Wymuszony ruch także chroni przez lękiem i depresją
Naukowcy z University of Colorado Boulder ustalili, że wymuszona aktywność fizyczna zmniejsza lęk i depresyjność równie skutecznie, co ruch podejmowany dobrowolnie.
Wcześniejsze badania wykazały, że osoby, które ćwiczą, są lepiej chronione przed skutkami stresu. Wiadomo też, że wewnętrzne poczucie umiejscowienia kontroli korzystnie wpływa na zdrowie psychiczne. Mając to wszystko na uwadze, psycholodzy zastanawiali się, czy u kogoś zmuszonego do ruchu (a więc częściowo pozbawionego wpływu na własne życie) nadal będzie widać prozdrowotny wpływ ćwiczeń. Czy u sportowców z różnych grup wiekowych i pacjentów z zaleconą zmianą trybu życia, gdzie ruch jest koniecznością, pojawią się jakieś korzystne zmiany w zakresie stanu psychicznego? To pewne, że ruch z musu będzie się wiązać z poprawą [...] wskaźników fizjologicznych, co jednak z oddziaływaniem na lęk i depresyjność? - dywagował prof. Benjamin Greenwood.
By znaleźć odpowiedź na to pytanie, Amerykanie zaprojektowali 6-tygodniowy eksperyment ze szczurami. Ze zwierząt utworzono 2 grupy: nieaktywną kontrolną i biegającą w kołowrotku. Tę ostatnią podzielono dodatkowo na 2 podgrupy, które co prawda poruszały się mniej więcej w tym samym zakresie, ale jedna robiła to z własnej woli, a druga musiała korzystać z mechanicznego kołowrotka.
Po 6 tyg. gryzonie wystawiano na oddziaływanie stresora. Nazajutrz naukowcy oceniali poziom lęku (mierzono czas zastygania w bezruchu w sytuacji przypominającej spotkanie ze stresorem). Im dłużej zwierzę się nie ruszało, tym większy resztkowy niepokój z poprzedniej doby. Dla porównania sprawdzano, jak reagują szczury niezastraszane dzień wcześniej.
Odporność na stres i lęk rozwijała się bez względu na to, czy szczury same decydowały, że chcą biegać, czy je do tego zmuszano. Przez to przedstawiciele obu aktywnych grup zawsze zastygali w bezruchu na krócej niż gryzonie prowadzące "siedzący" tryb życia.
Komentarze (2)
Kuru, 29 kwietnia 2013, 15:09
Czy akurat tego badania nie mogli przeprowadzić na ludziach? Nie brzmi jakoś skrajnie niehumanitarnie, a wyniki byłyby chyba wartościowsze.
knezmej, 29 kwietnia 2013, 23:42
Nie wiem dlaczego wyniki nie miałyby świadczyć, że: szczurom przyzwyczajonym/zmuszonym do nadruchliwości trudniej było dłużej wstrzymać się od ruchu; mniej żwawe, mniej zasobożerne nie miały większej potrzeby, skłonności do ruchu i spokojnie wolały dodatkowo jeszcze doczekać.
Powinni zbadać poziom hormonów stresu.
W ogóle mogli wykorzystać choćby nawet studentów (pomimo oporów do wyników na próbach studentów, którzy są przecież określonymi branżami z różnymi dla każdej charakterystycznymi cechami, nadreprezentacjami).