Wszystko "wyjdzie" na stare lata
Długotrwałe pozbawianie snu osłabia reakcję mózgu na obecność nieprawidłowych cząsteczek białek - donoszą naukowcy z University of Pennsylvania School of Medicine. Przeprowadzony na myszach eksperyment dostarcza istotnych danych na temat wpływu obniżonej długości snu na kondycję umysłową tych zwierząt na późnych etapach życia.
W swoich badaniach Amerykanie zajęli się analizą tzw. odpowiedzi na nieprawidłowo złożone białka (UPR, od ang. Unfolded Protein Response). Jej rolą jest usuwanie z komórki tych cząsteczek białkowych, dla których proces formowania ich struktury nie zaszedł prawidłowo. Molekuły takie są niezdolne do spełniania swoich funkcji, co może grozić prawidłowemu funkcjonowaniu całej komórki. Zaburzenie funkcjonowania UPR powoduje odkładanie się nadmiernych ilości wadliwych protein, co może prowadzić do zmian degeneracyjnych wielu narządów. Uważa się, że podobny mechanizm jest bezpośrednią przyczyną schorzeń układu nerwowego takich jak choroby Alzheimera i Parkinsona.
Badacze zauważyli, że pomimo zaburzania snu u młodych, 10-tygodniowych myszy, usuwanie wadliwie uformowanych cząstecze białkowych zachodzi w ich komórkach poprawnie. Okazuje się jednak, że przykre konsekwencje niedosypiania objawiają się na znacznie późniejszym etapie życia, tzn. po osiągnięciu przez gryzonie wieku dwóch lat (typowy czas życia myszy to 2-3 lata). Co ciekawe, myszy pozbawiane snu wyłącznie na późniejszym etapie życia nie wykazywały objawów upośledzenia UPR. Oznacza to, że z nieznanych dotąd przyczyn zachwianie działania tego mechanizmu zostaje "zakodowane" na wcześniejszym etapie życia, a jego aktywacja następuje dopiero u osobników starszych.
Aby lepiej zrozumieć istotę eksperymentu, warto wspomnieć, że rytm dobowy wygląda u myszy zupełnie inaczej, niż u ludzi. Niezależnie od pory dnia i nocy, gryzoń jest aktywny średnio przez dwie godziny, po czym zasypia na około godzinę. Aby zaburzyć ten naturalny rytm, badacze drażnili zwierzęta pędzelkiem, nie pozwalając im zasnąć. W ten sposób utrzymywali je "na nogach" przez czas od trzech do dwunastu godzin, a następnie pobierali z ich mózgów próbki do badań.
Dzięki serii eksperymentów potwierdzono, że choć system UPR działa u młodych myszy doskonale nawet po przerwaniu snu na sześć godzin, po osiągnięciu przez nie wieku dwóch lat nie wykryto jego aktywności. Potwierdzono dodatkowo, że zwierzęta pozbawiane snu wytwarzały znacznie więcej białka indukującego apoptozę, czyli samobójczą śmierć komórki. Oznacza to, że nagromadzenie się szkodliwych produktów białkowych w neuronach powoduje ich "samobójstwo", które, jeśli zajdzie na odpowiednio dużą skalę, może znacznie upośledzić funkcje mózgu.
Wykonany przez Amerykanów eksperyment może mieć znaczący wpływ na rozwój dalszych prac związanych z leczeniem chorób neurodegeneracyjnych. Konieczne jest jednak potwierdzenie, że zjawiska zaobserwowane podczas badań na myszach odnajdują swoje odzwierciedlenie w fizjologii człowieka. Jeżeli zostanie udowodnione istnienie analogicznego mechanizmu w organizmach ludzkich, kolejnym krokiem badaczy będzie ocena podatności gryzoni na uszkodzenia mózgu spowodowane snem przy celowym zwiększeniu produkcji białek odpowiedzialnych za UPR.
Szczegóły eksperymentu opisano w najnowszym numerze czasopisma Journal of Neuroscience
Komentarze (11)
syzu, 28 czerwca 2008, 11:05
Nie warto polegać na sobie, że to właśnie w przyszłości znajdziemy czas na to by zmieniać się. Stąd tak istotne jest, żeby zmiany wprowadzać zawsze od zaraz. Nigdy nie wiadomo ile dodatkowo zyskamy na niemarnowaniu czasu.
inhet, 28 czerwca 2008, 12:38
Na marnowaniu czasu stracimy, ale na czekaniu na skuteczną metodę raczej zyskamy.
mikroos, 28 czerwca 2008, 12:47
Oby tylko nie przejechać się na tym czekaniu.
syzu, 28 czerwca 2008, 12:56
Powodzenia!
Twoje słowa mają się nijak do najgorszych chorób świata - z zakażeniem hiv na czele. Nie potrzebne im leki usypiające wirusa, bo lepiej poczekać na skuteczną metodę zabijające go całkowicie.
Do pracy nad sobą też mają się nijak. Za 50 lat zacznę ćwiczyć, żeby mieć silniejszy organizm. Teraz jestem zdrowy.
i odbiegając nieco od tematu...
Teraz nie potrzebuję się uczyć. Za 30 lat udostępnią nagrywarkę danych w mózgu, to ją kupię.
Twój post to idealny przykład ludzi biorących to co dostają od świata. Oczywiście życzę jak najwięcej szczodrości społeczeństwa dla Ciebie.
Myślę, że praca nad sobą powinna przebiegać cały czas, a nie wtedy, gdy dopiero tego potrzebujemy. Często jest już późno, profilaktyka zamienia się w leczenie (drastyczny wzrost kosztów) albo po prostu irytujące jest uczucie funkcjonowania na zbity pysk (dochodzi nam kilka spraw w tym samym czasie i przestajemy wyrabiać, a wcześniej woleliśmy tylko bawić się).
este perfil es muy tonto, 28 czerwca 2008, 14:14
"Zaburzenie funkcjonowania UPR powoduje odkładanie się nadmiernych ilości wadliwych protein" ;Dto się koledzy z UPRu ucieszą ;D
Gość fakir, 28 czerwca 2008, 21:22
To znaczy, że aktywne życie seksualne w młodym wieku grozi demencją na starość.
mikroos, 28 czerwca 2008, 21:42
Zawsze można je prowadzić przez o różnych porach dnia i nocy
Gość fakir, 28 czerwca 2008, 21:58
Może należy propagować w porze dziennej albo wyłącznie rano po dobrze przespanej nocy. ;)
mikroos, 28 czerwca 2008, 22:26
Poprawia reakcję na stres, więc przed pracą jest nawet wskazane ;D
waldi888231200, 29 czerwca 2008, 22:05
Zgadzam się z tym , czas odradzania się plemników to 72 godz. a każde ,,nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu'' oraz seksualnym życiu ;D prowadzi do chorób. 8)
Gość cogito, 24 września 2008, 13:20
zgadzam sie ze poranny seks przed praca jest dobry, lagodzi stres itd ale w nocy ma swoj urok.
wydrukuje sobie ten artykul i pokaze mojej babci ktora twierdzi ze do szczesliwego zycia jest potzebny idealnie prowadzony dom. przez wiekszosc swojego zycia spala po 2-6 godz na dobe i teraz sa tego skutki.
zawsze wiedzialam ze sen pzrynosi wymierne korzysci nie tylko wczasie rzeczywistym ale i na przyszlosc.