówczas można będzie zastąpić robotami wszystkich ludzi i praca ludzka stanie się efektywnie bezwartościowa (tzn. wsadzenie człowieka w dowolny proces będzie generować stratę).
3) Nasza linia gatunków używa narzędzi od kilku milionów lat, i praktycznie całą automatyzację można było rozpatrywać jako budowę coraz to bardziej zaawansowanych narzędzi. Do tego był potrzebny (pra)człowiek. Obecnie dochodzimy do momentu w którym człowiek jest zbędny w tym procesie. Nie można w nieskończoność ekstrapolować dotychczasowych doświadczeń, w przyrodzie w końcu dochodzi się do przemian fazowych. Robotyzacja jest socjologicznym analogiem przemiany fazowej.
4) Podstawą wszystkich dotychczasowych systemów gospodarczych jest silne założenie, że praca człowieka jest wartościowa. To założenie staje się błędne. Już teraz coraz więcej bogactwa wynika z tworzenia wszelkiego rodzaju własności które efektywnie są ograniczeniem dla innych jednostek.
5) Niezależnie od iluzji jakimi mogą się karmić, ludzie bogaci staną się tak samo zbędni jak menele.
6) Problem był wałkowany wielokrotnie przez futurystów i autorów s-f, w tej dziedzinie napisano już wszystko.
Brucolac, 8 lutego 2018, 08:14
Dla tych którzy twierdzą, że nie ma obaw link: https://asia.nikkei.com/Business/AC/Foxconn-unit-to-cut-over-10-000-jobs-as-robotics-take-over