Stymulują i poznają
Naukowcy z Aalto University i Uniwersytetu Wisconsin wykorzystali przezczaszkową stymulację magnetyczną (TMS) i elektroencefalografię (EEG), by ustalić, jak fakt, czy ludzie śnią, czy nie, wpływa na aktywność mózgu w czasie snu wolnofalowego (NREM).
Kiedy NREM ochotników trwał co najmniej 3 minuty, naukowcy stosowali pulsy magnetyczne, które wywoływały słabe pole elektryczne i aktywowały neurony. Po serii pulsów badanych budzono za pomocą alarmu. Pytano ich czy śnili, a jeśli przyznawali, że tak, proszono o opowiedzenie treści snu.
Kiedyś uważano, że marzenia senne występują tylko w fazie snu REM, ale jak pokazuje również nasze studium, ochotnicy budzeni ze snu NREM także w ponad połowie przypadków opowiadają o swoich snach - podkreśla dr Jaakko Nieminen.
EEG wykazało, że deterministyczna aktywność mózgu wywołana pulsami magnetycznymi była znacznie krótsza u osób, które nie śniły [...]. Zaobserwowaliśmy także, że im dłuższa historia dotycząca marzenia sennego, tym bardziej EEG badanego przypominało zapis kogoś, kto podczas elektroencefalografii nie spał.
Nieminen prowadził eksperymenty we współpracy z Olivią Gosseries. Odbywały się one w Centrum Snu i Świadomości Uniwersytetu Wisconsin w Madison. Pomiary prowadzono przez 40 nocy. Ze względu na problemy ze snem i inne czynniki zaburzające, wiarygodne pomiary uzyskano tylko u 6 z 11 osób. W czasie nocy ochotników budzono maksymalnie 16 razy.
Dr Nieminen uważa, że w przyszłości precyzyjne dane dostarczane przez TMS-EEG będzie można wykorzystać m.in. w leczeniu pacjentów z urazami mózgu, którzy nie mogą się porozumiewać.
Komentarze (2)
Stanley, 11 sierpnia 2016, 13:18
Nie rozumiem przecież to jakiś bezsens. Pobudzali mózg w fazie NREM która uważana jest za bezsenna tak jakby sztucznie wywołując przerwę REN i pytali czy ludzie śnili. U tych u których aktywowność pobudzonych neuronów przypominała jakby ktoś nie spał zanotowano sny u tych "bardziej odpornych" aktywność była słabsza rzadziej notowali sny..
Ja cie kopne powiedz czy bolało.. u wrażliwców zanotowano ból. Eureka?
Z własnych obserwacji moge powiedzieć, że tym więcej mi się śni im więcej nowych podświadomie zdobytych informacji przed snem (czyli coś czego nie zdołałem przemyśleć ale nie natłoku) a im słabszy sen nad ranem, im więcej dokoła stymulujących hałasów przed budzeniem, czyli np. sąsiad albo gorzej wentylowane pomieszczenie - wtedy mi się często śni (tak że pamiętam). To znaczy że może w fazie REN umysł jest bardziej pobudzony niż gdy śpię dobrze i nic nie pamiętam mimo że przecież ta faza również następuje. Czasami budzę z muzyką w głowie tak jakby na napisach końcowych do snu. Gwałtowne obudzenie (remont sąsiada) powoduje że jednak nie pamiętam snu tylko muzykę.. Czyli ani powoli ani za szybko..
I niekoniecznie potrzeba do tego NREN->REN (chyba) bo "majaki senne" notuje również wtedy kiedy się dzemnę ale na tyle krótko że nawet nie mija 15 minut i ktoś wybudza...np. w pracy. Czyli nie mogę wejść w NREN. Warunek to jednak dzienna dzemka w pracy lub po pracy nocnej w sobotę. Mózg jest wtedy bardziej otępiałym tak jakby śnił na jawie.
Wtedy pamiętam majaki senne
Ponadto o czym już pisałem godzina 2.00 AM jest specyficznym czasem kiedy uaktywniają się ukryte telenty, przychodzą do głowy przełomowe myśli. Ja już do tego przywykłem więc nie zauważam niczego nowego niemniej wydaje mi się że... umysł przechodzi do jakiejś specyficznej fazy pobudzenia podatny na własny szum. W tym eksperymencie nie odkyto chyba niczego przełomowego poza tym że najwyraźniej sen to stan gdy mózg jest wyciszony ale nie wyłączony tak że słychać ów szum i jeśli się tego stanu nie zagłuszy, jeśli się obudzi odpowiednio pacjent pamięta ten swój stan chaosu jako sen...?
Nie rozumiem co w tym odkrywczego?
glaude, 11 sierpnia 2016, 19:44
Stanley
W REM-ie tez śnimy, tylko bardziej statycznie i bez emocji. Non-REM to raczej ruch, zmiany pozycji perspektywy sceny snu, emocje (zmiany oddechu, rytmu serca).
Natomiast faktycznie nie bardzo zrozumiałem czego miało dowieść to badanie i skąd wniosek, ze przyda sie to u udarowców?