Choroba zakaźna jak seryjny morderca
Profilowanie geograficzne, wypróbowana metoda używana w poszukiwaniach seryjnych morderców, może pomóc w zwalczaniu chorób zakaźnych - twierdzą naukowcy z Queen Mary, University of London (Journal of Health Geographics).
Mówiąc w skrócie, profilowanie geograficzne to analiza "przestrzennego" zachowania przestępcy oraz poszukiwanie związku między poszczególnymi miejscami zbrodni. Dzięki tej technice statystycznej śledczy są w stanie stwierdzić, gdzie morderca najprawdopodobniej mieszka i pracuje (większość poluje na ludzi w okolicach swojego domu, ponieważ dalekie podróże są zarówno drogie, jak i kłopotliwe; z drugiej strony rzadko wybierają oni bliskich sąsiadów). Pozwala to przeprowadzić selekcję wśród podejrzanych. Tego typu profilowaniem posługuje się m.in. Scotland Yard.
Najnowsze badania doktora Stevena Le Combera ze Szkoły Nauk Biologicznych i Chemicznych Queen Mary wykazały, że opisaną metodę matematyczną można by również zastosować w mapowaniu ognisk choroby, by zidentyfikować jej źródło. We współpracy z kolegami z Uniwersytetu w Miami i Ain Shams University w Kairze oraz wynalazczynią profilowania geograficznego, byłą detektyw Kim Rossmo Le Comber przeanalizował wybuch epidemii cholery w Londynie w 1854 r. oraz niedawne przypadki malarii w Kairze. Okazało się, że w obu sytuacjach profilowanie pozwoliło trafnie zidentyfikować źródło choroby: pompę przy Broad Street w Londynie i miejsca rozrodu komarów Anopheles sergentii w Kairze.
Na zidentyfikowanie źródła zakażenia pozwoliło mapowanie położenia ofiar śmiertelnych choroby (od lokalizacji ofiar wychodzi się także podczas policyjnego śledztwa), studium ujawniło bowiem, że stosowane w kryminologii pojęcie strefy buforowej, które oznacza teren wokół domu mordercy, gdzie przestępstwa rzadziej się zdarzają, ma odniesienie także do systemów biologicznych. Zakładając, że odpowiednie habitaty są losowo rozrzucone po okolicy, w miarę jak rośnie odległość od punktu zaczepienia (zazwyczaj domu lub pracy), wzrasta też ogólna liczba nadających się miejsc.
Opisywane odkrycie ma wartość nie tylko teoretyczną, ale również, a może przede wszystkim ekonomiczną i ujmowaną w kategoriach efektywności. Dobrze to podsumowuje dr Le Comber: Interwencje mające oparcie w dowodach są o wiele skuteczniejsze, przyjazne środowisku i opłacalne finansowo od interwencji bez określonego celu.
Komentarze (0)