Pierwszy silnik na słońce
Profesor Tomiki Ikeda i jego zespół z politechniki w Tokio stworzyli pierwszy prosty silnik napędzany bezpośrednio energią słoneczną. W przeciwieństwie do dotychczas produkowanych silników tego typu, nie mamy tutaj do czynienia z zamianą energii słonecznej na elektryczną, a następnie na mechaniczną. Silnik Ikedy zamienia bezpośrednio energię słońca w energię mechaniczną.
Nowy mechanizm korzysta z elastomeru, który rozszerza się i kurczy pod wpływem światła.
Swoje prace Ikeda rozpoczął w 2003 roku, gdy zauważył, że materiał zawierający azobenzen kurczy się po oświetleniu światłem ultrafioletowym i powraca do swojego pierwotnego kształtu pod wpływem światła widzialnego. Przez kilka lat profesor wraz z zespołem dopracowywali właściwości materiału i starali się wymyślić sposób na jego użycie w praktyce.
W swoim prototypowym silniku naukowcy wykorzystali polietylen, który pokryli cienką warstwą elastomeru, tworząc pasek o grubości 0,08 milimetra. Za jego pomocą połączyli dwa kółka o średnicy 10 i 3 milimetrów. Następnie przy mniejszym kółku oświetlali pasek światłem ulatrafioletowym, a przy większym - widzialnym. Pasek napędził koła. Większe z nich poruszało się z maksymalną prędkością 1 obrotu na minutę.
Japończycy mówią, że ich pasek charakteryzuje się 4-krotnie większą siłą elastyczną niż ludzkie mięśnie i pozostaje ona nie zmieniona nawet, gdy jest rozciągany co 7 sekund przez 30 godzin.
Przyznają, że obecnie materiał nie zamienia efektywnie światła słonecznego w energię. Jednak można go ulepszyć. Ikeda ma nadzieję, że w przyszłości podobna technologia będzie napędzała samochody i inne maszyny.
Komentarze (3)
mikroos, 24 lipca 2008, 19:17
Prawdę mówiąc, nie widzę większych zalet tego rozwiązania. Moim skromnym zdaniem silniki elektryczne mają jedną dużą przewagę: są uniwersalne. Nadmiar energii mozna przechować w akumulatorze lub przekazać w celu zasilania dowolnej innej maszyny, a ten typ silnika musiałby mieć dużo większy panel (bo nie mógłby się wspierać akumulatorem), a do tego wszystkiego musiałby być wyposażony w układ do "wypalania" nadmiaru energii. Według mnie nowy wynalazek musiałby mieć naprawdę dużą przewagę pod względem wydajności, by po podsumowniu wszystkich "za" i "przeciw" był to rozsądny wybór. Ale czas pokaże, może się mylę
inhet, 24 lipca 2008, 19:22
To w końcu nic nowego - wykorzystanie rozszerzalności cieplnej. Ale przy ciałach stałych jest ona mała. prawdopodobnie więc, jak powiadasz, pomysł znajdzie tylko lokalne zastosowania.
leszczo, 25 lipca 2008, 18:49