Selen mleka lepszy od drożdżowego
Naukowcy z Flinders University w Adelajdzie badają rolę mleka krowiego w zapobieganiu nowotworom przewodu pokarmowego. Do końca roku chcą zdobyć mocne dowody na potwierdzenie tezy, że napój ten nasila antyrakowe działanie selenu.
Podczas prób klinicznych z udziałem 20 zdrowych osób porównywane są korzyści z dostarczania selenu z mlekiem oraz w postaci suplementów drożdżowych. Wcześniej udało się wykazać, że zażywanie Se z mlekiem zwiększa stężenie tego pierwiastka we krwi.
Profesor Graeme Young podkreśla, że selen z mleka i drożdży (poddanych wcześniej działaniu wysokiej temperatury) inaczej się wchłania, a więc w odmienny sposób oddziałuje na organizm. Ponieważ selen hamuje szkodliwe procesy utleniania w tkankach (zwalcza wolne rodniki), być może różne jego formy, naturalne i sztuczne, nie chronią w jednakowym stopniu przed nowotworami.
Jeśli tak się właśnie dzieje, kiedy będziemy karmić krowy paszą wzbogacaną selenem, może będą one wytwarzać mleko z taką postacią Se, która jest zarówno lepiej przyswajalna, jak i skuteczniejsza pod względem ochrony przeciwrakowej? – dywaguje Australijczyk.
Naukowcy sprawdzają, jak szybko wchłaniają się różne postaci pierwiastka, czyli w jakim stopniu i jak prędko docierają one do komórek wyściółki jelita. Pobierają m.in. wycinki, by się upewnić, że ten proces zachodzi. Selen "zachęca" organizm, by usuwał zmutowane komórki, które mogą ulec zrakowaceniu.
Komentarze (3)
mikroos, 30 sierpnia 2008, 10:40
Jeśli naukowiec rozpoczyna eksperyment przyjmując gotowe założenia, jakie chce osiągnąć wyniki, powinien automatycznie stracić grant i pozwolenie komisji bioetycznej na badania > Poza tym, czy oni poupadali na głowy? Pięciomiesięczne badanie na dwudziestu osobach ma dostarczyć "mocnych dowodów"?! Ciekawe, w jaki sposób w pięć miesięcy chcą wiarygodnie policzyć prawdopodobieństwo rozwoju nowotworu. Obecność selenu w komórce jeszcze nie oznacza, że nowotwór się nie rozwinie. Takich badań po prostu nie należy tak robic.
Gość fakir, 31 sierpnia 2008, 20:41
Jest ona nieuzasadniona.
Po pierwsze jest odwrotnie. Jeśli naukowiec rozpoczyna eksperyment nie przyjmując gotowego założenia, jakie chce osiągnąć wyniki, powinien stracić grant i pozwolenie komisji bioetycznej na badania Planując eksperyment należy wiedzieć co chce się udowodnić i tak go zaplanować aby pozytywny winik potwierdzał przyjęte założenie, negatywny je obalał a zaskakujący inspirował do stworzenia nowego założenia. Wydawanie piwniędzy na badania których cel nie jest określony jest marnotrawstwem.
Po drugie nie ma sensu w kółko udowadniać, że selen ma dzałanie antyrakowe. Przy założeniu, że wzrost ilości selenu nasila działanie antynowotworowe wystarczy udowodnić, że selen z mlekiem lepiej się wchłania niż selen z drożdży. Udowodniono, już że zażywanie Se z mlekiem zwiększa stężenie tego pierwiastka we krwi. Teraz wystarczy sprawdzić czy i w jakim stopniu dociera on do komórek wyściółki jelita aby uzyskać mocne dowody na pozytywną rolę mleka krowiego w zapobieganiu nowotworom przewodu pokarmowego. Pięć miesięcy powinno na to wystarczyć.
Reasumując: nie odbierać pieniedzy, nie poupadali na głowy, są w stanie udowodnic w ciągu 5 m-cy
mikroos, 31 sierpnia 2008, 21:20
Czym innym jest zbadanie prawdziwości hipotezy, a czym innym: zakładanie z góry, czy będzie ona prawdziwa, czy nie. Polecam jasne odróżnienie hipotezy badawczej oraz wyniku badania.
Problem w tym, że wyższe stężenie selenu we krwi może co najwyżej dać pacjentowi satysfakcję. Ostatecznym celem eksperymentu powinno być zbadanie właściwości antyrakowych. Tych nie zbadano. Selen zawarty w jednym i w drugim pokarmie jest podawany w innym "kontekście" chemicznym, przez co działanie pokarmu może być różne. Dlatego śmiem twierdzić, że samo podwyższenie poziomu selenu jeszcze nie oznacza sukcesu.