Latający Sherlock
Sępniki różowogłowe (Cathartes aura) należą do rodziny kondorowatych i naturalnie występują w obu Amerykach, lecz niemieccy kryminolodzy i śledczy postanowili wykorzystać ich wyśmienity węch. Wyszkolony przez Germana Alonso Sherlock ma pomóc w znajdowaniu ciał w miejscach, gdzie psy czy ludzie nie są w stanie dotrzeć, o powierzchni przeszukiwanego obszaru nie wspominając.
Ptak ma być wyposażony w GPS. Jak ujawnia policjant Rainer Herrmann, na pomysł sępnika tropiącego wpadł po obejrzeniu programu przyrodniczego jego kolega. Zwykle szukając jedzenia, ptaki polegają głównie na wzroku, jednak padlinożercy mają niezwykle wyczulone powonienie, które pozwala im zwęszyć gnijące mięso z odległości kilometra. Co więcej, Sherlock poradzi sobie nawet w terenie gęsto zalesionym i wykryje zakopane zwłoki. W odróżnieniu od psów i ludzi, prawie się nie męczy i nie musi sobie robić regularnych przerw.
Latający śledczy jest przygotowywany do misji w Walsrode na południe od Hamburga, gdzie znajduje się największy ptasi park na świecie. Na 24 hektarach mieszka tu aż 650 gatunków.
Na czym polega trening pana Alonso? Każdego dnia zwierzę szuka kubeczków z mięsem, na których dnie znajdują się dostarczone przez policję kawałki materiału używanego do okrywania zwłok. Sokolnik ma nadzieję, że w przyszłości działania Sherlocka będzie wspierać całe stado identycznie wyszkolonych ptaków. Niestety, jak mówi, dostanie młodego oswojonego padlinożercy graniczy niemal z cudem.
Komentarze (0)