Szczątków właściciela nie ma, ale zachował się rydwan z epoki żelaza i inne skarby

| Humanistyka
Universita di Bologna

W Corinaldo we Włoszech podczas prac archeologicznych poprzedzających budowę nowego centrum sportowego odkryto pochówek z ok. VII w. p.n.e. Ze względu na zgromadzone dobra, m.in. rydwan z żelaznymi kołami, Federica Boschi z Uniwersytetu w Bolonii szybko zaczęła go nazywać grobem książęcym. Szczątków samego właściciela jednak nie znaleziono...

Oprócz rydwanu archeolodzy odkryli także cały arsenał broni, hełm z brązu oraz naczynia z brązu i gliny.

Specjaliści uważają, że ciało, najprawdopodobniej mężczyzny, jak uznano na podstawie artefaktów, pochowano pod sporym kopcem. To dzięki temu coś mogło się zachować mimo prowadzonych tu od stuleci prac rolnych.

Choć szczątków nie ma, znalezione skarby sporo mówią o tajemniczym mężczyźnie. Wyjątkowa kolekcja materiałów kulturowych to jednoznaczne świadectwo arystokratycznego statusu właściciela grobu. Dla Boschi było to tak oczywiste, że zaczęła mówić o "pochówku książęcym".

Zdjęcia lotnicze wykonane przed budową centrum sportowego w dolinie rzeki Nevoli uwidoczniły na polu koliste struktury, dlatego wdrożono badania naziemne. Ekipa posłużyła się metodami elektrooporową i magnetyczną. Badania pokazały, że pod spodem coś jest, dlatego rozpoczęto wykopaliska, w czasie których w mierzącym 3,2x2,8 m pochówku znaleziono rydwan i resztę skarbów.

Grób datuje się na ok. VII w p.n.e. i wg Włoszki, należy go wiązać z plemieniem Picenów. Boschi dodaje, że rzadko kiedy udaje się znaleźć tak bogaty pochówek z epoki żelaza. To wszystko pokazuje, że grób należał do piceńskiego lidera, osoby skupiającej wokół siebie siły polityczne, wojskowe i ekonomiczne.

Archeolodzy planują szczegółowe badania znalezionych artefaktów. Wyniki dotychczasowego studium ukazały się w piśmie Anitiquity.

 

rydwan pochówek Picenowie Corinaldo Federica Boschi