Ryzykowni partnerzy seksualni
Wszyscy doskonale wiemy, że uprawianie seksu z licznymi partnerami czy też nieużywanie prezerwatyw, zwiększa ryzyko zachorowania na choroby przenoszone drogą płciową. Okazuje się jednak, że największym czynnikiem ryzyka nie jest zachowanie nasze, a naszych partnerów. Lekarze prowadzący wywiad zwykle skupiają się na samym pacjencie, a tymczasem, jak twierdzi profesor epidemiologii Stephanie Saras, powinni pytać o zachowania partnerów.
Przeprowadziła ona badania na 412 osobach w wieku 15-24 lat. Wykazały one, że wśród tych osób, które zaliczono do grupy wysokiego ryzyka na choroby weneryczne zapadło około 40%. Tymczasem u osób, których partnerów zaliczono do takiej grupy, chorych było 50% osób. Nawet osoby znajdujące się w grupie niskiego ryzyka mają sporą szansę zachorowania, jeśli ich partnerzy znajdują się w grupie wysokiego ryzyka. Tymczasem lekarze rzadko pytają o zachowania partnerów.
Badacze z University of Florida brali pod uwagę pięć grup czynników dotyczących partnerów osób badanych. Pytali, m.in. czy partner miał problem z alkoholem bądź marihuaną, czy był co najmniej o pięć lat starszy lub młodszy, czy był w więzieniu, czy w ciągu ostatniego roku uprawiał seks jeszcze z kimś innym oraz czy w ciągu ostatniego roku zapadł na chorobę weneryczną. Na tej podstawie dla każdego z badanych wyliczono ryzyko stwarzane przez partnera i porównano je z ryzykownymi zachowaniami samego badanego.
Po porównaniu wszystkich danych okazało się, że najważniejszym czynnikiem decydującym o ryzyku zarażenia są zachowania nie nas samych, a naszych partnerów. Okazało się na przykład, że młodzi ludzie, których partnerzy seksualni wykazywali co najmniej pięć ryzykownych zachowań, mieli trzykrotnie większą szansę zachorowania, niż ludzie, których partnerzy wykazywali nie więcej niż dwa rodzaje ryzykownych zachowań.
Najbardziej zagrożeni chorobami wenerycznymi byli ci, których partnerzy w przeszłości chorowali, a różnica wieku pomiędzy partnerami była większa niż 5 lat. W przypadku co najmniej pięcioletniej różnicy wieku ryzyko zachorowania było dwukrotnie większe niż w parach, które były w podobnym wieku.
Naukowcy podkreślają jednak, że ich badania są istotne przede wszystkim z punktu widzenia epidemiologii i zdrowia publicznego. Dlatego też, nie zapominając o ryzyku niesionym przez partnera, powinniśmy pamiętać o tym, że nasze zachowania w dużej mierze decydują o ryzyku.
Komentarze (2)
thibris, 7 kwietnia 2009, 19:56
Nie wszyscy - Ratzinger nie wie, a nawet takie zdanie neguje
mikroos, 7 kwietnia 2009, 19:57
Oj, wybacz mu - na starość bierze go ostra demencja.